Ucieczki z więzienia są częstym tematem filmów i książek. Taki brawurowy wyczyn udał się także kilku śmiałkom uwięzionym w Kielcach na Zamkowej. W czasie II wojny światowej dokonało tego 12 więźniów. Uciekł z więzienia w Kielcach także Zbigniew Frasiński, więziony już po wojnie, aresztowany przez UB razem z Zygmuntem Kwasem. Frasińskiemu udało się uciec, mimo rozesłanych listów gończych, nigdy go nie złapano. Wyjechał na Śląsk, gdzie żył pod przybranym nazwiskiem Wilecki.
W 1950 roku inni więźniowie też planowali ucieczkę z aresztu W.U.B.P. Raport z oględzin celi nr 6 mówi: „W wyniku przeprowadzonych oględzin stwierdzono, że wewnętrzna krata żelazna w okienku tejże celi, która przymocowana była do głównych ram okiennych za pomocą trzech klamr wbitych w tą ramę, została z okna usunięta, poprzez wycięcie w głównej ramie okiennej otworu szerokości 2-3 m i głębokości 5-6 cm, a następnie podważenie klamr tych do góry. Po usunięciu wewnętrznej kraty okienka można było rozsunąć poprzez wygięcie na boki kraty zewnętrznej i wydostać się z celi na ulicę, co niewątpliwie mieli zamiar zrobić sprawcy usunięcia powyżej opisanej kraty”. Drugi raport wspomina: „Nadmieniam, że te dziury wyrżnięte zalepione były chlebem i zamalowane wapnem żeby ich nie zauważyć”.
Więźniami, którzy chcieli uciec byli: Julian Rolak, Alfred Wojtyra, Tomczyk, Stolarski i Ludwik Machalski. Pomysłodawcą ucieczki był Julian Rolak (PS. „Henry”, w czasie wojny dowodził jednym z oddziałów partyzanckich w okolicach Opatowa, oskarżony o zabójstwo członków AL, torturowanie innych członków AL ), jednak wszyscy uwięzieni wyrazili zgodę na nią. Rolak argumentował, że kraty wewnętrzne są już poluzowane, a zewnętrzne zostały zamontowane długo po wybudowaniu budynku więc nie są mocno osadzone w betonie. Twierdził, że łatwo je będzie usunąć. Jako partyzant znający tereny gór świętokrzyskich proponował współwięźniom, że pomoże im się ukryć. Jednak ostatecznie stwierdzono, że po ucieczce wszyscy udadzą się w różnych kierunkach, aby zmylić UB i zmniejszyć ryzyko złapania. Jednak kiedy Rolak i Ludwik Machalski przystąpili do usuwania krat, okazało się, że nie mają wystarczająco siły, aby je wyrwać. Julian Rolak, który obawiał się ciężkich przesłuchań i tortur, jeszcze próbował powrócić do planu ucieczki, starał się obruszać kraty za pomocą blaszki z butów. Niestety poluzowane kraty zostały zauważone przez wartowników.
Gdyby ta ucieczka się udała może przeżyłby jeden z żołnierzy wyklętych straconych w więzieniu na Zamkowej w Kielcach – Ludwik Machalski. Niestety, 10 kwietnia 1951 roku, wykonano na nim wyrok śmierci. Jak bardzo więźniowie polityczni bali się tortur świadczy determinacja Julian Rolaka, który chciał do końca zrealizować swój plan. Na pewno zdawali sobie sprawę, że może czekać ich kara śmierci.
Agnieszka Ziętal