12 lipca 2024 r. w sali konferencyjnej OMPiO w Kielcach (dawnym szpitalu więziennym przy ul. Zamkowej) Krzysztof Grzondziel zaprezentował ponad 50 lat swojej twórczości. Była to jedyna w swoim rodzaju wystawa połączona z benefisem Grzondziela.
Od zaskakująco dojrzałego portretu Marii Konopnickiej (1972) do najnowszego, nigdy wcześniej nie publikowanego dzieła: Фак Путін. Ukazuje ono prezydenta Federacji Rosyjskiej strzelającego w białych rękawiczkach z karabinku kałasznikowa do stale rosnącej „kuli śnieżnej” ofiar. Im więcej zabija osób – tym kula staje się większa i przybliża jego ostateczny upadek. Znajdujące się tam ciała są trudne do rozróżnienia.
Nie wiadomo do końca ile tam jest antyputinowskich Rosjan ile Ukraińców, ile mężczyzn, kobiet, żołnierzy czy cywili. Z samego środka kuli wystaje jedna ręka, która pokazuje mu środkowy palec – od czego pochodzi tytuł obrazu.
Co więcej oczy rosyjskiego przywódcy są wręcz demonicznie przepełnione krwią a na jego skroni pulsują żyły w kształcie hitlerowskiej swastyki.
.
Powaga dzieł Grzondziela w sali szpitalnej kontrastuje z satyrycznymi, choć czasem nie mniej poważnymi dziełami, rozwieszonymi w korytarzu więziennym, gdzie dawniej przechadzali się peerelowscy strażnicy. Wisi tutaj amerykańska ikona piękności Marilyn Monroe – oszpecona chciwymi dłońmi przywodzącymi na myśl traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa gwiazdy. Podobną tematykę porusza obraz „Tylko nie mów nikomu” gdzie widać mnicha z ukrytą pod kapturem twarzą uprawiającego z kimś seks analny.
Na samym końcu korytarz strażników, tuż przed zejściem do więziennej kostnicy wiszą bardzo ważne dla artysty „studia postaci”, które pozwalały mu oficjalnie malować na swojej uczelni w latach 80. fragmenty kompozycji, które składał później już potajemnie w niepublikowaną nigdzie całość scen komunistycznych mordów, prześladowań i pacyfikacji solidarnościowych demonstracji w pełnym kolorze odwzorowującym rozmiar zbrodni.
.
Zapytany dlaczego w taki a nie inny sposób wyrzeźbił budzące grozę w latach osiemdziesiątych postacie – Wojciecha Jaruzelskiego jako pospolitego przestępcę złapanego na komisariacie i Czesława Kiszczaka stojącego w pozie ekshibicjonisty z dużym brzuchem i różową jak świnia karnacją skóry – artysta powiedział krótko „jak się boję czegoś to chcę to ośmieszyć”.
Artysta złożył też czerwone róże jako swój hołd dla ofiary 9 górników z kopalni „Wujek” pod dziełem „Pacyfikacja”, gdzie od rana umieszczono też 9 świec. Niestety artysta zmuszony był złożyć 10 kwiatów (o jeden więcej niż planowano), gdyż w dniu wernisażu Górnym Śląskiem wstrząsnęła wiadomość o śmierci 41-letniego górnika po tąpnięciu w kopalni Rydułtowy w powiecie Wodzisławskim.
Zgromadzeni na miejscu kielczanie mogli spytać artystę o każde z zaprezentowanych dzieł. Krzysztof Grzondziel odbył prawdziwy wernisażowy maraton. Pytań publiczności nie było końca. Najbardziej wytrwali pozostali do czasu drugiej tego dnia transmisji na żywo dla Radia Wnet. Zapytany przez red. Małgorzatę Kleszcz o sposobach w jakie można wyrażać miłość do ojczyzny Grzondziel mówił o ojcu, który pomimo swojego śląskiego pochodzenia z zaboru pruskiego zrobił wszystko by dostać się do armii generała Andersa, gdy w tym samym czasie jego rodzonym braciom nie udało się uciec przed poborem do armii niemieckiej.
.
Najbardziej rzucającą się w oczy częścią wystawy jest wejście od strony dawnego więziennego spacerniaka, gdzie miał miejsce początek wernisażu. 10 plakatów „Polska płacząca” prowadzi po schodach na górę do portretu ostatniego prezydenta PRL i 5 prezydentów Rzeczpospolitej z lat 1990-2024. Cała przestrzeń zaangażowana jest w taki sposób, że 6 portretów prezydentów widzi rzeźba Wojciecha J., nad którego głową wisi wcześniejsza wersja „Polski płaczącej” z okresu transformacji ustrojowej. Pomiędzy oficerem LWP, portretami a przy samym wejściu do sali konferencyjnej OMPiO znajduje się instalacja „Cenzura” przestawiająca czarny kontur tajniaka czytającego propagandowe teksty gazet. Na czołówce jednej z nich pisze „NIECH ŻYJE NIEROZERWALNA PRZYJAŹŃ POLSKI LUDOWEJ I ZWIĄZKU RADZIECKIEGO SCEMENTOWANA WSPÓLNIE PRZELANĄ KRWIĄ” – co w kontekście miejsca wystawy i bezmiaru komunistycznych zbrodni brzmi bardziej jak przyznanie się do winy „wspólnego przelewania krwi” polskich ofiar przez PRL i Związek Sowiecki.
.
„Portret pamięci” to wystawa gdzie Krzysztof Grzondziel ukazuje się nam jako artysta wszechstronny – mistrz w każdej z zaprezentowanych tu dziedzin sztuki. Wynika to jego swoistej mentalności „atlety”, który stawia przed sobą coraz to nowe wyzwania, chociaż już dawno temu mógł wybrać wygodne życie i łatwość odcinania kuponów od swoich poprzednich dzieł. Postawa „wewnętrznej wolności”, której od ponad 50 lat Grzondziel jest niezmiennie wierny zaraża także inne wrażliwe osoby w Kielcach, które po raz pierwszy w życiu stykają się z jego twórczości. Ceną tej postawy był prawdziwy niebyt artystyczny, na który artysta został skazany w końcu lat osiemdziesiątych.
Mamy nadzieję iż wystawa „Portret pamięci” będzie istnym „lodołamaczem”, który przełamie zmowę milczenia towarzyszącą jego osobie głównie w kraju, choć również w niektórych krajach muzułmańskich, gdzie niegdyś odbierał nagrody z tytułem najlepszego na świecie karykaturzysty. Odkąd jednak obraził niektórymi swoimi pracami poświęconymi łamaniu praw kobiet islamskich fundamentalistów, w obawie o jego życie, przedstawiciele tych samych państw zasugerowali by już więcej się w nich nie pokazywał.
.
Krzysztof Grzondziel jest artystą politycznym, ale nie jest artystą partyjnym czy ideologicznym. Nie jest zwolennikiem ani przeciwnikiem prawicy, lewicy, czy centrum. Trzyma się w swojej twórczości jednej prostej zasady – by zawsze stawać po stronie ofiar i widzieć w każdym modelu człowieka – niezależnie kim jest, skąd przybywa i dokąd zmierza.
***
Co ciekawe to nie „Polska płacząca”, ale o wiele mniej znany „Plecak” Grzondziela stanowi symbol jego twórczości. Jednak o znaczeniu tego projektu, którego niektóre fragmenty znajdują się obecnie na Wzgórzu Zamkowym w Kielcach, napiszemy Państwu dopiero w pobliżu finisażu planowanego na koniec września 2024 r.
Dziękuję wszystkim ludziom dobrej woli za wsparcie, bez którego nie byłoby u nas tej jedynej w swoim rodzaju wystawy.
Zapraszam do galerii zdjęć plakatów Grzondziela na tle dawnego więzienia kieleckiego (1828-1980), dziś Wzgórza Zamkowego w Kielcach (2012-2024) poniżej:
Bruno Marek Wojtasik
– komisarz wystawy, przewodnik OMPiO
(Ikonka artykułu przedstawiająca Krzysztofa Grzondziela – fot. Laura Majcher)