Polska i Ukraina w XXI wieku

Zbrodnicza agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, której jesteśmy świadkami przypomniała nam o ogromnym znaczeniu jakie ma dla Polski nasz osaczony wschodni sąsiad. W naszych publicznych dyskusjach o Ukrainie bardzo często odwołujemy się do okresu II Wojny Światowej, II Rzeczpospolitej czy wcześniejszych dziejów znanych z Trylogii Sienkiewicza. Jednak historia toczy się nadal i warto też spojrzeć na bogatą historię wzajemnych relacji najbliższych nam czasów.

W zupełnie innej epoce, na samym początku XXI wieku (23–27 czerwca 2001 r.) pielgrzymkę na Ukrainę odbył Jan Paweł II. Papież-Polak spotkał się z ogromnie ciepłym przyjęciem. Na lotnisku „Czajka” powitało go około 150 tysięcy wiernych. „To dzień, na który Ukraina czekała od dawna” – tak można streścić pierwsze słowa, jakie towarzyszyły na lotnisku w Boryspolu pod Kijowem. Prezydent Leonid Kuczma nie ukrywał, że papieska wizyta to wielkie wydarzenie zarówno o znaczeniu historycznym dla Ukrainy, jak i w wymiarze duchowym – dla mieszkających tu chrześcijan.

Papieża powitano okrzykami: „Ukraina Cię kocha!”. Wśród witających nie zabrakło przedstawicieli władz Ukrainy ani katolickich hierarchów: greckokatolickiego Arcybiskupa Większego Lwowa kard. Lubomyra Huzara oraz zwierzchnika ukraińskich rzymskich katolików kard. Mariana Jaworskiego. Zabrakło natomiast przedstawicieli prawosławia patriarchatu moskiewskiego (zajętych organizowaniem protestu przeciw wizycie Papieża w Ławrze Peczerskiej).

Jan Paweł II powiedział:

„Długo czekałem na tę wizytę i żarliwie się modliłem, by mogła się ona odbyć. Wreszcie z głębokim wzruszeniem i radością mogłem ucałować ukochaną ziemię Ukrainy. Dziękuję Bogu za dar, który dziś jest mi dany. (…) Przybywam do was, drodzy obywatele Ukrainy, jako przyjaciel waszego szlachetnego kraju. Przybywam jako brat w wierze, aby uściskać tak licznych chrześcijan, którzy pośród najsroższego ucisku wytrwali w wierności dla Chrystusa. (…) Pozdrawiam cię, Ukraino, odważny i wytrwały świadku wierności wartościom wiary. Ileż wycierpiałaś, walcząc w trudnych chwilach o wolność wyznawania wiary!”

Cytowanie przez Papieża fragmentów poematów Szewczenki wywołało wielkie wrażenie wśród miejscowych dziennikarzy, ze zdziwieniem pytających, skąd Papież zna tego ukraińskiego wieszcza.


Papież Jan Paweł II wśród zgromadzonych we Lwowie 27 czerwca 2001 r. (fot. Gabriel Bouys/Pool AFP)

Wielkiej wizycie Jana Pawła II towarzyszyła atmosfera nadziei na lepszą przyszłość, w której komunistyczne zbrodnie, których doświadczył naród Ukraiński będą już tylko odległym wspomnieniem z przeszłości.

Niestety również u progu XXI wieku nowym prezydentem Federacji Rosyjskiej został Władimir Putin i to jego działania zmierzające do odbudowy Imperium rosyjskiego zaczęły kłaść się coraz większym cieniem na terenie wschodniej Europy.

W 2008 r. doszło do agresji Rosji na Gruzję a prezydenci Polski i Ukrainy wraz z liderami państw bałtyckich udali się do stolicy tego kaukaskiego kraju by sprzeciwić się szokującej dla ówczesnych obserwatorów inwazji.

Lech Kaczyński powiedział: „Jesteśmy tutaj po to, żeby wyrazić całkowitą solidarność. Jesteśmy tutaj, przywódcy pięciu państw – Polski, Ukrainy, Estonii, Łotwy i Litwy. Jesteśmy po to, żeby podjąć walkę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi z północy, dla nas także ze wschodu, pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy: „Nie”.” Dodał też: „My też świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie a później może i czas na mój kraj, na Polskę.”


Lech Kaczyński i Wiktor Juszczenko w Tbilisi 12 VIII 2008 r. (fot. prezydent.pl)

Ówczesnym prezydentem Ukrainy był Wiktor Juszczenko, lider „pomarańczowej rewolucji”, która zainicjowała zwrot w kierunku państw zachodnich dużej części społeczeństwa ukraińskiego. Rewolucja ta zyskała ogromne poparcie Polaków.

Wspaniałym zwieńczeniem współpracy polsko-ukraińskiej było zorganizowanie przez oba kraje Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Euro 2012. Stadiony w Charkowie, Doniecku, Gdańsku, Kijowie, Lwowie, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu gościły 16 najlepszych drużyn w Europie, które rozegrały ze sobą 31 meczy. Ten sportowy spektakl był wielkim wydarzeniem w obu krajach, pomimo, że obie drużyny narodowe nie wyszły z fazy grupowej. Przybysze z różnych krajów świata „odkrywali” na nowo te dwa kraje, nad którymi ciążył negatywny stereotyp komunistycznej biedy z czasów Zimnej Wojny. Piękno architektury, przyrody, ludzi i krajobrazów, które charakteryzuje nasz region zostało wtedy naprawdę dostrzeżone i docenione.


Oficjalne logo turnieju Euro 2012 (fot. Wikipedia)

Niestety nie minęły nawet dwa lata od tego sportowego święta a rosyjscy separatyści rozpoczęli walki na Krymie i w Donbasie. Wojna, która wybuchła w 2014 roku była katastrofą dla Ukrainy. Rosjanie, wykorzystując zaskoczenie przeciwnika, oderwali od państwa 7% jego terytorium o ogromnym strategicznym i gospodarczym znaczeniu. Miasto Donieck, które było jednym z głównych gospodarzy Euro 2012 stało się terenem zaciętych walk, które zakończyły się zrujnowaniem lokalnego lotniska oraz zniszczeniem i zamknięciem stadionu piłkarskiego.


Lotnisko w Doniecku przed i po wybuchu wojny w 2014 r. (fot. Wikipedia/CNN)

Jednak Ukraina nie zamierzała się poddać bez walki. Pomimo ogromnych trudności ekonomicznych Ukraińcy mozolnie modernizowali swoją armię podkreślając nieugięcie znaczenie swojej niepodległości. Szczególnym rokiem był rok 2021 kiedy Ukraina obchodziła 30-lecie swojej niepodległości (24 sierpnia). Polska była pierwszym krajem na świecie który uznał niepodległość Ukrainy od Związku Radzieckiego w 1991 r.

W związku z rocznicą prezydenci Polski i Ukrainy opublikowali razem specjalny artykuł na łamach francuskiego „Le Figaro”, w którym przywódcy podkreślili historyczne powiązania Polski i Ukrainy. Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski przedstawili tam wspólne stanowisko wobec Rosji i sprzeciw wobec gazociągu Nord Stream 2 oraz poparcie Warszawy dla euroatlantyckich aspiracji Ukrainy.


Obchody 30-lecia niepodległości Ukrainy 24 VIII 2021 r. (fot. Jakub Szymczak/KPRP)

W paradzie wojskowej z okazji 30-lecia niepodległości Ukrainy wzięły udział delegacje 46 krajów (w tym 14 prezydentów), m. in. Andrzej Duda, prezydent Litwy – Gitanas Nausėda oraz duchowy zwierzchnik prawosławia – patriarcha Konstantynopola – Bartłomiej I.

Co znamienne w uroczystościach na cześć niepodległości Ukrainy nie wzięli udziału prezydent Francji Emmanuel Macron, który mówił w tym czasie o „śmierci mózgowej NATO” oraz Angela Merkel, która przez wiele lat budowała wspólnie z Władimirem Putinem gazociąg Nord Stream 2 – będący śmiertelnym zagrożeniem dla Ukrainy.

Ku przerażeniu całego świata 24 lutego 2022 r. prezydent Rosji wydał rozkaz rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Ukrainy z północy, wschodu i południa licząc na błyskawiczne zwycięstwo podobne do wojny z 2014 r.

Ku zaskoczeniu samego Putina Ukraina stawiła twardy i niezwykle dobrze skoordynowany opór. Mniejsza i mniej ludna Ukraina powstrzymała wielką i uzbrojoną we wszystkie możliwe bronie masowego rażenia Rosję. Nie udał się szturm na Kijów, nie udał się atak na Sumy, nie udało się zdobyć nawet zamieszkiwanego przez ogromną mniejszość rosyjską Charkowa.

Polska udzieliła natychmiastowej pomocy – zarówno militarnej jak i humanitarnej. Jednak odzew polskiego społeczeństwa do pomocy przekroczył wszelkie oczekiwania. W tym najmroczniejszym czasie we współczesnej historii Ukrainy Polacy udzielili największej na świecie pomocy ponad milionowi ukraińskich uchodźców dzieląc się jedzeniem, lekami, ubraniami i schronieniem. Wśród Polaków istnieje ogromne poczucie, że Ukraińcy walcząc z Putinem, walczą także o Polskę i są za to głęboko wdzięczni.


Polska jest główną drogą ucieczki dla Ukraińców z terenów objętych wojną (fot. twitter.com/Straz_Graniczna)

Na naszych oczach wykuwa się nowa tożsamość narodowa Ukrainy. Nawet rosyjskojęzyczni mieszkańcy wschodniej części kraju mają serdecznie dosyć „wyzwalających ich spod okupacji nazistów” wojsk Federacji Rosyjskiej i ich „russkowo mira”. Nie wiemy jak skończy się ten konflikt i ile pochłonie jeszcze niewinnych ofiar. Jednak wiemy, że odwaga ukraińskich żołnierzy i cywilów oraz pomoc ze strony Polaków już na zawsze zapiszą się w naszej wspólnej pamięci.

Pomóżmy Ukrainie. Nie poddawajmy się. A sami staniemy się częścią tej żywej historii.

Bruno Marek Wojtasik

Źródła:

Aleksandra Krzysztoszek, Obchody 30-lecia niepodległości Ukrainy. „Młody kraj o tysiącletniej historii”, www.euractiv.pl
W pół drogi do Moskwy. Relacja specjalnego wysłannika Gościa Niedzielnego z podróży Jana Pawła II na Ukrainę (23-27.06.2001), opoka.org.pl
„Dziś Gruzja, jutro Ukraina, a później może i czas na mój kraj”. Mija 10 lat od wystąpienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi, www.polskieradio24.pl