Więziony za mówienie prawdy o PRL

8 lipca 1969 roku zmarł ksiądz Kazimierz Sosnowski. Kapelan Armii Krajowej i nieprzejednany krytyk komunizmu w Polsce.

Urodził się 24 stycznia 1885 r. w Dąbrowie Górniczej, która wówczas należała do diecezji kieleckiej. Wykształcenie podstawowe zdobył w rodzinnym mieście, a następnie ukończył czteroklasową szkołę realną w Sosnowcu w 1903 r. i wstąpił do seminarium duchownego w Kielcach. Święcenia kapłańskie otrzymał 11 listopada 1908 r. Zasłynął jako gorliwy duszpasterz zarówno w czasach zaboru rosyjskiego jak i w okresie odrodzonej Niepodległości.

W czasie okupacji niemieckiej, mimo swoich 55 lat życia wciągnął się w pracę konspiracyjną. Był kapelanem 106. Dywizji Piechoty Armii Krajowej Ziemi Miechowskiej, Olkuskiej i Pińczowskiej. Na co dzień przebywał w parafii. Wzywany co pewien czas do oddziałów leśnych spełniał tam posługę kapłańską, a ponadto wystawiał metryki, które były podstawą do uzyskania dokumentów osobistych dla osób „spalonych” za różnego rodzaju działalność konspiracyjną.

W sierpniu 1946 r. ks. Kazimierz otrzymał nominację na probostwo w Smardzowicach (diecezja kielecka). Od początku PRL należał do zdecydowanych przeciwników ustroju socjalistycznego i partii komunistycznej, czemu dawał wyraz w głoszonych kazaniach. Z tego powodu Urząd Bezpieczeństwa śledził ks. Sosnowskiego na każdym kroku i werbował swoich informatorów.

Pierwszy donos do komunistycznych służb dotyczył kazania, które ksiądz proboszcz wygłosił w kościele w Smardzowicach 29 czerwca 1947 r. Donosiciele informowali mocodawców, że w kazaniu proboszcz stwierdził, że PPR i PPS są partiami komunistycznymi, takimi samymi jak ta, która w Hiszpanii wymordowała ponad 1000 księży i zakonników. I dalej, gdyby te partie zdecydowanie określiły się jako partie komunistyczne, ludzie odwróciliby się od nich. W innym donosie informowali, że przedstawiał „niezgodny z prawdą stan gospodarki państwowej. (…) Wyszydzał w sposób złośliwy idee polityczno-społeczne przyświecające masom ludowym w wielkim dziele budowy ustroju Państwa Socjalistycznego”. W teczce z donosami na ks. Sosnowskiego odnotowano jeszcze słowa: „w Polsce robi się wszystko dla zmydlenia oczu, a w rzeczywistości robi się krecią robotę na szkodę państwa i dobra narodu”.

Latem 1949 r. ks. Sosnowski poinformował wiernych o dekrecie Watykanu z 1 lipca 1949 r., ukazującym zagrożenia jakie tkwią w ideologii komunistycznej i ostrzegającej katolików przed przystępowaniem do tego rodzaju partii. Słowa proboszcza zostały uznane przez rządzących za nawoływanie do waśni wyznaniowych.

Przez swoje kazania ks. proboszcz stawał się coraz bardziej popularny wśród parafian, którzy pragnęli słów prawdy o rzeczywistości, w jakiej przyszło żyć Polakom. Kazania stały się dla wielu źródłem informacji o sytuacji panującej w PRL, były szeroko komentowane, wpływały na poczucie świadomości społecznej. Kształtowały krytyczne nastawienie społeczeństwa do działań komunistów.

5 sierpnia 1949 r. ks. Kazimierz Sosnowski został aresztowany pod zarzutem głoszenia kazań antyrządowych, „gorsząc opinię publiczną i szkodząc interesom Państwa Polskiego przez podrywanie jego autorytetu”. Aresztowanego przetrzymywano w Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie. Przedłużało się śledztwo prowadzone przez oficerów UB z Krakowa, nadzorowane przez sędziego W. Krywaniuka. Śledczy długo nie potrafili spreparować dowodów na przestępczą działalność księdza. Tymczasowy areszt przedłużono do 6 lutego 1950 roku. Ksiądz proboszcz Kazimierz Sosnowski w chwili aresztowania miał prawie 65 lat. Nie był człowiekiem o najlepszej kondycji fizycznej. Pobyt w więzieniu, wyniszczające godność człowieka śledztwo prowadzone przez UB, wpłynęło negatywnie na stan jego zdrowia. Biorąc to pod uwagę, kuria kielecka pisemnie interweniowała w Ministerstwie Sprawiedliwości w Warszawie o przyspieszenie rozpatrzenia sprawy przez prokuraturę w Krakowie. W interwencji do ministerstwa ks. prałat Jan Jaroszewicz, wikariusz generalny diecezji kieleckiej (i przyszły biskup kielecki), argumentował, że w opinii władzy diecezjalnej ks. Sosnowski jest niewinny. Interwencja pozostała bez odpowiedzi z ministerstwa ani nie przyspieszyła prac procesowych.

Ostatecznie rozprawa sądowa odbyła się 6 lipca 1950 roku. Ksiądz został skazany na półtora roku więzienia. Zaliczono mu na poczet kary cały okres pobytu w areszcie. Za kratami więzienia w Krakowie odsiedział cały zasądzony wyrok. Po powrocie z więzienia pełnił nadal obowiązki proboszcza w Smardzowicach. Śledztwo i więzienie nie zmieniły jego krytycznej postawy wobec komunistów i sprawowanej przez nich władzy. Pozostał niezłomny. 21 maja 1955 r. ks. Kazimierz Sosnowski został proboszczem w Książu Małym (diecezja kielecka). Nie wierzył żadnym obietnicom nowej ekipy rządzącej, która w 1956 r. przejęła władzę w PRL. W kazaniach odważnie stawał po stronie bp. Kaczmarka, ponownie publicznie napiętnowanego przez komunistów.

W 1966 r. ks. Kazimierz Sosnowski przeszedł na emeryturę. Zmarł 8 lipca 1969 roku w Książu Małym. Został pochowany na miejscowym cmentarzu.


Ks. Sosnowski (pierwszy z lewej) z parafianami w Książu Małym.

Księży z diecezji kieleckiej prześladowanych przez totalitarne władze upamiętnia pomnik na Placu Jana Pawła II w Kielcach.

Źródło: ks. Daniel Wojciechowski, „Księża niezłomni. Diecezja kielecka”, Warszawa-Kurzelów 2011