12 stycznia 1946 roku z więzienia przy ulicy Zamkowej uciekł Zbigniew Frasiński – kielecki harcerz, członek Szarych Szeregów i organizacji niepodległościowej „NIE” wraz z dwoma nieznanymi z nazwiska więźniami. Była to jedna z nielicznych udanych ucieczek z kieleckiego więzienia w czasach komunistycznych.
NOTATKA URZĘDOWA Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach:
Po przeprowadzeniu dochodzenia w sprawie ucieczki z więzienia w Kielcach, oskarżonego Frasińskiego Zbigniewa . Stwierdziłem, że Frasiński Zbigniew, oskarżony o przynależność do nielegalnej organizacji „Nie” oraz przechowywanie broni palnej do dni zatrzymania go przez Organ Bezp. w dniu 29 czerwca 1945 r. przebywał w więzieniu śledczym w Kielcach, w dniu 12 stycznia 1946 r. o godz. 17.50 zbiegł z więzienia przez mur do parku Miejskiego, Do dnia dzisiejszego t.j. 12 lutego 1946 r. nie został ujęty przez organa Państwowe.
Oficer Śledczy P.U.B.P. w Kielcach / Mikita Franciszek, Chor.
Zbigniew Frasiński urodził się 25 grudnia 1927 roku w Kielcach. Mieszkał przy Alej Sobieskiego na Baranówku. Jego mama była nauczycielką w szkole nr 9 w tej samej dzielnicy.
Zbyszek przed wojną należał do drużyny harcerskiej, którą kierował jego sąsiad Zygmunt Kwas. W czasie okupacji niemieckiej obaj byli zaangażowani w działalność konspiracyjną Szarych Szeregów. W domu Kwasa odbywały się tajne spotkania, a u Frasińskich przechowywano broń. W 1942 r. Z. Kwas pod pseudonimem „Kościelny” zorganizował na Baranówku ze starszych harcerzy „Grupy Szturmowe”. W ich skład wszedł Zbigniew Frasiński oraz Zygmunt Szczepaniak, Zygmunt Pietrzak „Bekas” i in. Ich młodsi koledzy jak Wojtek Szczepaniak „Lwowiak” i Wiesław Gołas „Wilk” trafili do „Bojowej Szkoły” i „Zawiszaków”.
Po wojnie Zbigniew Frasiński dalej działał w podziemiu niepodległościowym. Od marca 1945 r. należał do antykomunistycznej organizacji „NIE” (Niepodległość). Wchodził w skład jednej z „piątek” Oddziałów Bojowych (OB-68), którą dowodził Zygmunt Kwas o zmienionym pseudonimie „Orlicz”. 29 czerwca 1945 r. obaj zostali zatrzymani przez kieleckie UB. Aresztowanie nastąpiło w dwa miesiące po udanej akcji odbicia rannego członka organizacji, Zygmunta Pietrzaka ps. „Bekas”, z Miejskiego Szpitala w Kielcach. W domu Frasińskiego funkcjonariusze UB zarekwirowali broń „piątki” Orlicza. Aresztowanych osadzono w więzieniu przy ulicy Zamkowej. 12 stycznia 1946 roku Zbigniewowi Frasińskiemu udało się zbiec z więzienia. Pomimo rozesłanych listów gończych nigdy go nie złapano.
Po wielu latach szczegóły ucieczki Zbigniewa Frasińskiego ujawnił jego dawny kolega Jan Garycki (kielecki harcerz z Pakosza, członek Szarych Szeregów i żołnierz AK w oddziale A. Hedy „Szarego”), który ukrywał go przed UB.
„Nikt nie wiedział wtedy, że wcześniej przechowywał kolegę, który uciekł z kieleckiego więzienia. Była to chyba jedyna udana ucieczka z więzienia Urzędu Bezpieczeństwa na Zamkowej. Zbyszek Frasiński, kolega z harcerstwa i konspiracji, trafił tam, bo ktoś doniósł, że u nich w domu jest broń. W więzieniu strażnikiem był jeden z uczniów pani Frasińskiej. Ułatwił Zbyszkowi pracę w oddziale gospodarczym, dzięki czemu mógł poruszać się po terenie więzienia z kotłami. Frasiński znał się na ślusarce. Dorobił klucze do bramy gospodarczej, którą wożono węgiel do kotłowni, nadpiłował kraty do składu węgla i czekał na okazję. Wkrótce się nadarzyła, gdy więźniowie szli do łaźni. We trzech wyjęli kratę w kotłowni, weszli do składu węgla, stamtąd dostali się na placyk za bramą, weszli na mur i skoczyli do parku. Jeden z uciekinierów był z Armii Ludowej, drugi z Narodowych Sił Zbrojnych. Jak się nazywali – nikt nie wie. Zbyszek przyszedł do domu Janka. Kilka tygodni mieszkał w szklarni. Potem pani Praussowa wyrobiła mu lewy dowód. W zakładzie Jana Hamerskiego zrobiono zdjęcie. Zbyszek jako Stefan Wilecki wyjechał do Gliwic. Janek woził mu tam paczki z domu. Pani Frasińska przygotowywała paczkę, zostawiała ją dla Janka u woźnego w „dziewiątce”, gdzie uczyła, bo nawet ona nie wiedziała początkowo, gdzie syn jest. Za Zbyszkiem rozesłano listy gończe, ale nigdy go nie złapano. Jego ucieczka była bodaj jedyną udaną z kieleckiego więzienia”.
(Źródło: Marek Maciągowski, Bohater z Pakosza, czyli niezwykła historia Jana Garyckiego, „Echo Dnia”, 18.03.2013.)
Po ucieczce z więzienia Zbigniew Frasiński wyjechał do Gliwic. Pod zmienionym nazwiskiem Stefan Wilecki zamieszkał na Śląsku. Dalszych jego losów nie znamy.
Zygmunt Kwas ps. „Kościelny”, „Orlicz” zginął 13 września 1946 r. w nie do końca jasnych okolicznościach zastrzelony przez strażnika na terenie więzienia.