160. rocznica wybuchu Powstania Styczniowego

W tym roku obchodzimy 160. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego. Teren Kielecczyzny był obszarem na którym intensywność walk powstańczych należała do największych w skali całego Królestwa Polskiego. W naszym regionie obejmującym dawne województwo krakowskie i sandomierskie walczyły oddziały gen. Mariana Langiewicza, gen. Józefa Hauke-Bosaka, pułk. Dionizego Czachowskiego, pułk. Zygmunta Chmieleńskiego, pułk. Karola Kality „Rębajły” i wiele innych.

Wybuch Powstania Styczniowego poprzedziły manifestacje patriotyczno- religijne w latach 1860-1862 organizowane także w naszym regionie m.in. w kieleckiej Katedrze czy w klasztorze na Karczówce.

W ramach przygotowań do przyszłego powstania w połowie 1862 r. Komitet Centralny Narodowy stworzył jednolitą podziemną organizację spiskową w Królestwie Polskim. Powołano przyszłe władze cywilne i wojskowe dla województw, powiatów i okręgów, a także dla poszczególnych miast. Powstańczym naczelnikiem cywilnym województwa krakowskiego był Władysław Janowski, komisarzem Wojciech Biechoński, a naczelnikiem Kielc Edward Plewiński. Naczelnikiem wojskowym został Apolinary Kurowski, który miał współpracować z naczelnikiem województwa sandomierskiego Marianem Langiewiczem.

Dom Biechońskich w Kielcach z ok. 1863 r. (Źr. foto powstanie1863.zsi.kielce.pl/index.php?id=m14)

18 stycznia 1863 r. w dworku Biechońskich w Kielcach odbyła się narada z udziałem Langiewicza i Kurowskiego w sprawie przygotowań do powstania. W czasie narady przywieziono z Warszawy rozkaz Rządu Narodowego o przyspieszonym terminie wybuchu powstania.

Początek powstania wyznaczono na godzinę 24.00 w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 r. Organizacja spiskowa na naszym terenie zaplanowała, że tej nocy zostaną zaatakowane dwa miasta w województwie krakowskim i osiem miejscowości w województwie sandomierskim.

Jedną z ważniejszych akcji miało być zdobycie Kielc – dawnej stolicy województwa krakowskiego. Z punktu wojskowego miasto miało kilka zalet. Opanowanie go przez powstańców pozwalało kontrolować drogę warszawsko-krakowską oraz biegnące na południe szlaki ku granicy z Austrią. Wielkie kompleksy leśne, góry, nieutwardzone drogi mogły stworzyć z naszego miasta bazę trudną do opanowania. Wyeliminowanie innych okolicznych garnizonów rosyjskich dawałoby Polakom wolny obszar od Gór Świętokrzyskich po Galicję.

Spiskowcy bardzo liczyli na wciągniętych do konspiracji polskich oficerów służących w garnizonie kieleckim. Wśród nich główną rolę odgrywał dowódca kompanii piechoty kapitan Stanisław Dobrogojski. Z konspiracją dotarto też do pobliskiego Białogonu, gdzie do komórki spiskowej należeli pracownicy zakładów metalowych. Na ich czele stał Julian Łabentowicz i Walenty Winiarski. Liczono też na oddziały utworzone z chłopów podkieleckich wsi.

Apolinary Kurowski – naczelnik wojskowy województwa krakowskiego (Źr. fotohttps://pl.wikipedia.org/wiki/Apolinary_Kurowski)

Plan zdobycia Kielc zakładał osłabienie garnizonu rosyjskiego oraz atak z zaskoczenia. Atakiem miał osobiście dowodzić naczelnik wojskowy województwa krakowskiego Apolinary Kurowski. Koncentrację zaplanowano w podkieleckich lasach. Główny trzon atakujących mieli stanowić chłopi ze wsi Czarnów, Dyminy, Karczówka, Posłowice oraz robotnicy z Białogonu. Kapitan Dobrogojski liczył także, że uda mu się przeciągnąć na stronę powstania ok. 200 żołnierzy. W zdobytych rosyjskich magazynach powstańcy mieli się zaopatrzyć w broń. Wcześniej planowano też przechwycić rosyjskie armaty stojące na folwarku Pocieszka. Siły garnizonu rosyjskiego miały być osłabione przez pobyt ok. 200 żołnierzy w Jędrzejowie, gdzie wcześniej zaproszono ich na przedstawienie teatralne. Liczono na nieobecność w Kielcach dowódcy rosyjskiego płk. Czengierego, który wyjechał na konferencję do Radomia. Przewidywano też wariant zatrzymania w Suchedniowie wracającego pułkownika i zgładzenia go.

Od początku jednak szwankowało wykonanie tych planów. Rozkazy wysyłano zbyt późno i były często nieprecyzyjne. Kpt. Dobrogojski w połowie stycznia został przeniesiony do Waśniowa, polecono mu stawić się z oddziałem pod Kielcami, nie podając dokładnego miejsca koncentracji sił powstańczych.

O zbliżającym się powstaniu byli poinformowani także Rosjanie. Pułk. Czengiery odwołał rozkaz wyjścia żołnierzy do Jędrzejowa. Po krótkim pobycie w Radomiu wrócił do Kielc. Rozkazał ściągnąć na Rynek działa z Pocieszki i ogłosił alarm w garnizonie. Pod wieczór 22 stycznia na kieleckim Rynku w szyku bojowym stała 7. i 9. Rota 23. Smoleńskiego pułku piechoty, szwadron dragonów, bateria dział, kozacy. Armaty nabito kartaczami i skierowano w wyloty ulic Bożęckiej i Dużej, lotne patrole kozackie przeczesywały przedmieścia. Na atak powstańców czekało ok. 700 żołnierzy.

Klasztor na Karczówce, miejsce koncentracji oddziałów powstańczych przed atakiem na Kielce ( Źr. foto https://onebid.pl/pl/pocztowki-kielce-karczowka-od-strony-czarnowa/709270)

Miejscem koncentracji oddziałów powstańczych 22 stycznia 1863 r. przed atakiem na Kielce była Karczówka. Mieszkający tu Ojcowie Bernardyni wchodzili w skład organizacji spiskowej, a budynki klasztorne służyły jako magazyny broni i były często schronieniem dla prześladowanych. Całość koncentracji przeprowadził Wojciech Biechoński. Na samą Karczówkę i pobliską Górę Brusznię przybyło ok. 200-300 powstańców. Większość przybyłych uzbrojona była w kosy, widły, szable. Broń palna należała do rzadkości, miano ją dopiero zdobyć na żołnierzach garnizonu carskiego. W czasie oczekiwania na Kurowskiego i oddział Dobrogojskiego oo. bernardyni pod kierunkiem gwardiana Sylwestra Grzybowskiego odbierali od przybyłych przysięgę na wierność Rządowi Narodowemu. Naczelnik Kurowski zjawił się pod klasztorem o czwartej nad ranem. Po przybyciu przeliczył zebranych, odebrał informacje od kurierów z Kielc i doszedł do wniosku, że atakowanie miasta nie ma sensu. Powodem był brak broni wśród powstańców oraz odpadnięcie elementu zaskoczenia Rosjan. Na koncentrację nie stawił się także oddział kpt. Dobrogojskiego. W tej sytuacji Kurowski rozpuścił dużą część zgrupowanych, a sam z W. Biechońskim i garstką ochotników ruszył na południe województwa. Dopiero nad ranem na Karczówkę dotarł kpt. Dobrogojski, ale po zgrupowaniu nie było już śladu. Musiał on nie tylko przebyć drogę z Waśniowa, ale obszukać wszystkie wzgórza koło Kielc w poszukiwaniu miejsca koncentracji.

Ostatecznie Kielce pozostały w rękach Rosjan i nie zostały zdobyte przez cały okres trwania Powstania Styczniowego. Jednak oddziały powstańcze pojawiały się w okolicach naszego miasta, a nawet na jego przedmieściach.

(W grafice wykorzystano fragment obrazu “Bitwa pod Skałą 1863 r.” nieznanego autora i reprodukcję pocztówki “Kielce – Karczówka od strony Czarnowa”)