Stanisław Mikołajczyk pochodził z miejscowości Bieliny. Był jednym z pierwszych członków organizacji Służba Zwycięstwu Polski – Związek Walki Zbrojnej (SZP-ZWZ) na terenie placówki Nowa Słupia, którą dowodził inż. Stanisław Tatarowski ps. „Kalif”. Został jego zastępcą. W konspiracji używał pseudonimów „Harpun” i „Halban”. Na polecenie organizacji wstąpił do policji granatowej i rozpoczął pracę na posterunku w Nowej Słupi.
W grudniu 1939 r. otrzymał zadanie zawarcia znajomości z Franzem Wittkiem, szefem siatki niemieckich agentów. W jego obecności miał wyraźnie akcentować sympatię do Niemców w celu pozyskania zaufania. Chodziło o poznanie planów Wittka i następnie zorganizowanie na niego zamachu. O działalności konspiracyjnej Mikołajczyka wiedzieli tylko nieliczni członkowie ZWZ jak Mieczysław Drewicz ps. „Warren” (szef wywiadu obwodu kieleckiego i inicjator akcji „Harpuna”) oraz Jan Kosiński ps. „Jacek” i Józef Maciejewski ps. „Maciek”. Ostatni to kierownik rejonu wywiadowczego „Przydroże”, któremu przekazywał zdobyte informacje. Aby nie spowodować odwetu Niemców, zaprojektowano dyskretną metodę pozbycia się Wittka. Mikołajczyk dostał truciznę, którą miał wsypywać w określonych dawkach do posiłków i napojów agenta w czasie wspólnych spotkań.
Zygmunt Firley ps. „Kajtek”, żołnierz kieleckiego Kedywu, w swoich wspomnieniach podał mało prawdopodobną wersję tych wydarzeń. Twierdził, że trucizną był proszek przysłany z Warszawy, który wchłaniany przez organizm ludzki miał wywoływać gruźlicę. „Harpun” miał posypywać nim pościel Wittka, lecz ten wchłaniając truciznę stracił jedynie apetyt.
Zgodnie z poleceniem organizacji Mikołajczyk stał się bliskim kompanem Wittka. Miejscowa ludność źle patrzyła na tą współpracę z okupantem i uważała go za zdrajcę. Tymczasem „Harpun” dzięki tym kontaktom zdobywał dużo ważnych informacji m.in. na temat organizowania przez Wittka szkoły dla agentów gestapo w Kielcach. Zajmował się też przeglądaniem listów adresowanych na posterunek policji w Nowej Słupi. Dzięki wykrytym donosom ostrzegano ludzi zagrożonych aresztowaniem przez Gestapo.
Plan pozbycia się Wittka okazał się trudny do zrealizowania. Brak zadowalających efektów sprawił, że dowodzący akcją „Warren” podjął decyzję o wstrzymaniu „podtruwania” szpicla. Na jego polecenie wiosną 1941 r. rozpoczęto przygotowania do kolejnej próby zabicia niemieckiego agenta. Wittek miał zostać zastrzelony przez specjalnie powołany patrol. W jego skład miało wejść czterech konspiratorów ZWZ, dwóch z Bielin i bracia Walochowie z Kielc. Do patrolu miał także dołączyć Mikołajczyk w celu wskazania bojówce agenta. Termin akcji został ustalony na 14 kwietnia. Niestety wyznaczony do akcji Stanisław Okólski – żołnierz ZWZ z Bielin okazał się zdrajcą. Już wcześniej podjął on współpracę z niemieckim agentem i ujawnił cały plan zamachu. Przekazał także Wittkowi listę osób działających w konspiracji na terenie gminy Bieliny i Nowa Słupia.
Nocą z 12 na 13 kwietnia 1941 roku w Wielkanoc Niemcy aresztowali w Bielinach kilkanaście osób. Następnie pojechali do Nowej Słupi, gdzie został aresztowany Stanisław Mikołajczyk. W obu akcjach kieleckiego Gestapo uczestniczył Franz Wittek.
Aresztowanie „Harpuna” opisał Władysław Ołubiec – członek ZWZ z Bielin:
„W nocy z 12 na 13 kwietnia w Nowej Słupi został aresztowany „Harpun”. Byli także po „Kalifa”, ale nie zastali go w domu. Przy aresztowaniu „Harpuna” i w czasie aresztowań w Bielinach był Wittek. Wittek rozmawiał ze mną w czasie doprowadzania mnie z miejsca aresztowania do posterunku żandarmerii w Bielinach. Po wstępnym przesłuchaniu mnie na posterunku byłem odwożony do więzienia w Kielcach razem z „Harpunem”. W czasie tego przejazdu zamieniliśmy kilka zdań na temat Okólskiego. „Harpun” bardzo cierpiał na skutek zażycia cyjanku w momencie aresztowania. Krztusił się krwią, bardzo chciało mu się pić”.
Po zażyciu trucizny, nieprzytomnego Mikołajczyka przewieziono do kieleckiego szpitala. Wittek kazał za wszelką cenę ratować mu życie. Chciał koniecznie wyciągnąć od niego informacje na temat konspiracji. Niestety nie udało się go uratować. Zmarł w kieleckim więzieniu dwa dni później. 15 kwietnia 1941 roku Stanisław Mikołajczyk nie zdradzając tajemnic organizacji oddał życie dla ojczyzny.
Dziękujemy rodzinie Stanisława Mikołajczyka za udostępnienie zdjęcia naszego bohatera.
Artur Szlufik
Źródło: Maria Michalczyk, Diabeł „Piątej Kolumny”, Warszawa 1986.