Ks. Bolesław Charzewski – z parafii w Bielinach do Armii Andersa

Na podstawie życiorysu ks. Charzewskiego można by nakręcić film: jako ksiądz brał udział w kampanii wrześniowej, przeszedł przez piekło obozów koncentracyjnych, był kapelanem w Armii Andersa, by na końcu prowadzić z wielkim zaangażowaniem duszpasterstwo wśród Polaków w Anglii.

Ks. Charzewski pochodził z Opatowca nad Wisłą. Urodził się 11 stycznia 1909 roku. Uczył się w II Państwowym Gimnazjum im. Hetmana Jana Tarnowskiego w Tarnowie. Po maturze postanowił pójść do Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach, gdzie odbył studia filozoficzno-teologiczne. Święcenia kapłańskie przyjął 6 czerwca 1936 r. z rąk bp. Augustyna Łosińskiego. Jako wikary pracował w Stopnicy, później w Chmielniku. W 1938 r. skierowano go do parafii w Sławkowie, a rok później, 1 lutego 1939 r. rozpoczął pracę duszpasterską  w Bielinach.

27 sierpnia 1939 r. został zmobilizowany i brał udział w wojnie obronnej. Był kapelanem w czasie obrony Kowla. Po przegranej kampanii powrócił do Bielin. 13 kwietnia 1941 r. został aresztowany przez Gestapo. Jego uwięzienie związane było ze sprawą ukrycia w obrębie kościoła rkm-u. Na skutek donosu Stanisława Okólskiego, który chcąc uratować z więzienia swojego brata wydał wszystkich konspiratorów z Bielin, żandarmi kieleccy dokonali aresztowania 14 osób z Bielin, w tym ks. B. Charzewskiego i proboszcza parafii w Bielinach ks. Feliksa Nowackiego. Po krótkich badaniach wszystkich umieszczono w więzieniu kieleckim. 23 maja 1941 r. ksiądz został wysłany w transporcie do obozu koncentracyjnego w Auschwitz (numer 15853), a 5 czerwca 1941 r. został przewieziony do obozu w Dachau (nr 30280). Chociaż chorował na malarię przeżył obóz i 29 kwietnia 1945 r. odzyskał wolność. Po opuszczeniu obozu został decyzją biskupa Gawliny zmobilizowany i przydzielony na kapelana przy II Korpusie Wojska Polskiego. Pełnił swoje obowiązki przy Centrum Wyszkolenia Oficerów we Włoszech, a następnie został przeniesiony do Anglii jako kapelan obozu oficerskiego.

Na zlecenie szefa duszpasterstwa wojskowego ks. pułkownika Cieńskiego objął po demobilizacji w 1949r. opiekę duszpasterską nad Polakami osiedlającymi się w Walii i pełnił te obowiązki przez parę lat. Ks. Charzewski z trudnością działał na tym terenie. Brytyjskie duchowieństwo było negatywnie nastawione do polskiego duszpasterstwa i mimo otrzymania zezwolenia od tamtejszego biskupa na działalność wśród Polaków, spotkało go wiele nieprzyjemności. Starał się je w miarę możliwości spokojnie pokonywać. Ponieważ nie mógł zamieszkać na plebani, wynajął pokój w hotelu w Lampeter. Aby objąć duszpasterstwem jak największą ilość rodaków objeżdżał, kupionym przez siebie motocyklem, hostele i fermy rolnicze w których mieszkali Polacy. Za żołd, który otrzymywał w wojsku i wzięty kredyt kupił małą farmę, aby zapewnić sobie choć minimalne utrzymanie. Uzyskał również pozwolenie na założenie kaplicy na swojej farmie i w niej odprawiał nabożeństwa. Chętnie przyjeżdżali na nie Polacy nawet z  odległych stron. Własnym sumptem zapewnił mieszkającym w hostelach żołnierzom prenumeratę czasopism katolickich. Pisywał również krótkie kazania do miesięcznika farmerskiego dla tych, którzy ze względu na odległość nie mogli przyjechać na niedzielną mszę. Dbał o duszpasterstwo dzieci i  młodzieży. Sam ksiądz wspominał: “Czasem miewam u siebie chłopców i z poza Anglii na wakacjach, bo wszyscy staramy się, aby poprawnie mówili i poznali ducha polskiego”. Niestrudzenie podróżował po całej Walii.

Jednak lata nadszarpnięte pobytem w obozie, a także jazda na motorze w różnych warunkach pogodowych spowodowały, że ks. Bolesław Charzewski trafił do szpitala, a placówkę objął inny ksiądz. 25 stycznia 1967 r. został przydzielony do posługi duszpasterskiej w Leicester. Ordynariusz kielecki bp. Jaroszewicz w dowód uznania wystarał się o wyróżnienie papieskie dla tego kapłana. Papież, Paweł VI, 15 października 1971 r., obdarzył ks. Charzewskiego godnością papieskiego kapelana.

Ten życiorys można by zamknąć słowami wypowiedzianymi przez ks. Charzewskiego w czasie jednego z kazań w 1966 r. “myśmy życia nie cenili ponad wszystko. Myśmy je oddali dla większej, bardziej świętej sprawy, dla której warto było nie tylko żyć, ale i umierać.”

Ks. Bolesław Charzewski zmarł 6 lipca 1980 roku w Lampeter. Został pochowany, zgodnie ze swoim życzeniem, na cmentarzu w Opatowcu 17 lipca 1980r.

 

Ewa Działowska