Powstanie więzienia kieleckiego wiąże się z przeniesieniem do Kielc siedziby województwa krakowskiego, na mocy dekretu gen. J. Zajączka z 24 IX 1816r. Więźniów początkowo umieszczono w Chęcinach, ponieważ w Kielcach nie było odpowiedniego miejsca. Już w 1826 roku rozpoczęto prace adaptacyjne byłych budynków gospodarczych przy ulicy Zamkowej. Prace miały na celu przebudowę obiektu tak, aby mógł on pomieścić areszt śledczy, a także więzienie karne.
Prace adaptacyjne polegały między innymi na zabezpieczeniu okien kratami, zakładaniu dębowych drzwi z wizjerami, zainstalowano na oddziałach węzły sanitarne. Prace z tego zakresu trwały dwa lata. Początkowo więźniów umieszczono jedynie we wschodniej części budynków, z czasem zaczęto adoptować kolejne pomieszczenia. Ostatecznie w 1850 r. cały obiekt został zajęty na potrzeby więzienia.
Z zachowanych akt wynika, iż w budynku znajdowały się cele aresztanckie, cele dla osób skazanych prawomocnym wyrokiem w tym dwie przeznaczone dla kobiet, areszt wojskowy, strażnice, kaplica więzienna (o której mogą państwo przeczytać w wcześniejszym artykule na naszym blogu Więzienna Kaplica ), lazaret – jeden dla kobiet, drugi dla mężczyzn, tkalnie, kuchnia, biura, składy, warsztaty i mieszkania dla dozorców. W więzieniu założono przędzalnie wełny, która jednorazowo zatrudniała sześćdziesięciu więźniów. Więźniów zatrudniano także w kuźni, zakładzie szewskim, krawieckim a także przy uprawianiu warzyw w przywięziennym ogrodzie. W ten sposób chciano realizować zalecenia Fryderyka Skarbka, znanego penitencjarzysty, aby odbywanie kary miało charakter wychowawczy.
1 listopada 1918 roku więzienie w Kielcach przeszło pod administrację polską. Pierwszym naczelnikiem został Władysław Czumakow. Z dniem 1 lutego 1919 roku kieleckie więzienie podlegało Kieleckiej Okręgowej Dyrekcji Więziennej z siedzibą na Zamkowej. Tam znajdowały się biura, tam mieszkał dyrektor i inspektorzy. Miało to pozytywny wpływ na odbywanie kary, gdyż dyrektor śledził stosunek administracji więziennej do osadzonych. Od 1921 roku więzienie podlegało bezpośrednio Ministerstwu Sprawiedliwości w Warszawie.
W latach 1919 – 1920, 1924 – 1925, 1938 – 1939 zostały przeprowadzone remonty na terenie więzienia. Miały one zapewnić większe bezpieczeństwo strażnikom oraz ograniczenie ucieczek więźniów. Kilka dużych cel przerobiono na pojedyncze, gdzie prowadzono obserwację. W celach podłogi były z desek, a na korytarzu z lastryko. W 1923 roku powstała w więzieniu szkoła oraz biblioteka, zaopatrywała ona więźniów w niezbędne do nauki podręczniki, znajdowały się tam inne książki, a także prasa. W połowie lat dwudziestych uruchomiono szpital na 25 łóżek. Przyjmowano w nim nie tylko więźniów kieleckiego więzienia, ale też ciężej chorych z mniejszych jednostek terytorialnych województwa. Do katolików w każdą niedziele przychodził ksiądz natomiast Żydów odwiedzał rabin. Podczas remontu 1938 roku powiększono bibliotekę, świetlicę i szpital. W całym obiekcie założono linię telefoniczną, umożliwiającą bezpośrednią łączność zarówno pomiędzy oddziałami, jak i oddziałów z biurami. W więzieniu funkcjonowały różnego rodzaju warsztaty cholewkarski, introligatorski, krawiecki, a także szewski. W podpiwniczeniu znajdowały się magazyny ziemioplonów i karcery. W budynku były także pomieszczenia, w których więźniowie mogli spotykać się ze swoimi rodzinami.
Między budynkami więzienia znajdował się plac spacerowy dla mężczyzn. W okresie międzywojennym w środku spacerniaka zainstalowano małą fontannę, wokół której spacerowali więźniowie. Do połowy lat dwudziestych było tam kilka ławek, na których mogli sobie siadać jedynie chorzy więźniowie ze szpitala.
Żaden z budynków kieleckiego więzienia nie posiadał izolacji poziomej co powodowało, że mury, szczególnie te na parterze, były stale zawilgocone. Słabe ogrzewanie obiektu jedynie nasilało zawilgocenie budynków. Trzeba także wspomnieć że aż do likwidacji, więzienie nie posiadało centralnego ogrzewania, a jedynie ogrzewanie piecowe. Dotyczyło to także pomieszczeń administracyjnych. Mury miały grubość 1,2 m. okna były głęboko osadzone, kryte koszami, dającymi niewiele światła słonecznego, co sprawiło, iż cele były zimne i ciemne.
Na skutek tak ciężkich warunków panujących w kieleckim więzieniu odnotowano liczne przypadki zachorowań więźniów. Najczęstszą chorobą na którą zapadali więźniowie, była gruźlica płuc. Pomimo leczenia w więziennym szpitalu nierzadko kilkumiesięcznym, często następowała śmierć.
Życie więźniów ograniczone było regulaminem ,,Skazany po przekroczeniu bramy więziennej rozpoczynał określony tryb życia. Zakładano mu teczkę osobową, spisywano dane personalne, dokładny rysopis, powód osadzenia, sytuację rodzinną. W specjalnej ankiecie miano odnotować, w jakiej celi został, czy był karany administracyjnie, ile miał widzeń i listów. Następnie poddawany był kąpieli, ubranie dezynfekowano. Po szczegółowych oględzinach lekarskich oraz analizie akt więźnia osadzany był w celi pojedynczej bądź zbiorowej. W jedynkach umieszczano głównie: recydywistów, więźniów niebezpiecznych, skłonnych do ucieczek, zdemoralizowanych. Tymczasowo aresztowanych można było osadzić w pojedynczych celach jedynie na wyraźne żądanie władz sądowych bądź prokuratorskich. Więzień przebywający w celi pojedynczej był odosobniony nawet podczas spaceru, i w kąpieli. Dzień więzienny zaczynał się między 5:30 – 6:00, a kończył się miedzy 18:00 -19:00. Na sygnał podany przez strażnika oddziałowego należało wstać, zaścielić łóżko, ubrać się i stanąć do apelu. O liczbie więźniów meldował tak zwany starszy celi, wyznaczony przez administrację, bądź w przypadku politycznych, delegat celi, wybrany przez więźniów. Po Śniadaniu następował czas pracy, a dla więźniów, którzy nie pracowali – spacer. Więźniowie z celi wieloosobowych mogli chodzić parami, z pojedynek w odległości 3 metrów jeden od drugiego (po 1931 roku spacery odbywały się „gęsiego”, bez możliwości rozmów).
Kryminalni zobowiązani byli do nieodpłatnych prac porządkowych, jak sprzątanie obiektów gospodarczych, skrobanie ziemniaków oraz prac odpłatnych w warsztatach(do 1931 roku polityczni byli zwolnieni z tego ostatniego obowiązku).
W więzieniu musiała panować cisza, nie można było śpiewać, krzyczeć, głośno rozmawiać. Zabronione było leżenie w dzień w łóżku, wyglądanie przez okno, zmiana wyposażenia cel. Zabroniono wymiany rzeczy między celami, handlu więziennego, podawania do innych cel gazet, książek, żywności. Więźniowie mogli posiadać: obrazki o treści religijnej, książki i podręczniki dostarczone z biblioteki więziennej; z gier: szachy, warcaby, domino. Dozwolone było trzymanie szczoteczki do zębów, ubrań, butów, grzebienia, kubka, talerza i łyżki. Ze względów bezpieczeństwa więźniowie byli rewidowani przy wejściu do celi; ,,rewizje te są konieczne i mają na celu uniemożliwienie więźniom ucieczek lub gwałtu na osobach funkcjonariuszów administracji więziennej” (ostrożność ta była w pełni uzasadniona, co roku, bowiem odnotowano fakty napadów na strażników).
Od listopada liczył się w więzieniach, tzw. Okres zimowy i trwał bez względu na pogodę do 31 marca. Temperatura w celach nie mogła być niższa niż 10 stopni. Pomieszczenia były opalane z kotłowni. Światła w celi teoretycznie musiały być wygaszane o godzinie 18:00 o ile więźniowie godzili się płacić sami za prąd lub naftę, naczelnicy czas ten mogli przedłużyć i często przedłużali do 22:00.
Niekorzystnie na psychikę większości więźniów wpływała monotonia otoczenia: szary kolor ścian korytarzy, przy jednoczesnym niewielkim dostępie światła, konieczność stykania się z ludźmi stale umundurowanymi, wydającymi rozkazy, które należało wykonywać bez dyskusji.
Administracja więzienia była zobowiązana dostarczyć osadzonym trzy posiłki dziennie: śniadanie, obiad i kolacje. A raz na miesiąc paczkę żywnościową, od najbliższej rodziny: rodziców, rodzeństwa, dzieci, której waga nie mogła przekroczyć 2 kg”.
Z wybuchem II wojny światowej, Minister Sprawiedliwości wydał dyrektywę, zgodnie z którą, 4 września wypuszczono kobiety oraz mężczyzn pierwszy raz karanych. Pozostałych w więzieniu ok. 40 osób skierowano do więzienia w Sandomierzu. W celach zostali jedynie więźniowie skazani za szpiegostwo dla Niemców oraz za działalność komunistyczną (11 osób). Część więźniów, korzystając z zamieszania spowodowanego obecnością Niemców na przedmieściach Kielc, zbiegła. Pozostałych osadzonych – 5 września 1939 roku przejął oddział Wermachtu, urządzając w byłym więzieniu przy ulicy Zamkowej tymczasowy obóz jeniecki.
Damian Kwietniewski
Źródła:
K. Urbański, Dzieje jednego zakładu, „Gazeta Sądowa i Penitencjarna”.
K. Urbański, System penitencjarny II Rzeczypospolitej, a więźniowie polityczni.
Z. Bugajski, Księga Jubileuszowa Więziennictwa Polskiego 1918 – 1928.
M. Michałowski, Historyczny zarys kształtowania się warunków wykonywania kary pozbawienia wolności na obszarach województwa kieleckiego