Co najmniej sześciu powstańców styczniowych pozostawiło wspomnienia z pobytu w kieleckim więzieniu. Jednym z nich był Bronisław Macieszkiewicz – oficer austriacki, który przez jedenaście miesięcy przebywał w niewoli rosyjskiej.
Pochodzący z Galicji, Bronisław Macieszkiewicz przyszedł na świat w Drohobyczu w 1838 r. Będąc żołnierzem armii austriackiej, w wieku 21 lat uczestniczył w walkach pod Magento i Solferino. Przez kolejne cztery lata kontynuował karierę wojskową w 9. Pułku Piechoty awansując do stopnia podporucznika. Wybuch powstania w styczniu 1863 r. sprawił, że zapragnął przyłączyć się do niepodległościowego zrywu.
Po złożeniu dymisji i opuszczeniu armii, wraz z bratem Władysławem i kilkoma oficerami wspomnianego pułku, w tym Julianem Rozenbachem i Karolem Kalitą przybył do Krakowa, gdzie rozpoczął przygotowania do uczestnictwa w powstaniu. Jako jeden z pierwszych z powyższego grona otrzymał szansę przeprawienia się na drugą stronę Wisły – ówczesnej granicy austriacko-rosyjskiej. Awansowany na kapitana został przydzielony do grupy gen. Zygmunta Jordana przygotowującej się do przejścia w okolicach Komorowa (dzisiejszy powiat buski) na objęty powstaniem teren guberni radomskiej.
Przeprawa mająca miejsce z 19 na 20 czerwca 1863 r. została skazana na niepowodzenie. Rosjanie znając miejsce i czas oczekiwali na przybycie powstańczego zgrupowania przeprawiającego się w dwóch osobnych grupach. Pierwsza na czele z mjr Edwardem Dunajewskim uległa rozbiciu w Gacach, tuż po przekroczeniu Wisły. Druga pod komendą mjr Jana Popiela „Chościakiewicza“ (bezpośredni przełożony Macieszkiewicza) po przejściu rzeki podjęła nierówną walkę. Całodniowy bój pod Komorowem zakończony klęską powstańców został okupiony stratą kilkuset zabitych i rannych.
Niewola rosyjska
Tego dnia w Komorowie i pobliskich miejscowościach Rosjanie pojmali blisko 100 powstańców, w tym Jana Siwińskiego i Józefa Ożegalskiego – autorów wspomnień opisujących kieleckie więzienie. Kapitan Macieszkiewicz przewieziony wraz z innymi do Połańca, był przetrzymywany w Stopnicy i w areszcie w Staszowie. Przypisany do grupy jeńców, 6 sierpnia 1863 r. trafił do kieleckiego więzienia:
„Przebyliśmy bramę, dziedziniec, potem sklepiony korytarz i znowu drugie podwórze, na którym nas rozdzielono. Mnie, Monsego i p. A. (Bolesław Anc) przeznaczono do jednego pomieszkania. Klucznik zaprowadził nas tam i z wielkim trzaskiem otworzył ogromne drzwi dębowe, silnie okute w żelazo. Weszliśmy do pokoju, w którym za ukazaniem się naszem wszystko ucichło. Nieznajomi koledzy przywitali nas i prosili do drugiego pokoju, aby nas na samym wstępie poczęstować herbatą. Zdziwiliśmy i ucieszyli się zarazem, widząc się w bardzo dobranem towarzystwie, mieszkającym tu dosyć wygodnie. Pokój obszerny, łóżko porządne, stoły, krzesła, ławeczki, słowem, była to kaźnia protekcjonalna, a jak na więzienie, nie mogliśmy sobie życzyć nic lepszego (..) Nazajutrz obeznaliśmy się z niektórymi szczegółami tyczącymi się przepisów kaziennych. Drzwi od cel więziennych prowadzące na dziedziniec wewnętrzny otwierano codziennie od 6-tej rano do 6-tej wieczorem, i każdy mógł przechadzać się podług woli. Kto nie miał wiktu z miasta, otrzymywał pokarm kazienny, niezbyt smaczny: rano jakiś barszczyk siwy z jagłami, na obiad kapuśniak lub kasza jaglana i kawałek mięsa, jako też bocheneczek białego chleba. My z tego wszystkiego braliśmy tylko chleb”.
Macieszkiewicz otrzymał miejsce w jednej z kaźni (cel) południowego skrzydła więzienia. Jak wspominał: Okna pomieszkania naszego wychodziły na piękny ogród publiczny, bardzo uczęszczany przez mieszkańców miasta, lecz tylko przez szpary w koszach mogliśmy coś zobaczyć. Spędził tu kolejne 7 miesięcy.
Fragment mapy Królestwa Polskiego ukazujący miejsce przeprawy zgrupowania gen. Zygmunta Jordana. (Źr. foto Topograficzna Karta Królestwa Polskiego (uwb.edu.pl))
Przebywając w więzieniu został odnaleziony przez matkę, która po przybyciu do Kielc przez miesiąc zabiegała o uwolnienie syna u rosyjskiego naczelnika wojennego Ksawerego Czengerego. Macieszkiewicz pisał, iż Czengery zdawał się brać udział w cierpieniu mojej matki, a przy pożegnaniu powiedział jej: Jedź pani spokojną, co się da uczynić zrobię. W ten sposób zaistniała szansa na uratowanie Bronisława, który wraz z najbliższym towarzyszem niedoli kapitanem Leopoldem Monseu znalazł się w gronie skazanych na śmierć.
W jaki sposób dowiedzieli się o wyroku?
Odpowiedzi na pytanie udziela sam Macieszkiewicz. Nie mając informacji na temat toczącego się procesu otrzymał anonimową informację: Właśnie jednego dnia, gdy nam obiecywano wolność, wpadł przez okno do pokoju naszego mały kamyk, około którego obwiązana była karteczka. Rozwinęliśmy ją skwapliwie i przeczytali: treść jej była taka, że ja i Monsen wyrokiem sądu wojennego skazani zostaliśmy na śmierć przez rozstrzelanie. Przyczynę stanowiło przyznanie się do dowodzenia oddziałem w walkach pod Komorowem. Wiadomość ta sprawiła, iż obaj rozpoczęli przygotowania do ucieczki. Plan nie powiódł się, ze względu na wcześniejsze przeniesienie więźniów do Radomia.
Zarówno w czasie podróży, jak i podczas pobytu w więzieniu radomskim byli utwierdzani o grożącym im niebezpieczeństwie. Sytuacja uległa pogorszeniu w marcu 1864 r. wraz z wykonaniem kary śmierci na kpt. Monseu. Macieszkiewicz uznając, że podzieli los kolegi, przez kolejny miesiąc oczekiwał wykonania wyroku. Prawdopodobnie wówczas przekonał się, że decyzja uległa zmianie.
Niepewny swej sytuacji, pod koniec kwietnia 1864 r. trafił do cytadeli warszawskiej. We wspomnieniach pisał: Nie wiedziałem jeszcze z pewnością, czy pojadę z pierwszą partją do Kamczatki, czy z drugą do Galicji (..) Cztery dni myśli moje błądziły między kibitką, a wagonem, między Azją, a Europą! Sytuacja zmieniła się 7 maja 1864 r. Tego dnia przed sądem Audytorjatu polowego zapadł wyrok dotyczący wydania podporucznika Macieszkiewicza rządowi austriackiemu. Przyczynę stanowiła dezercja z armii austriackiej.
Czasopismo „Dziennik Literacki”, w którym autor zawarł swe wspomnienia z niewoli rosyjskiej. (Źr. foto Dziennik Literacki R.13, nr 21 (14 marca 1865) | Polona)
Dopiero wówczas, przekonał się, iż zabiegi matki o jego uwolnienie okazały się skuteczne. Jak sam twierdził: pod moim wyrokiem jenerał Czengiery umieścił własnoręczny przypisek, polecający mię łasce wyższej władzy moskiewskiej. W ten sposób uiszczał się on ze słowa, danego mojej matce. Jakkolwiek później przekonałem się, że mi tym sposobem życie ocalił. Kilka dni później, Bronisław przyłączony do uwolnionych z oskarżenia o szpiegostwo flisaków został odstawiony pociągiem do granicy. Mijając Częstochowę wspominał: Nie mogąc odwiedzić tego ostatniego miejsca, tak świętemu każdemu Polakowi, w wagonie przynajmniej zmówiłem krótką modlitwę do Najświętszej Patronki ojczyzny naszej, której opiece przypisywać mi wypada moje uwolnienie, dziś jeszcze wydające się prawie cudownem.
Powrót do Galicji
Jak potoczyły się jego dalsze losy? Wspomnienia urywają się w momencie przekroczenia granicy w połowie maja 1864 r. Najprawdopodobniej uwolniony od zarzutów Macieszkiewicz opuścił Kraków i powrócił do Galicji Wschodniej, gdzie rozpoczął spisanie swego 11 miesięcznego pobytu w niewoli rosyjskiej. Pod ukrytym nazwiskiem (wykorzystując swoje inicjały) wydał wspomnienia, które ukazały się na przełomie marca i kwietnia 1865 r. w kilku numerach lwowskiego „Dziennika Literackiego“.
Praca w charakterze rolnika w zarządzie dóbr stanowiła główne źródło utrzymania naszego bohatera. Przebywając w Jaryczowie w okolicach Lwowa, na przełomie lat 70. i 80. XIX w. prowadził obserwacje prowadzonej pasieki. Spostrzeżenia i wiedzę przekazał pod postacią kilkunastu artykułów w lwowskim „Bartniku Postępowym – czasopiśmie poświęconym pszczelnictwu i ogrodnictwu“. Ostatnie lata życia spędził na posadzie autonomicznej, pełniąc funkcję pełnomocnika dóbr przy ówczesnym placu Benedyktyńskim 2 we Lwowie. Jednocześnie uczestniczył w życiu tutejszej rady powiatowej.
Bronisław Macieszkiewicz zmarł w 1903 r. Jego szczątki spoczęły w kwaterze powstańczej na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie.
Gracjan Duda
Źródło:
Białynia-Chołodecki J., Księga pamiątkowa opracowana staraniem Komitetu Obywatelskiego w czterdziestą rocznicę powstania r. 1863/1864, Lwów 1904
Cederbaum H., Powstanie Styczniowe: wyroki audytoryatu polowego z lat 1863, 1864, 1865 i 1865, Warszawa 1917
Cwyl G., Karol Kalita ps. „Rębajło” jako dowódca powstańczy na tle wyższej kadry dowódczej Powstania Styczniowego 1863-1864, Warszawa 2021
Kośny L., Rola „Bartnika Postępowego” (1875-1939) w rozwoju i popularyzacji wiedzy fachowej w Polsce, Wrocław 2020
Księga adresowa Król. Stoł. Miasta Lwowa. Rocznik I, Lwów 1897
Szematyzm Królestwa Galicyi i Lodomeryi z Wielkim Księstwem Krakowskiem na rok 1888, Lwów 1888
Wspomnienia z niewoli moskiewskiej r. 1863 przez B. M., „Dziennik Literacki”, nr 21-22, 24-33, 1865