Kielecka „Ojczyzna” wobec Żydów

Mniejszość żydowska stanowiła około 10% mieszkańców międzywojennej Kielecczyzny. Ludność żydowska bardzo często zajmowała się przede wszystkim handlem oraz pośrednictwem, mając znaczną przewagę na rynku względem ludności polskiej. Taka sytuacja budziła sprzeciw środowiska narodowego, którego wyrazicielem był kielecki tygodnik „Ojczyzna”. Ukazywał się w latach 1918-1931 i propagował koncepcje Narodowej Demokracji.

„Ojczyzna” ukazywała się w latach 1918-1931, była głównym organem prasowym Narodowej Demokracji (Związku Ludowo-Narodowego). Ukazywała się w Kielcach jako tygodnik. Dziennikarze tej gazety, jako sympatyzujący z endecją starali się przekazać bezpośrednio i pośrednio poglądy narodowych demokratów, które dotyczyły różnych dziedzin życia. Jednym z aspektów poruszanych wielokrotnie w „Ojczyźnie” była problematyka mniejszości żydowskiej z uwzględnieniem jej udziału w życiu gospodarczym II RP. Najwięcej materiałów opublikowano w latach 1918-1925. Po zamachu majowym mniej uwagi poświęcano tej tematyce. Jest to zjawisko o tyle ciekawe, gdyż narodowcy uważali, że sanatorzy faworyzowali przedsiębiorców żydowskich (bądź nie przyjmowali endeckich haseł „swój do swojego po swoje”) konkurujących z polskimi firmami. Kwestie gospodarcze stanowią 16,5% ogółu artykułów poświęconych tematyce żydowskiej. Natomiast w ciągu 13 lat ukazało się ich około 50.

Pierwsze wzmianki w „Ojczyźnie” pojawiły się już w styczniu 1918 r. (kilka miesięcy przed odzyskaniem niepodległości). W krótkim artykule pt. „o miastach i miasteczkach” dziennikarz starał się przekonać, że polskie miasta miały słabą kondycję ekonomiczną właśnie przez Żydów. Jego zdaniem Polacy powinni zakładać swe firmy zarówno małe, jak również większe zakłady przemysłowe, odsuwając z rynku mniejszość żydowską. Kolejnym etapem w rozwoju miast i miasteczek miało być przejmowanie (odkupywanie) od Żydów nieruchomości oraz pomnażanie majątku. Dziennikarz uważał ten cel za niezwykle trudny do zrealizowania, ponieważ jego zdaniem Żydzi nawet za korzystną cenę nie odstąpili by od swych kamienic, domów itp. Artykuł co ciekawe nie krytykował Żydów za umiejętną postawę w zdobywaniu majątków, lecz ludność polską, która według „Ojczyzny” była mało przedsiębiorcza.

U progu niepodległości oprócz hasła „swój do swojego po swoje”, „Ojczyzna” sformułowała hasło „bez Żyda”. Redakcji chodziło o to, by Polacy zaprzestali wszelkich zakupów w sklepach prowadzonych przez mniejszość żydowską. Zdaniem dziennikarza niespotykanym zjawiskiem były zakupy czynione przez Żyda w sklepie chrześcijańskim. Narodowcy w tym tekście nie propagowali całkowitego wyrugowania Żydów z gospodarki. Lecz nakłaniali by Polacy robili zakupy u Polaków, a Żydzi u Żydów. Według gazety dzięki takiemu podejściu znaczna część ludności polskiej otworzyła by firmy, a także znalazła pracę. Kosztem oczywiście ludności żydowskiej, której jednak nie chciano zabronić handlu, rzemiosła itp.

Tematykę żydowską (gospodarczą) poruszała osoba podpisująca się jako ”Polka”. W jednym z artykułów przestrzegano by nie dzierżawić Żydom sadów owocowych, ponieważ właściciel Polak co prawda nie był narażony bezpośrednio na straty, ale dzierżawiąc sad zarabiał mniej niż gdyby sam go prowadził. Autorka podała kilka przykładów (historii zmyślonych lub rzeczywistych) z kraju i jeden z Kielecczyzny (Bodzentyna), w których przestrzegała przed tym procederem. Ciekawa jest historia z Bodzentyna opisana w „Ojczyźnie”. Jeden z gospodarczy przed 1914 r. chciał wydzierżawić sad za 100 rubli (miesięczna pensja nauczyciela w szkole powszechnej na początku XX wieku) Żydowi, jednak podarował własnemu synowi. Otóż on na owocach zarobił aż 400 rubli, a także urodzaj miał być tak znakomity, że jesienią dysponował owocami o wartości także 400 rubli. Suma ta wydaje się wręcz nieprawdopodobna, mimo to dziennikarka nakłaniała czytelników aby Polacy sadów nie dzierżawili, a także by zakładali spółdzielnie owoców i warzywnicze, aby mogły one konkurować z firmami żydowskimi.

Już po odzyskaniu niepodległości ta sama autorka w artykule „Chwila obecna a Żydzi” poruszyła także tematykę gospodarczą. „Polka” dowodziła, że w listopadzie ludność żydowska pragnęła nie tyko przyznania im przywilejów, lecz także zdobyć władzę w Polsce. Uważała, że urządzanie pogromów było głupotą, prowokacją, a także inspiracją ze strony „jakiegoś żydowskiego rządu”. Postulowała by Polacy walczyli z wpływami żydowskimi ale pieniądzem, zakładając własne fabryki, sklepy rozwijając polski handel. Zakazała („więc nie wolno nam”) kupowania u żydowskich przedsiębiorców, a także sprzedawania im ziemi, czy nawet zboża. Po raz pierwszy w „Ojczyźnie” pojawił się postulat emigracji Żydów (do Palestyny, Ameryki, Rosji). Emigracja miała nastąpić, gdy ludność polska zorganizowała by się pod względem gospodarczym, całkowicie bojkotując mniejszość żydowską.

Na łamach „Ojczyzny” przedstawiano narodowców jako jedyną grupę polityczną w Polsce, która podejmowała się bojkotu handlu żydowskiego, jednocześnie wspierając tworzenie polskich placówek handlowych. Dlatego w tym kontekście krytykowano przeciwników politycznych tj. ludowców i socjalistów. Jako przykład może posłużyć tekst posła Stanisława Manterysa (bogatego chłopa). Zwrócił się on do członków ruchu ludowego, aby przedstawiciele „Piasta” propagowali stworzenie polskiej konkurencji wobec Żydów w handlu, przemyśle i rzemiośle. Manterys uważał, że konkurencja handlowa z mniejszością żydowską przyniosła by duże korzyści ekonomiczne dla Polaków i była by lepszą formą rozwoju gospodarczego niż organizowanie strajków przez ludowców.

Poseł Mateusz Manterys zarzucił premierowi Witosowi celowe sprzyjanie ludności żydowskiej. Według niego w Miechowie jedynie Żydzi sprzedawali artykuły, które państwo wyłącznie produkowało tj. cukier, naftę, tytoń i wódkę. Jak również uważał, że żydowscy przedsiębiorcy znacznie zawyżali centy tych towarów, co rząd Witosa tolerował. O popieraniu handlu żydowskiego i zwalczaniu polskiego przez rząd Witosa według Manterysa, świadczyły liczne kontrole „kobiet sprzedających masło czy jajka”. Manterys pośrednio zachęcał do bojkotu handlu żydowskiego, ale przede wszystkim apelował do rządzących o zmianę dotychczasowej polityki.

W prasie endeckiej bardzo często wpływy Żydów w świecie określane mianem „Mocarstwa Anonimowego”, które miało wywierać wpływ na rządy Stanów Zjednoczonych, Anglii i Niemiec. Według „Ojczyzny” (lub informacja powtórzona przez prasę warszawską) Żydzi spotkali się w Londynie aby uchwalić osiem uchwał przeciwko Polsce. Co ciekawe pierwsza dotyczyła gospodarki, bowiem Polacy mieli nie mieć prawa do bojkotu handlu żydowskiego, a także nie mogli rozwijać swojego handlu, przemysłu i rzemiosła kosztem konkurencji żydowskiej. Takie prawodawstwo miało zostać wymuszone na rządzie polskim głównie przez USA i Anglię.

Motyw silnych wpływów żydowskich w innych państwach, szczególnie w Anglii był mocno uwypuklany w „Ojczyźnie”. Dziennikarz J. Wapniarski stwierdził, że dzięki poparciu rządu w Londynie mniejszość żydowska w Polsce mogła nie tylko mieć znaczną przewagę w handlu, ale również dominować w rzemiośle. Według Wapniarskiego rząd angielski miał wymusić na rządzie polskim korzystną umowę handlową (dla Żydów). Żydzi uciekający z Rosji bolszewickiej mieli osiedlać się w Polsce i wyrugować ludność polską z różnych dziedzin życia gospodarczego (rzemiosło).

Tematykę żydowską gospodarczą poruszył także stały felietonista „Ojczyzny” Franek z pod Miechowa. Jego tekst jako, że był bogatszym chłopem skierowany został do mieszkańców wsi. W nim apelował aby chłopi nie sprzedawali Żydom zboża. Być może w pow. miechowskim rzeczywiście przedsiębiorcy żydowscy masowo zaczęli handlować zbożem, lub były to jednostkowe przypadki. Ta sytuacja jeśli miała miejsce pozwoliła Kulerskiemu podnieść hasło „swój do swojego po swoje” i zachęcić chłopów to niesprzedawania Żydom zboża. Według niego ludność żydowska kumulując w swych rękach żyto, pszenice itp. zawyżała ceny np. chleba i doprowadzała do celowego głodu w miastach (szczególnie w skupiskach robotników). Franek z pod Miechowa zwrócił się z prośbą do Kółek Rolniczych, aby chłopi tworzyli spółdzielnie handlowe, które mogły skutecznie konkurować z przedsiębiorcami żydowskimi.

Mniejszość żydowską także stereo typizowano. Według „Ojczyzny” Żydzi byli niemal zawsze bogaci i celem życia społeczności żydowskiej było zdobycie jak największej ilości złota i kosztowności. W numerze z 1930 r. pisano: „Żyd jest chciwy, podstępny, nie widzi nic prócz złota”. Publicysta podpisany jako „Krakus” przedstawiał Żydów jako osoby mające wielki talent ekonomiczny oraz znający się na handlu. Z pewną ironią pisał o Żydach, którzy jeśli by człowiek znalazł się na Marsie: „tam Żyd handlował by ziemią i okowitą”.

W „Ojczyźnie” wysuwano motyw nieuczciwości przedsiębiorców żydowskich wobec polskich klientów. W gazecie często informowano czytelników, jakoby Żydzi celowo oszukiwali sprzedając gorszej jakości towar, który zewnętrznie miał prezentować się znakomicie. „Ojczyzna” niestety nie zamieściła konkretnego przykładu towaru, lub miejsca w którym taki proceder mógł się odbyć. Mimo to redaktorzy gazety wysunęli hasło „swój do swojego po swoje” i zachęcali do kupowania ich zdaniem lepszych produktów w sklepach chrześcijańskich.

Polacy konkurując z ludnością żydowską nie tylko zachęcali do bojkotu na łamach „Ojczyzny” lecz także do samoorganizacji. Dlatego przytaczano przykłady zakładania polskich placówek handlowych, w których często przewodnią rolę odgrywali księża rzymskokatoliccy. W rubryce „Z listów do gazety” opisano historię która miała się wydarzyć w Smardzowicach (pow. olkuskim). Ks. Proboszcz Stanisław Raczkowski zachęcił parafian nie tylko do budowy nowego kościoła, ale również stworzenia sklepu. Mieszkańcy Smardzewic założyli stowarzyszenie i w 1917 r. utworzono sklep chrześcijański, który nazywał się „Zgoda”. Nie do końca wiadomo co w tym sklepie można było kupić (być może oferowano różnorakie towary). Jednak podnoszono argument, iż dzięki organizacji i współpracy Polaków, sklepy żydowskie straciły klientów i zbankrutowały. „Ojczyzna” zachęcała czytelników na Kielecczyźnie by postępowali podobnie jak Polacy w pow. olkuskim.

W latach 1918-1930 „Ojczyzna” przeciwstawiała się zbyt dużemu udziałowi Żydów w handlu czy pośrednictwie. Gazeta propagowała by ludność polska zakładała własne firmy oraz spółdzielnie, które mogły by skutecznie rywalizować z ludnością żydowską.

Łukasz Ospara

Źródło:

„Ojczyzna” 1918-1930