Bohater spod Gruziatyna

Kielczanin Wincenty Siwiec był bohaterem bitwy pod Gruziatynem (dziś Hrusiatyn w powiecie łuckim na Wołyniu). Tu doszło do pierwszych walk legionów w czerwcowej ofensywie wojsk rosyjskich pod wodzą gen. Brusiłowa.

20 czerwca 1916 roku po ciężkich walkach polskich legionistów z Rosjanami na polu bitwy zostało wielu rannych. Z własnej inicjatywy zgłosił się do dowództwa z prośbą by pozwolono mu podejść pod rosyjskie okopy i zabrać stamtąd rannych i zabitych kolegów. Przynajmniej trzem uratował życie.

Za ten czyn dowódca 4 kompanii 2 pułku Legionów Polskich wnioskował o odznaczenie go krzyżem Virtuti Militari.

Wnukowie Wincentego Siwca wiedzieli, że dziadek był w legionach, w domu zachowała się legitymacja odznaczenia. Za co jednak je dostał rodzina nie wiedziała. Gdy wrócił do Kielc po wojnie pracował w piekarni wojskowej. O swoim udziale w legionach niewiele mówił swoim dzieciom.

W 1943 roku został aresztowany przez gestapo na skutek donosu. Zginął prawdopodobnie w jednym z podobozów Gross Rosen.

Dopiero niedawno wnuczka Wincentego Maria Katarzyna Puchalska znalazła w archiwum dokumenty, potwierdzające legionowy życiorys dziadka. Do oddziałów strzeleckich wstąpił ochotniczo w Jędrzejowie, w sierpniu 1914 roku, gdy I Kompania Kadrowa Józefa Piłsudskiego szła na Kielce. Został wcielony, jak wielu mieszkańców Kielc i regionu do 2 pułku piechoty, z którym trafił na Węgry. Przeszedł kampanię węgierską, brał udział we wszystkich bojach i potyczkach, jakie toczył 2 pułk piechoty. Był ranny w bitwach pod Kostiuchnówką i pod Rarańczą, wracał do pułku po wyleczeniu ran. Po odmowie przysięgi na wierność cesarzowi był aresztowany przez Austriaków i osadzony w obozie dla żołnierzy Polskiego Korpusu Posiłkowego w Huszt. Wrócił do Kielc jako inwalida wojenny, odznaczony Krzyżem Walecznych i krzyżem Virtuti Militari. Od 1923 roku pracował w piekarni wojskowej w Kielcach. Był jednym z cichych bohaterów walk o niepodległość Polski.

Marek Maciągowski

Skany dokumentów opublikowanych w artykule pochodzą z rodzinnego archiwum Marii Katarzyny Puchalskiej.