Zasłużony kielecki fotograf i sportowiec

W Kielcach przy ulicy Staszica 10 znajduje się znany zakład fotograficzny „Foto Sikora”, który zaraz po wojnie założył i przez wiele lat prowadził pan Zygmunt Sikora. Wielu starszych kieleckich kibiców pamięta go jako czołowego zawodnika motocyklowego oraz działacza sportów motorowych i sekcji bokserskiej Partyzanta, Gwardii i Błękitnych Kielce. Niewiele jednak osób wie, że kielecki fotograf w czasie II wojny światowej był żołnierzem oddziału partyzanckiego Narodowych Sił Zbrojnych. Na skutek denuncjacji konfidenta gestapo został aresztowany i osadzony w kieleckim więzieniu, a stąd wywieziony przez Niemców do obozu koncentracyjnego KL Auschwitz, a później do KL Buchenwald.

Zygmunt Sikora (1922-2014)

Urodził się 31 marca 1922 roku w Poznaniu. Był synem Ignacego i Franciszki z domu Sytek. Rodzice prowadzili restaurację w Gnieźnie założoną jeszcze przed I wojną światową. W 1929 roku rodzina przeprowadziła się do Kielc, gdzie ojciec został kierownikiem w Fabryce Marmurów.

W Kielcach Zygmunt uczęszczał do szkoły im. Stanisława Kostki. Od najmłodszych lat interesował się fotografią. Po ukończeniu szkoły powszechnej praktykował w zakładzie fotograficznym pani Bonikowskiej, a naukę kontynuował w fotograficznej szkole zawodowej. Jeszcze przed wojną rozpoczął pracę w żydowskim zakładzie „Foto Rembrandt”.

Zygmunt Sikora (w środku) wśród pracowników zakładu fotograficznego “Rembrandt”, Kielce 1939 ( Źr. Kielczanie. Z albumów rodzinnych, Kielce 2007 )

Po wybuchu II wojny światowej dalej pracował w tym samym zakładzie, ale już pod nazwą „Photo Landau”. Niemcy wywoływali u niego zdjęcia m.in. wykonane w czasie aresztowań, egzekucji, palenia wsi. Po wykradzeniu jednego z takich zdjęć zaczęło się nim interesować Gestapo. Zagrożony aresztowaniem wyjechał do Krakowa, gdzie zatrudnił się w zakładzie fotograficznym „Foto Woźniak” na Rynku Głównym. Po pół roku wrócił do Kielc i podjął pracę w zakładzie „Photo As”. Następnie został wcielony przymusowo do Baudienstu, gdzie pracował w kompanii roboczej. Po roku uciekł stamtąd i poszedł do lasu do partyzantki. Znalazł się w oddziale Narodowych Sił Zbrojnych działającym na terenie ziemi włoszczowskiej. Brał udział w wielu akcjach tego oddziału.

W tym czasie przyjeżdżał też do Kielc. Podczas jednej z takich wizyt w 1943 r. został aresztowany na skutek denuncjacji konfidenta kieleckiego gestapo Janiszewskiego. Swoje zatrzymanie tak wspominał :

Co jakiś czas przyjeżdżałem do Kielc. Jednego dnia jak przyjechałem na jeden dzień do domu. Przyszedł do mnie jeden kolega i pyta czy jestem w partyzantce. Ja mówię, że tak. Może byś nas wciągnął. Mówię, czemu nie. My tu jesteśmy zorganizowani, ale nie mamy konkretnie gdzie. Może byś do nas poszedł. Wiedziałem, gdzie mają swoją melinę, bo ja to znałem od małego chłopca. To było przy fabryce marmuru. Przed drugą poszedłem z nimi. To jest na Rogatce Kieleckiej. Tam była taka przejściowa brama. Kiedy weszliśmy w tą bramę to ni stąd ni zowąd, a ja mam już lufę przy plecach. Idź po dorożkę. Poleciał, bo to blisko było. Dorożkarzowi kazał zejść. Kazał się zgłosić do gestapo po tą bryczkę. Wsadzili mnie do środka i tak zawieźli na gestapo. Tam był już aresztowany jeden mój kolega. Stał na dyżurce pod ścianą. I było takie okienko. Bez przerwy tamtędy wchodzili. To pchali kogoś to puszczali i tak ktoś puka w okienko. Ja powoli się odwróciłem. Patrzę, a tu ten mój kolega kładzie rewolwer i wchodzi. On współpracował z gestapo. Był konfidentem

Aresztowany Sikora został osadzony w kieleckim więzieniu, gdzie był kilkakrotnie przesłuchiwany przez gestapo. Po sześciu tygodniach wysłano go transportem z 23 sierpnia 1943 r. do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.

Trzy razy brali mnie na przesłuchanie. Niczego się ode mnie nie dowiedzieli. Po sześciu tygodniach wywieźli nas do Oświęcimia wszystko po kolei. Transport się odbył w ten sposób, że pospisywali nasze nazwiska. O 9 rano w niedziele nas wyprowadzili. Prowadzili nas ulicą Kapitulną, Solną, Równą do Żelaznej na stacje. I na stacji czekaliśmy na transport do Oświęcimia. Do Oświęcimia jechaliśmy całą noc. W czasie transportu była strzelanina. Ktoś uciekał. Przed nami z wagonu pouciekali. Siedzieliśmy w bydlęcych wagonach. (…) Przyjechaliśmy na stację. Rozładowali nas. Piechotą gnali nas ze stacji, bo wtedy nie było jeszcze wjazdu na Brzezince

W obozie dostał numer 137571 i osadzony został w bloku B w KL Birkenau. Przez pół roku pracował w komandzie budowlanym, później m.in. w magazynach przy sortowaniu depozytów więźniarskich w komandzie Effektenkammer. 5 grudnia 1944 r. został przewieziony z Oświęcimia do obozu KL Buchenwald, a następnie do KL Flossenburg. Tam został wyzwolony w maju 1945 r. przez Amerykanów.

8 maja o drugiej weszli, a ja byłem tak wykończony, że nie nadawałem się do niczego i tylko dzięki Bogu dostałem się zaraz do szpitala. Prawie dobry miesiąc byłem w tym szpitalu. Odżyłem tam. Na diecie. Bo człowiek nie był chory tylko wycieńczony. Stamtąd mieliśmy drogę albo w tą stronę albo w tą stronę. Ja mówię jadę do domu i razem z moim kolegą, było takie zaświadczenie z jego numerem obozowym i na tym kwitku, aż do Kielc dojechali

Po zakończeniu wojny, Zygmunt Sikora w czerwcu 1945 r. powrócił do Kielc. Dom zastał pusty. Rodzice zostali aresztowani przez UB i osadzeni w kieleckim więzieniu. Dzięki pomocy prokuratora Leona Woźniaka, kolegi obozowego, uzyskał zwolnienie ojca. Ojciec był już przewieziony do Lublina i szykowany na wywózkę w głąb ZSRR. Natomiast matka została uwolniona przez oddziały Antoniego Hedy „Szarego”, które 4/5 sierpnia 1945 r. rozbiły więzienie kieleckie. Po tych wypadkach rodzice wyjechali na ziemie zachodnie.

W tym samym 1945 r. wydzierżawił od znajomych zakład pożydowski przy ulicy Sienkiewicza 32. W 1946 r. na ulicy Staszica 10 otworzył już swój zakład fotograficzny, który istnieje do dnia dzisiejszego. Jako fotograf stał się cenionym rzemieślnikiem, a zakład „Foto Sikora” jednym z bardziej rozpoznawalnych na mapie Kielc. Tradycje fotograficzne przejął i kontynuuje jego syn Marek Sikora.

Zakład fotograficzny “Foto Sikora” przy ul. Staszica 10 w Kielcach współcześnie ( Foto OMPiO )

Do końca życia łączył pasję fotografowania z pasją do sportu. Był znanym działaczem sportów motorowych i boksu na Kielecczyźnie.

Zygmunt Sikora uhonorowany okolicznościową szablą podczas swoich 90-tych urodzin w marcu 2012 roku. ( Foto Sławomir Stachura echodnia.eu)

Zygmunt Sikora zmarł 4 września 2014 roku w wieku 92 lat. Uroczysta Msza Święta żałobna odbyła się w Bazylice Katedralnej. Pochowany został na Cmentarzu Starym w Kielcach.

Kariera sportowa

Przed II wojną światową, w latach 1938-1939 Zygmunt Sikora trenował boks w Ludwikowie Kielce.

W czasach okupacji niemieckiej uczestniczył w konspiracyjnych meczach piłkarskich, m.in. w Jędrzejowie, Sędziszowie, Charsznicy.

W czasie okupacji też graliśmy w piłkę. Graliśmy, jako Kielce. Jeździliśmy na mecze po powiatach

Choć wydaje się to nieprawdopodobne, miał także kontakt ze sportem będąc więźniem obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu:

Grałem tam w piłkę nożną. Nas było około czterdziestu. Byli tam zawodnicy z Krakowa, a Niemcy celowo tak robili, żeby pokazać transportom, które przyjeżdżały, że tu jest tak dobrze. Na zapleczach szpitala było boisko i tam od czasu do czasu ubieraliśmy się w sportowe ubrania, szliśmy do tego szpitala i tam żeśmy grali. Propagandowo to było robione, żeby pokazać jak dobrze jest w Oświęcimiu” – wspominał Zygmunt Sikora.

W pierwszych powojennych latach uczestniczył w reaktywowaniu Kieleckiego Klubu Motorowego, którego został czołowym zawodnikiem. Sikora był motocyklistą KKM, Ogniwa Kielce, LPŻ Kielce w latach 1952-1959. Startował w rajdach, motocrossach i wyścigach ulicznych. Dwukrotnie został mistrzem Polski w motocrossie na motocyklu z wózkiem (przyczepą) w 1956 i 1959 roku oraz czterokrotnie wicemistrzem Polski. W 1952 r. był zwycięzcą ogólnopolskich wyścigów ulicznych w Radomiu i X Motocyklowego Rajdu Świętokrzyskiego na motocyklu z wózkiem. W latach pięćdziesiątych był w kadrze narodowej. W 1990 r. założył Kieleckie Towarzystwo Motorowe „Novi”, którego został prezesem.

Zygmunt Sikora na kieleckiej SHL-ce na Plantach, Kielce 1939 ( Źr. Kielczanie. Z albumów rodzinnych, Kielce 2007 )

W 1946 r. założył sekcję bokserską w Partyzancie Kielce, którą reaktywował w 1957 r. Od 1946 r. był działaczem Kieleckiego Okręgowego Związku Bokserskiego. Od 1956 r. jako członek zarządu OZB pełnił funkcję wiceprezesa. Był długoletnim działaczem sekcji bokserskiej Partyzanta, Gwardii i Błękitnych Kielce. W 1958 r. za jego namową wrócił do rodzinnych Kielc Leszek Drogosz, który został zawodnikiem i trenerem Błękitnych.

W 1973 roku został uhonorowany złotą odznaką jako Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej.

Zygmunt Sikora zaraził sportem także swoją rodzinę. Jego dwaj synowie Marek i Tomasz to znani kierowcy samochodowi Automobilklubu Kieleckiego i świętokrzyscy działacze sportowi.

Artur Szlufik

Źródło:

Marek Michniak i Antoni Pawłowski, Świętokrzyska Encyklopedia Sportu, Kielce 2004.

Księga Pamięci. Transporty Polaków do KL Auschwitz z Radomia i innych miejscowości Kielecczyzny 1940-1944, T. III, pod red. F. Pipera i I. Strzeleckiej, Oświęcim 2006.

https://auschwitzmemento.pl/relacje/zygmunt-sikora/