Kino domowe w PRL

Doczekaliśmy się czasów, kiedy lepiej nie wychodzić i pozostać w domu. Jedną z ulubionych rozrywek domowych jest oglądanie filmów i seriali w TV czy w internecie.

W latach 70-tych i na początku 80-tych XX wieku w Polsce nie tylko nie było internetu, ale też odtwarzaczy video czy DVD. Wtedy taki sprzęt zastępował projektor do wyświetlania bajek. Po zasłonięciu okien pokój dla dzieci przemieniał się w salę kinową. Uruchomiony projektor z kliszą w środku dawał obraz na ścianie. Niestety nie były to animacje, tylko ręcznie przesuwane kadry z obrazkiem i tekstem. Operatorem chciał być każdy. Lektorem zazwyczaj był rodzic lub ktoś ze starszego rodzeństwa, który już potrafił płynnie czytać. W ten sposób można było obejrzeć którąś z baśni Andersena czy bajkę „O sierotce Marysi i siedmiu krasnoludkach”, podziwiać przygody Tarzana czy Zorro, a dla trochę starszych nawet „Zamach na Kutscherę” czy popularnych „Czterech pancernych i psa”.

W OMPiO na ekspozycji poświęconej czasom PRL-u można zobaczyć projektor do bajek Jacek ŁZK Prexer, który kiedyś zastępował nam kino domowe.