Zasadzka UB w Kucębowie

7 maja 1948 roku w zasadzce UB na terenie gminy Bliżyn we wsi Kucębów został ujęty por. Aleksander Życiński ps. „Wilczur”, dowódca oddziału antykomunistycznego na Kielecczyźnie i Józefa Zep ps. „Zośka”.

Od kwietnia 1948 r. oddział „Wilczura” był nieustannie ścigany przez UB i wojsko Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW). 21 kwietnia doszło do potyczki na Wykusie koło Wąchocka. Do starcia z grupą operacyjną KBW-UB doszło kiedy partyzanci próbowali zbudować bunkier. W walce zginął jeden z partyzantów, a drugi został ranny i aresztowany. Reszcie oddziału udało się zmylić pościg i wycofać w okolice Suchedniowa. Po paru dniach grupa znowu została otoczona, ale bez walki przedostali się przez kordon i zatrzymali w lasach miedzy Szałasem a Kucębowem. Specjalne szkolone przez KBW psy podjęły trop za partyzantami. 7 maja obóz Życińskiego został otoczony wzmocnionym kordonem funkcjonariuszy UB i KBW. W trakcie walki partyzantom zabrakło amunicji. „Wilczur” wraz z „ Zośką” dostają się w ręce UB. Oboje zostają przewiezieni do aresztu Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego na ul. Focha w Kielcach. Następnie osadzono ich w więzieniu przy ulicy Zamkowej.

Dnia 31 lipca 1948 r. wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Kielcach Aleksander Życiński został skazany na trzykrotną karę śmierci za założenie i dowodzenie grupą bandytów, która dokonywała zamachów na organa bezpieczeństwa publicznego i miała na celu zmianę przemocą ustroju państwa polskiego. Prezydent Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Wyrok wykonano 24 września 1948 r. „Wilczura” rozstrzelano wraz z trzema innymi żołnierzami podziemia niepodległościowego w lesie w Zgórsku k. Kielc.

W momencie aresztowania „Zośka” była w czwartym miesiącu ciąży z Aleksandrem Życińskim. W czasie przesłuchań była katowana przez ubeków Kwaska i Humera. Miała połamane palce, wybite zęby, wyrwaną skórę z włosami. Dziesięć dni po śmierci swojego ukochanego w celi więziennej urodziła córkę. Dała jej imię Aleksandra, na cześć ojca. Przed egzekucją „Wilczur” poprosił księdza spowiednika by przekazał swojemu dziecku krzyżyk, który własnoręcznie zrobił w więzieniu. W sierpniu 1948 r. Józefa została postawiona przed Sądem Wojskowym pod zarzutem przechowywania dowódcy bandy Aleksandra Życińskiego i innych członków jego grupy oraz dostarczania im żywności do lasu. „Zośka” została skazana na 7 lat pozbawienia wolności oraz utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na okres 2 lat. Więzienie opuściła po amnestii w 1950 r.