Odnalezione listy żony ,,Harnasia”

Wojna to okrutny czas, ale pomimo całego barbarzyństwa ludzie spragnieni byli czułości i bliskości. Zakochiwali się, żenili i mieli dzieci. Podczas II wojny światowej rozpoczęła się miłość Haliny Łudczak i Stefana Bembińskiego ,,Harnasia”.

Halina Łudczak urodziła się 12 października 1924 roku w Radomiu, tam także ukończyła szkołę podstawową i gimnazjum. W czasie okupacji kontynuowała naukę na tajnych kompletach. W styczniu 1942 roku wstąpiła do ZWZ, pełniła funkcję łączniczki. Poznała wtedy swojego przyszłego męża – Stefana Bembińskiego.

Kenkarta Haliny Łudczak, źródło: IPN KI 8/337, cz. 1, s. 296.

 

W archiwum IPN-u zachowały się listy wysyłane przez Halinę Łudczak do Janusza, oraz Janusza do Haliny Łudczak. Pseudonimem ,,Janusz” posługiwał się najprawdopodobniej Stefan Bembiński. W zbiorach kieleckiego IPN-u znajduje się sfałszowany akt ślubu Haliny Łudczak i Stefana Bembińskiego. Na akcie tym figurują jako Halina Kalińska i Janusz Danowski. Data ślubu także została zmieniona na 27 grudnia 1944 roku. W korespondencji, która znajduje się w archiwum IPN-u, została również opisana prawdziwa uroczystość zaślubin Łudczak i Bembińskiego, która odbyła się 15 sierpnia 1945 roku. W listach Halszki i Janusza odnajdziemy fakty dotyczące ich ślubu: 14 sierpnia 1945 roku Halina wyjechała z Radomia do wsi Podgórze. O godz. 4.00 piętnastego dotarła na kwaterę. Następnego dnia partyzanci z oddziału ,,Harnasia” obchodzili święto Żołnierza Polskiego, miała się odbyć msza polowa. 15 sierpnia 1945 roku Halina Łudczak i Stefan Bembiński wzięli ślub w Kaszowie. Przy załatwianiu formalności w kurii pomógł ,,Harnasiowi” ks. Stanisław Sikorski, który także miał im udzielić ślubu. Jednak nie dojechał i na ceremonii obecny był ks. Antoni Prugl. (ks. Sikorski udostępniał także Bembińskiemu swoje mieszkanie kiedy planowano akcję rozbicia więzienia w Radomiu).

Sfałszowany akt ślubu Haliny Kalińskiej i Janusza Danowskiego, czyli Haliny Łudczak i Stefana Bembińskiego| źródło: IPN Ki 8/337, s. 304.

 

Małżonkowie zostali aresztowani 25 września 1945 roku. Stefan Bembiński w lutym 1946 został skazany na karę śmierci, po złagodzeniu kary więziony w zakładach karnych w Rawiczu i Wronkach. Zwolniono go w 1952.

Pokwitowanie przyjęcia Haliny Łudczak do kieleckiego więzienia. źródło: IPN KI 8/337, cz. 1, s. 205

 

Halina Bembińska trafiła do więzienia w Kielcach. Umieszczona ją w  więziennym szpitalu z powodu zapalenia płuc. Zwolniona z więzienia 7 września 1946 roku. Małżeństwo zamieszkało w Radomiu, mieli dwie córki.

Prośba lekarza więziennego do naczelnika więzienia o pozwolenie na wykonanie prześwietlenia płuc u Haliny Łudczak; źródło: IPN KI 8/337, cz.2, s. 23

 

Listy, które prezentujemy, wysyłali do siebie od maja do września 1945 roku. Są one nie tylko unikatowym źródłem historycznym, ale także dowodem wspaniałego uczucia między dwojgiem młodych ludzi w okrutnym czasie wojny i zniewolenia.

Panno Halszko! Bardzo dziękuję za udzieloną mi gościnę. Proszę pamiętać o danym mi przyrzeczeniu. Zły jestem na siebie, że bezustannie myślę o tym moim dniu. Proszę napisać słów parę. Łączę moc pozdrowień. Lepiej zniszczyć tę kartkę

Janusz

7 VI 45[1]

——————————————————————————————————————————————————————-

Przyślę konie po Panią po niedzieli – dobrze? Proszę nie mówić moim współpracownikom gdyż to popsuje pracę. Wszystko Pani wytłumaczę. Do zobaczenia Halszko. Będę czekał i tęsknił.

Janusz

13 VI 45[2]

——————————————————————————————————————————————————————–

13.VI.45

Panie Januszu!

Propozycję Pana przyjmuję i czuję się niezmiernie szczęśliwa, że nareszcie będę mogła zobaczyć się z Panem. Co do dnia w którym mogłabym przyjechać, to najlepiej odpowiadałby może poniedziałek lub wtorek a w ostateczności środa – z resztą to zależy od Pana. Tęsknota Pana cieszy mnie ogromnie, bo w przeciwnym razie byłoby mi przykro, że myślę wciąż o Panu, a Pan może już dawno zapomniał. Nie chcę zabierać Panu cennego czasu (wnioskuję z długości listów) kończę z nadzieją szybkiego zobaczenia się.[3]

Halszka

——————————————————————————————————————————————————————

Panno Halszko!
Tak się dziwnie składa, że nie mogłem dotąd pojechać na (zamazane). Dopiero w piątek jadę na (zamazane) a stamtąd dalej. Po niedzieli chcę tam być. Czy nie możemy spotkać się tu gdzieś? Jakie są Pani możliwości? Panno Halinko! Bardzo pragnę Panią powtórnie zobaczyć – bardzo. Dlaczego tak krótko Pani pisze? Ja jestem wytłumaczony brakiem czasu – ale Pani? Może są inne powody owego telegraficznego stylu? Proszę wybaczyć ołówek, ale zawsze tu znajduje się w warunkach bardzo prostych. Nawet Pani nie wyobraża sobie – Halinko. Proszę tak zrobić, abym Panią mógł prędko ujrzeć – dobrze?
Moc pozdrowień
Janusz
20.VI.45[4]

——————————————————————————————————————————————————————

Halszko Moja!

Zaledwie dzień jeden minął od chwili kiedy  odjechałaś, a już mi brak Ciebie ogromnie. Dałaś mi dwa dni pełne cudownej radości, dałaś mi Halszko – siebie. Kocham Cię szalenie, myślę i marzę o Tobie, chcę być zawsze z Tobą. Zjawiłaś się w życiu mym nagle i stałaś się Panią mych uczuć! Halszko z utęsknieniem czekam chwili, w której Cię znowu zobaczę. Nie lubię uzewnętrzniać swych uczuć! Halszko – przychodzi mi to z trudnością. Słowa najczęściej nic nie znaczą, w ciągłym użyciu wśród ludzi stały się wytartymi komunałami, naniosły dużo pyłu i błota do spraw, które człowiekowi winny być święte.
Są sprawy, których nie wolno upowszechniać, gdyż są najbardziej intymne.
Są sprawy, który słowami wyrazić nie można, gdyż mówią o nich oczy i westchnienia.
Są sprawy, w których nie mogą mieć miejsca żadne uboczne względy, gdyż są one jedyne dla szczęścia człowieka.
Są wyrazy, w których okłamywać się nie można, gdyż to się mści strasznie.
Halszko! Przed ucieczką z tych miejsc, po których wczoraj jeszcze chodziłaś ze mną, pragnę te kilka słów Tobie przesłać byś wiedziała, że myślą wciąż jeszcze przy Tobie, jesteś mi wszystkim, że jesteś mi skarbem najdroższym. To chcę Ci powiedzieć! Gdyby nawet kiedyś tak się stało, że odejdziesz ode mnie, nawet wówczas w myślach moich pozostaniesz na zawsze tą samą Halszką moją.
Całuję Twoje rączki i oczy i usta
Twój Janusz
26.VI.1945r.[5]

——————————————————————————————————————————————————————-

Halszko Ukochana!

Zaledwie wyjechałem już tęsknię za Tobą. Kocham Cię jeszcze bardziej. Halszko! Pamiętaj dbaj o siebie. Przygotuj się na robotę. Przyślę konie. Jola wyjeżdża, ale w środę wraca. We czwartek będzie w Rad. Powtórnie. Halszko! Zrób tak, abyś mogła przyjechać w sobotę, aby nie było żadnych powikłań. Pamiętaj, że myślę w ciąż o tym, jak sobie radzisz. Halszko, bądź spokojna, opanowana. Nie możesz wyglądać gorzej. Halszko, proszę Cię o to. Przesyłam Ci 5000, dysponuj nimi. We czwartek jeszcze prześlę. Jedna prośba, Halszko, poproś w imieniu moim od mamy moje zielone spodnie. Tam są dwie pary więc Jola przywiezie mi we środę te, które nie są od munduru, który tam już dawniej jest złożony, wiesz – pojedyncze spodnie.

Halszko najukochańsza! Niczym nie przejmuj się. Najważniejsze, abyś dobrze wyglądała. Uciesz mnie jeżeli napiszesz, że smacznie zjadłaś obiad, jesteś w dobrym humorze itd. P. Marysi przesyłam pozdrowienia i prośbę, by z Tobą zechciała przyjechać i zaopiekować się w tych dniach moja biedną Halszką. Napisz.

Całuję Twoje oczy i usta

Janusz

23 – VII – 45[6].

—————————————————————————————————————————————————————–

Halszko Ukochana!
Przed chwilą mówi mi Jurek, że postanowiłaś dla świętego spokoju termin przełożyć. Czy to prawda? Napisz mi Halszko zaraz a jutro będę miał odpowiedź. Widzisz, ja nie cofam się z powziętej raz drogi, ale jeżeli Tobie z tym będzie dobrze? Dwa ołówki połamałem Halszko. Jestem niewyspany i zmęczony, ale to nic. Ty Halszko musisz być zdrowa, pełna sił i humoru. To dla mnie najważniejsze. Tobą żyję Halszko. Muszę kończyć. Tęsknie niewypowiedzianie. Odpisz.
Całuję Twoje oczy i usta
Janusz
23 VII 45.[7]

 

Fragment listu od ,,Janusza” do Haliny Łudczak. Źródło: IPN KI 8/337, cz. 2, s. 3.

 

—————————————————————————————————————————————————————–

29.VII. 45.

Halszko Ukochana!

Piszę już drugi list. Jest godzina 1.45 po północy. Przyjechałem na nowe miejsce. Drugą noc zupełnie nie śpię. Przyjedź Halszko będzie mi bardzo miło. Przyjedziesz w inne miejsce, gdyż w starym domu przed godzina byli goście. Jest mi dziwnie smutno – Halszko. Tak jakoś dziwnie jak nigdy prawie przed tym. Myślę, że po południu dziś będziesz już u mnie, a jutro odjedziesz. Będę w tym czasie zupełnie z Tobą. Całuję Cię mocno.

Janusz[8]

—————————————————————————————————————————————————————

Halszko Ukochana!

Strasznie mi przykro, że znowu miałaś – wiem to – przykrości z powodu Twego przyjazdu. Czy…… nie był Tobie pomocą? Jak się czujesz Halszko? Tęsknię za Tobą – czy wiesz? Bądź mocna, wytrwaj, nie pogarszaj sytuacji. Czy zmieniłaś się? Ile y musisz przejść Halszko? Nie chcę o tym myśleć, bo zwariować można. Pamiętaj Halszko, chce Twego szczęścia. Jeżeli lepiej Tobie będzie kiedy wycofasz się, zrób to. Ja widzę tylko Ciebie – Halszko – wiesz o tym. Kocham Cię strasznie. Całuję Twoje oczy i usta.[9]

Janusz

1 VIII 45

—————————————————————————————————————————————————————

Panie Januszu!

Pamięcią Pana jestem szczerze wzruszona i ślicznie dziękuję za te kilka słów, doprawdy sprawiły mi tak bardzo miłą niespodziankę. O przyrzeczeniu pamiętam i mówiąc nawiasem jestem sobą szalenie zdumiona. Złościć się nie radziłabym, bo ja również o tym samy myślę i na chwilę nie mogę zapomnieć. Tak bardzo chciałabym aby Pan przyjechał, z resztą sądzę, że warunek trzeba spełnić i to możliwie jak najprędzej. Obawiam się tylko, czy nie będzie się Pan nudził tak jak w poniedziałek. Proszę przyjąć mnóstwo pozdrowień.
Halina
P.S. Proszę wybaczyć, że piszę tak chaotycznie, ale spieszę się do szkoły. Proszę napisać kiedy Pan będzie mógł spełnić swoje przyrzeczenie.[10]

—————————————————————————————————————————————————————-

Halszko Moja Najukochańsza!

Spakuj się, zabierz wszystko i przyjedź ze starym wąsaczem. Czekam na Ciebie dziś około godz. 16.00. jedź ze starym dlatego, że nie będzie podejrzanym.

Całuję Cię mocno.

Janusz[11]

—————————————————————————————————————————————————————

9 VIII 45

Kochanie!
Czemu nie mam ładnej kartki? Jak zwykle brak czasu i jak zwykle chłopcy. Ja tęsknię bardzo nawet ni wyobrażasz sobie jak bardzo. Wracaj więc szybko, bo gotowa jestem umrzeć z tęsknoty i nie będziesz miał narzeczonej i co wtedy? Sadzę jednak, że nie zmartwiłbyś się tym bardzo, ale ja na złość Tobie i całemu światu nie umrę, tylko będę z utęsknieniem czekała twego powrotu. Na zabawę z pupilkami daję Ci jeszcze tydzień a więc 18 b.m. masz być z powrotem bo ja naprawdę nie mogę już wytrzymać w Radomiu tym bardziej, ze czuję się okropnie. Kończę i całuję (nieczytelne)
Halina[12]

—————————————————————————————————————————————————————–

10 VIII 45
Halszko!
Czy dziś już rozumiesz, dlaczego nagle musiałem wyjechać? Wiesz co? Przyjedź, jeżeli masz chęć i czasu trochę, na kilka godzin tylko. Odległość 8 km. na wypadek taki, że nie przyjedziesz proszę Cię przygotuj wszystko i drobiazgi zapakuj na 15go. Jeszcze jedno. Przyjedź zaraz do ks. S. i zapytaj w moim imieniu, czy będzie mógł być 15go jeżeli nie to 16go. Zaznacz mu, że 15go jest święto. Z ta wiadomością przyjedź lub przez O. prześlij. Dziękuję Ci za kartkę Halszko – byłem bardzo nią uradowany. Całuję Twoje oczy i usta
Janusz[13]

—————————————————————————————————————————————————————–

12 VIII 45
Halszko najdroższa!
jak się czujesz po powrocie ode mnie? Ile papierosów wypaliłaś? Mam nadzieję, Halszko, ze więcej nie będziesz już stwarzać takiej sytuacji, jak ostatnio – prawda? Halszko, są rzeczy tak wielkiej wagi, poza tym nasze szczęście jest tak ważną rzeczą, że nie wolno nam bawić się w tak drobne sprawy i tak dokuczać sobie wzajemnie. Widzisz, taka drobna sprawa zdawałoby się, jak papieros, wytracił mnie z równowagi na szereg dni. Nie prędko znowu wrócę do normalnego stanu.
Halszko! Miłość wiele może. Czy naprawdę nie możesz zrobić takiej drobnostki, jak nie palić? A silna wola, a ambicja – Halszko! Czy Ty naprawdę nie widzisz, jak ja borykam się, rzucam wszystko na jedną kartę i tak bardzo potrzebuję twego zrozumienia – nie w słowach, ale w oczach w duszy. Chcę twej miłości i przyjaźni. Chcę, abyś w swoich poczynaniach widziała nas, nasza przyszłość, Halszko, nasze szczęście. Pomyśl o tym Halszko.
Powiedz OR. I napisz, jak załatwiłaś z ks. i różnymi sprawami. Or. Przyśle do mnie jutro Irkę. Nieodwołalnie 15-16, chyba, żeby ks. Nie mógł.
Całuję Twoje oczy i usta

Janusz[14]

—————————————————————————————————————————————————————-

Halszko Najukochańsza!

Kocham Cię bardziej niż przed tym. A więc 15go. Przyjdziesz jutro, we wtorek. Zawiadom księdza. Wilczek z Jolą jutro od rana są w R. u Murzyna. O piątej możecie jutro wyjeżdżać. Przesyła Ci trochę forsy, kupuj co Tobie potrzeba. W kwiaciarni powiedz, że w środę przyjedzie ktoś i kwiaty zabierze. Uważaj że w środę jest święto, kwiaciarnia musi być otwarta, kup nowe filmy i magnezję. A więc całuję Cię mocno, mocno.
Twój Janusz
13.VIII.45[15]

 

Fragment listu do Haliny Łudczak od Janusza czyli Stefana Bembińskiego. źródło: IPN KI 8/337, cz. 2, s. 39.

——————————————————————————————————————————————————————

Halszko Najukochańsza!
Posyłam Irkę. Halszko! Nie wolno Ci czekać. Otrzymałem najświeższe wiadomości. Musisz dziś wyjechać. To jest konieczne. Dziś wyjedziesz motorem. Tu będą na Ciebie konie czekały. Halszko! Błagam Cię, zrób tak, inaczej nie można. Co masz do zapakowania, zapakuj, wyniesie wieczorem Wanda lub gospodyni. Zresztą głupstwo sprawy materialne, grunt życie. Ty ich uważasz za ludzi – naiwna, a ja ich znam doskonale. Halszko! Kocham Cię straszenie i umieram z bojaźni o Ciebie. Jeśli mnie kochasz, nie odmówisz mojej prośbie. Pamiętaj, że tu jeden moment może zadecydować o wszystkim. Halszko! Błagam Cię, zrób tak, jak proszę.
Godzina wystarczy Tobie na pobieżne spakowanie rzeczy, które będą potem zabrane. Wyniesie je dziś gosp. Do Murza. Stamtąd zabierze je Wil. Wtedy kiedy każesz. Nie licz się ze strata materialną, to wszystko głupstwo, pamiętaj Halszko. Wyjedź dziś około 7-7.30. Będę Cię czekał około 9.00, ale nie później, bo noc. Jeżeli nie masz walizki, to przeniosą kilkakrotnie w jednej a jutro Wanda kupi nowe. Ta walizka z pasem jest u Ciebie – Halszko. Więcej wolnych nie mam.
Całuję Twoje oczy i usta mocno, mocno
Janusz
23 VIII 45.[16]

—————————————————————————————————————————————————————–

Halszko Najdroższa!
Kocham Cię i tęsknię szalenie. Czemu nie napisałaś? Brzydka Halszka. Posiedzę tu do środy zdaje się, gdyż zmartwień mam aż za wiele. Jeżeli musisz wyjechać, zawiadom mnie. Inaczej przyślę konie dopiero we czwartek, o ile zażądasz koni na ten dzień. Napisz Halszko będzie lżej. Czekam więc jutro, we wtorek Wanda wieczorem przyjedzie do mnie, więc będziesz mogła podać list. Napisz.
Całuję Twoje oczu i usta
Janusz
20 VIII 45[17]

——————————————————————————————————————————————————————

Halszko Ukochana!
Nie mogłem przyjechać wczoraj. Dwa są tego powody. Ewa narobiła głupstw w R. to raz, powtóre jak jest to i w drodze powie Ci Jola. Serce rwie się do Ciebie Halszka, ale jest niemożliwym przyjechać. Twego listu ostatniego nie otrzymałem nie z winy Joli z resztą. Zginęła jej teczka. Tak bardzo chcę być przy Tobie – Halszko – widzisz, jak już na początku piętrzą się trudności. Widzisz jak będzie trudno. Czy jesteś na tyle uodporniona? Przyjechać tu tez nie możesz. Dlaczego, powie Ci Jola. Ja musze jechać na południe, więc będę u Ciebie może nawet dziś jeszcze. Jednak po uprzednim przygotowaniu trasy. Ja Ciebie musze widzieć Halszko, nie mogę inaczej. Całuję Twoje oczy i usta.
Janusz[18]

——————————————————————————————————————————————————————

Halszko Moja Ukochana!

Tęsknię za Tobą, myślę i śnię o Tobie. Oczarowałaś mnie sobą tak bardzo, że na chwilę nie mogę Cię zapomnieć. Ciągle nawiązuję rozmowę z tymi, którzy Cię znają, na Twój temat. Chcę, aby oni wszyscy mówili o Tobie.
Miałem wczoraj całą masę wrażeń; dzień upłynął bardzo pracowicie. Dopiero dziś mogę do Ciebie napisać wiedząc, że jutro we czwartek list ten Tobie dostarczą. Wieczór był śliczny – wiesz – chłopcy na wozie ładnie śpiewali, był nastrój zupełnie swobodny, nasza atmosfera uczuć!
Chłopcy podziwiają Cię Halszko na wieczorku poniedziałkowym zachowałaś się wspaniale. Jestem dumny z Ciebie – Halszko – naprawdę bardzo dumny. Moja Halszka potrafi być opanowana, potrafi być damą. Chcę Tobie dużo o tym nadzwyczajnym zdarzeniu opowiedzieć. Przypuszczam, że uda mi się to w najbliższą sobotę wieczorem. Myślę, że zamiarom moim nic nie stanie na przeszkodzie. Muszę już kończyć – Halszko, czeka mnie praca.
Całuję Twoje oczy i usta
Janusz
Jest dziś środa, godz. 12.05, ale którego lipca, żaden z nas nie ma pojęcia.[19]
Pa! Halszko!
Janusz

——————————————————————————————————————————————————————

Kochanie!
Listem swoim zasmuciłeś mnie bardzo. Czemu piszesz o papierosach, wiedząc doskonale, że nie palę. Czemu też powołujesz się na naszą przyszłość i (nieczytelne) czyż ono rzeczywiście zależy od mojego palenia? Sądzę, że nie. Zresztą wiesz przecież, że nie palę więc nie widzę potrzeby rozwodzenia się nad tym. W każdym razie masz moje przyrzeczenie i sądzę, że na razie powinieneś być spokojny. U ks. Sikorskiego byłam i przyjeżdża na środę. Musisz tylko powiedzieć Irce kiedy ma przyjechać i czym. Ja myślę że mógłby jechać razem z nami we wtorek – zresztą a to zależy od Ciebie. Rękawiczki kupiłam, są bardzo ładne. Mundur jest skończony i prosiłam Murzyna, aby uregulował p.K.
Kończę ponieważ Irce bardzo spieszy się. Całuję swojego tak bardzo nie dobrego ale tak bardzo kochanego  chłopca.
Halszka[20]

 

List od Haliny Łudczak do Janusza. Źródło: IPN KI 8/337, cz. 1, s. 305

 

——————————————————————————————————————————————————————-

Halszko Ukochana!

Jurek z O. wzięli urlop, no i poza tym załatwiają sprawy służbowe więc korzystam z tej okazji, aby Tobie przesłać słów kilka. Wiem już, że dobrze jechało Ci się w drodze powrotnej. Halszko Ukochana! Dlaczego tak postępowałaś ostatnio? Czy można tak męczyć siebie i mnie?
Chcę powiedzieć Ci coś dla nas obojga niemiłego. Otóż stało się tak, że dziś otrzymałem polecenie natychmiastowego wyjazdu. W związku z tym czwartek nie może być aktualny. Halszko, nie myśl nic złego. Potem Ci to wytłumaczę. Nie zobaczymy się w Ciągu całych dwóch tygodni. Wierz mi, że inaczej zrobić nie mogę. Służba jest rzeczą ciężką. Zrozumiesz to potem. Jeżeli chcesz mnie zobaczyć to, o ile naprawdę musisz, to wypędź wcześniej Jurka, aby konie mogły pójść po Ciebie. Napisz mi Halszko. Wyjedź do Pionek. Zrób tak, abyś naprawdę dobrze wyglądała – Halszko po moim powrocie.
Całuję Twoje oczy i usta

Janusz[21]

——————————————————————————————————————————————————————–

Najukochańsza Moja Halszko!

Jak się czujesz? Bardzo przepraszam Cię, że z lekarstwem spóźnił się W. Przesyła Ci poza lekarstwem buty, spodnie będziesz miała w czwartek. Wiesz Halszko? Może jutro zobaczę Cię, a w środę wieczorem już pojedziemy tam, gdzie nawet nie spodziewasz się. Około niedzieli/ poniedziałku wyjedziemy razem. Od środy więc będziemy razem. Cieszysz się Halszko? – ja strasznie – wiesz? „Żebyś tu był kochany” – prawda Halszku? Widzisz? Odżywiaj się dobrze – Halszko – to jest najważniejsze. Bądź zdrowa. Całuję Cię mocno – Janusz

17.IX.45[22]

 

Agnieszka Ziętal

——————————————————————————————————————————————————————–

[1] IPK Ki 8/337, cz. 2, s. 18

[2] IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 10

[3]IPK Ki 8/337, cz. 1, s. 305

[4]IPN Ki 8,337, cz. 2, s. 49

[5] IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 28 i 29

[6] IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 272

[7]IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 42

[8] IPK Ki 8/337, cz. 2, s. 21

[9] IPK Ki 8/337, cz. 2, s. 5.

[10] IPK Ki 8/337, cz. 2, s. 9.

[11] IPK Ki 8/337, cz. 2, s. 20.

[12] IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 27

[13] IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 33

[14] IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 30-31

[15] IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 32

[16]IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 39-40

[17] IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 46

[18] IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 43

[19] IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 44-45

[20]IPn Ki 8/337, cz. 2, s. 47-48

[21] IPN Ki 8/337, cz. 2, s. 50-51

[22] IPK Ki 8/337, cz. 2, s. 272

 Inne źródła:

file:///C:/Users/standardowy/Downloads/3858-5972-1-PB.pdf, s. 27 

S. Bembiński, Te pokolenia z braterstwa znane,  Wydaw. i Zakład Poligrafii Instytutu Technologii Eksploatacji, 1996