Andrzej Jakóbkiewicz (1843-1924)
Buchalter z kopalni złota
Kiedy urodzony w Stopnicy w 1843 r. Andrzej Jakóbkiewicz był uczniem kieleckiej Szkoły Realnej, żywe były jeszcze echa rewolucyjnego spisku księdza Piotra Ściegiennego. Nie dziwi więc fakt, że przesiąknięty atmosferą buntu przeciw Rosji, już po kilku miesiącach nauki w puławskim Instytucie Politechnicznym, wraz z innymi studentami kursu przygotowawczego ruszył do walki w styczniu 1863 roku, gdy wybuchło powstanie przeciw caratowi.
Walczył najpierw w radomskim, potem dostał się do oddziału Józefa Oxińskiego, walczył pod Koniecpolem, potem w okolicach Piotrkowa i pod Częstochową. Po rozwiązaniu ugrupowania przeszedł w Góry Świętokrzyskie i wstąpił do oddziału Zygmunta Chmieleńskiego. Awansował do stopnia sierżanta, odznaczając się w walce. Walczył pod Ociesękami pod dowództwem gen. Hauke-Bosaka, w oddziale awansował do stopnia porucznika. Zimę oddział przetrwał w lasach cisowskich, w miejscu gdzie 80 lat później stacjonował oddział “Barabasza”. Po nieudanym ataku na Opatów w lutym 1864 r., oddziały powstańcze rozproszyły się. 1 maja 1864 r. Andrzej Jakóbkiewicz został schwytany, przewieziony do Daleszyc, a potem do więzienia w Kielcach. Tu odbył się sąd polowy, a powstaniec usłyszał wyrok: 8 lat ciężkich robót w twierdzy.
Andrzej Jakóbkiewicz z innymi skazanymi kolegami powstańcami, uzbrojonym konwojem ruszył z Kielc najpierw do warszawskiej cytadeli. Stąd koleją przez Petersburg dotarł do Moskwy i dalej do Tobolska, Irkucka, a potem Aleksandrowska. W 1866 r. skazańcy pracujący przy budowie drogi bajkalskiej wywołali powstanie. Prowodyrów ukarano za to karą śmierci, a wszystkich buntowników dodatkowymi 15 – 20 latami katorgi. Rok więzienia dostali tylko ci, którzy nie uczestniczyli czynnie w buncie, między innymi Jakóbkiewicz. Zarobek katorżnika był minimalny, nie wystarczał nawet na jedzenie, Andrzej więc nauczył się szewstwa. Po kilku latach katorgę zamieniono mu na osiedlenie i mógł resztę kary odbywać jako wolny człowiek. Przeniósł się do Jakucji. Dzięki poparciu kolegi powstańca udało mu się zdobyć pracę w kopalni złota, gdzie najpierw był górnikiem, a potem awansował na stanowisko buchaltera. Zarobki były niezłe, dlatego gdy skończyła się kara przymusowego”osiedlenia”, pracował jeszcze w kopalniach przez następne 9 lat.
Do Kielc Andrzej Jakóbkiewicz wrócił dopiero w 1881 roku, po 16 latach zsyłki. Kupił mały dom, założył rodzinę. Pracował w wielu zawodach, aż dostał posadę buchaltera w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim. Doczekał wolnej Polski. Jako weteran powstania styczniowego za zasługi dla ojczyzny otrzymał Krzyż Walecznych i Order Virtuti Militari (w 1923 r.). Był aktywnym radnym kieleckiej Rady Miejskiej.
Z Syberii Andrzej Jakóbkiewicz przywiózł do Kielc pokaźną kolekcję fotografii swoich kolegów zesłańców. Takich zdjęć, z czasów kiedy fotografia nie była jeszcze rozpowszechniona, zachowało się bardzo mało. Ponieważ są w większości opisane, stanowią dziś interesujące źródło do dziejów powstania styczniowego i syberyjskich zsyłek Polaków. Zdjęcia wykonywane były w renomowanych zakładach Irkucka i innych syberyjskich miast. Przywiezione przez Jakóbkiewicza fotografie przedstawiają także pracę w kopalniach złota, sceny polowań, koczowników z reniferami. Dziś to niezwykle cenny materiał dla etnografów.
Andrzej Jakóbkiewicz zmarł w 1924 r. Jest pochowany na Cmentarzu Starym w Kielcach. Cenna kolekcja syberyjskich fotografii trafiła do zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Stołecznego Warszawy.
Marek Maciągowski