JANUSZ LEON WIŚNIEWSKI, tak jak można się było spodziewać, przyciągnął tłumy do Poczytalnia Na dVoRcu. Spotkanie odbywające się w ramach Herling-Grudziński Festiwal dostarczyło widzom wielu emocji i wrażeń, a opowieściom pisarza nie było końca. Prowadząca rozmowę dyrektor Muzeum Zabawek i Zabawy Daria Dyktyńska, podobnie jak publiczność, zasłuchała się w opowieściach pochodzącego z Torunia autora.
Wśród wielu przytoczonych historii warto odnotować tę dotyczącą lat młodości pisarza i czasu spędzonego w Technikum Rybołówstwa, które z rozrzewnieniem wspominał. Naukowiec, magister fizyki i ekonomii, a w końcu pisarz dość późno zadebiutował na rynku wydawniczym, ale kiedy w końcu to nastąpiło, „Samotność w sieci” – literacki debiut Janusza Leona Wiśniewskiego z 2001 roku osiągnął sukces i niedługo później doczekał się ekranizacji.
W trakcie spotkania nie zabrakło pasjonujących opowieści o podróżach, których w życiu pisarza nie brakowało, podobnie jak wątków osobistych i rodzinnych. Nie bez przyczyny mowa była o Nowej Zelandii, ponieważ najnowsza książka „Nowa Zelandia. Podróż przedślubna” opowiada o podróży do tego właśnie kraju.
Wątki humorystyczne, które pisarz umiejętnie wplatał w swoje barwne opowieści wywoływały salwy śmiechu i brawa wśród publiczności. Autor dzielił się różnymi historyjkami ze swojego życia. Opowiadał m.in. o tym, że bywały dni, kiedy zmuszony był mówić w czterech językach… jednego dnia. Ale jak sam stwierdził, większość jego książek jest smutna, gdyż najlepiej pisze, kiedy towarzyszy mu to właśnie uczucie – smutek.
Uczestnikom spotkania też było smutno, że z Januszem Wiśniewskim musieli się rozstać. Na szczęście pozostały na półkach jego książki.
Żródło: Miejska Biblioteka Publiczna w Kielcach
Fot. Łukasz Pająk
Wydarzenie odbyło się w ramach Herling-Grudziński Festiwal, którego organizatorem jest Ośrodek Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach i Miejska Biblioteka Publiczna w Kielcach