6 marca obchodzimy Europejski Dzień Pamięci o Sprawiedliwych. W tym dniu przypominamy osoby, które ryzykowały własnym życiem, aby ocalić osoby pochodzenia żydowskiego. W Kielcach przed dawnym budynkiem synagogi znajduje się pomnik poświęcony tym, którzy ratowali żydów.
Jedną z osób, której nadano tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” jest kielczanka Maria Sowiar-Chodnikiewicz – harcerka, zaangażowana w okresie II wojny światowej w działalność wywiadowczą ZWZ. W 1942 r. została przeniesiona przez ZWZ do Radomia, gdzie ją aresztowano i po trzech miesiącach tortur, w lutym 1943 r., deportowano do KL Auschwitz. Otrzymała numer obozowy 35146.
Mimo ciężkich warunków opiekowała się żydowską więźniarką Haną Hampel zarejestrowaną w obozie jako Janisława Zahorajko. Hana przyznała się Marii, że jest Żydówką. Razem z rodzicami przyjechała ze Lwowa do Krakowa, gdzie każdy z rodziny mieszkał osobno, mając aryjskie papiery na inne nazwisko. Niestety któregoś dnia została wydana Niemcom przez żydowskiego chłopaka. Nie udowodniono jej żydowskiego pochodzenia, ale z grupą aresztowanych kobiet z Krakowa została odesłana do Auschwitz. Początkowo nikt nie przypuszczał jakiego jest pochodzenia, po pewnym czasie zaczęto jednak snuć domysły, że jest Żydówką. Maria Chodnikiewicz ostro się temu przeciwstawiła, twierdząc, że jest to jej szkolna koleżanka.
17 stycznia 1945 r. Maria znalazła się w pierwszym transporcie liczącym 20 tysięcy więźniów ewakuowanych z KL Auschwitz do Rzeszy. Był to tzw. marsz śmierci. Więźniarki otrzymały po bochenku chleba i biały koc. Ten koc uratował jej życie. Kiedy transport więźniarek został ostrzelany z samolotu, wskoczyła do rowu i się nim owinęła. Jej postać przykryta białym kocem nie odróżniała się od otoczenia – wszystko wokół pokryte było śniegiem. Za jej przykładem trzy koleżanki zrobiły to samo. Niemcy nie szukali zaginionych kobiet. Przykryte kocami doczekały zmroku i ruszyły w przeciwnym kierunku.
Pierwszą noc na wolności przetrwały w stodole. Następnego dnia dostały od gospodarzy posiłek i ruszyły w kierunku Pszczyny. Po drodze mówiły, że wracają z robót w Rzeszy. Maria Chodnikiewicz dotarła do Rychwałtka koło Żywca. Tam mieszkała rodzina Heleny Gęgi, dziewczyny, której w Auschwitz przyrzekła, że jeśli przeżyje obóz, znajdzie jej rodziców i opowie o jej losach. Ku swojemu zaskoczeniu i radości spotkała Helenę całą i zdrową w domu. Z Żywca przez Kraków dotarła do Kielc. Niestety, tu dowiedziała się o śmierci rodziców, którzy zginęli 17 stycznia w czasie walk o Kielce.
Lata powojenne były ciężkie. Musiała zająć się młodszym rodzeństwem. Pracowała w magistracie miasta, a następnie w Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach jako sekretarz administracyjny.
Hana Hampel przez pewien czas mieszkała razem z Marią w Kielcach. Potem wyjechała do Łodzi, a następnie do Palestyny. Kontakt między nimi się urwał. Udało się go wznowić w latach 70-tych. Obie kobiety pisały do siebie do końca życia. Maria Sowiar-Chodnikiewicz staraniem przyjaciółki Hany Szlomi (z d. Hampel) otrzymała 1989 roku tytuł Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata.
Zmarła 31 lipca 2007 r. w Kielcach.
Pomnik Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata, Kielce (zdj. OMPiO)