Kowalski Antoni

Ksiądz Antoni Kowalski (1905-1962)

Urodził się 8 sierpnia 1905 roku we wsi Zabrodzie k. Radomska. Ukończył szkołę powszechną w Ciężkowicach i gimnazjum  w Radomsku. W 1922 roku wstąpił do Seminarium Duchownego w Kielcach. Święcenia kapłańskie przyjął 17 grudnia 1927 roku.  Zanim objął probostwo w Tarnawie, był wikarym w Sławkowie, Ogrodzieńcu i Pilicy. W 1933 roku został proboszczem w Koniecpolu-Chrząstowie, gdzie spędził okres II wojny światowej. Wspierał i pomagał partyzantom działającym w tych okolicach. W 1947 roku został dziekanem, a trzy lata później proboszczem parafii w Szczekocinach. Od 1945 roku był także prefektem w miejscowych Zakładach Naukowych czyli szkole podstawowej i liceum. W 1950 roku władze wojewódzkie chciały, aby szkołę przejęło Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Ksiądz Kowalski przekonywał młodzież i rodziców, ze przejęcie szkoły przez TPD spowoduje wycofanie z niej nauki religii. Pod wpływem księdza społeczność nie zgodziła się na to przejęcie.  12 lutego 1950 roku odczytał w kościele odezwę Episkopatu o upaństwowieniu Caritasu, mimo iż dzień wcześniej wicewojewoda kielecki wraz z urzędnikami namawiali go do odstąpienia od wygłoszenia odezwy. 14 lutego 1950 r aresztowano księdza i osadzono w Kieleckiem więzieniu. Ksiądz Kowalski nie przyznał się do winy. Uwolnienia domagał się ordynariusz kielecki, dowodząc, że rozprawy sądowe „wykazały całkowitą bezpodstawność stawianych ks. Kowalskiemu zarzutów”. Poważnie chory na serce dziekan był przetrzymywany nadal w kieleckim więzieniu. Opuścił je dopiero wskutek starań u prezydenta Bolesława Bieruta sufragana kieleckiego bp. Franciszka Sonika, 31 marca 1951 r., czyli w ponad dwa miesiące po uwięzieniu bp. Kaczmarka. W następnych latach władze nadal inwigilowały i szykanowały ks. Kowalskiego. Pozbawiono go prawa nauczania religii w szkole. Krytykowano go także za to, że wszystkie polecenia władz administracyjno-państwowych konsultował z  biskupem. Ks. Kowalski ciężko przeżył aresztowanie 25 września 1953 r. prymasa Stefana Wyszyńskiego. Nie mógł pogodzić się z nakazem odczytania oświadczenia Episkopatu Polski krytykującego ordynariusza z Kielc. Władze PRL odnotowały, że kiedy dziekan Kowalski czytał ten tekst z ambony „to się rozpłakał i przerwał czytanie i dopiero po kilku minutach skończył”. Dziekan zmarł nagle na atak serca w wieku 57 lat.

źródło: https://www.niedziela.pl/artykul/105986/nd/Umarl-przy-oltarzu-w-Szczekocinach