Janina Komenda (1889-1968)
Urodziła się 23 czerwca 1889 roku w Kazaniu. Przed I wojną światową pracowała jako nauczycielka w Warszawie. Po wyjściu za mąż, za lekarza Wacława Komendę, zamieszkała w Kielcach przy ulicy Kopernika. Po śmierci męża w 1938 r. pracowała jako pielęgniarka i kierowniczka żywienia chorych w szpitalu w Kielcach.
Od pierwszych dni II wojny światowej pomagała uciekinierom i rannym po bombardowaniach. W czasie okupacji działała w konspiracji. Po otwarciu szpitala PCK była jedną z pierwszych kielczanek, które ochotniczo pracowały tam jako personel pomocniczy. Opiekowała się rannymi jeńcami polskimi, a także ratowała ich przed wywiezieniem do obozów m.in. wyprowadziła ze szpitala i ukrywała w swoim mieszkaniu podporucznika Jana Wąciora. Do chwili aresztowania jej dom był schronieniem dla ukrywających się, miejscem spotkań konspiracyjnych i nawiązywania kontaktów.
30 listopada 1942 r. została aresztowana przez gestapo wraz z synem Jerzym za przynależność do Armii Krajowej . Osadzono ją w więzieniu kieleckim. Stąd została wywieziona transportem z 16 grudnia 1942 r. do obozu koncentracyjnego KL Auschwitz. Miała numer więźniarski 27233.
Według relacji Janiny Komendy:
„Więźniowie i więźniarki wyznaczeni do transportu do obozu, wyprowadzeni zostali z cel kieleckiego więzienia około południa 16 grudnia 1942 roku. Po wydaniu chleba na drogę przeprowadzono ich bocznymi drogami na dworzec kolejowy, gdzie oczekiwali na nadejście pociągu, wiozącego więźniów z Radomia i Ostrowca. Do Oświęcimia dotarli późnym wieczorem.”
Janina Komenda znalazła się w obozie w Brzezince, gdzie przydzielono ją do komanda roboczego zewnętrznego. Po krótkim okresie pracy poza obozem, dzięki pomocy jednej ze współwięźniarek, została zatrudniona przy sortowaniu i czyszczeniu obuwia w magazynach Bekleidungskammer. Po chorobie i długim okresie rekonwalescencji pozostała w szpitalu obozowym jako pielęgniarka. W krótkim czasie zyskała poważanie i zaufanie lekarek. Była bardzo lubiana zarówno przez chore jak i więźniarski personel lekarski. Z wielkim oddaniem opiekowała się chorymi, starając się choćby dobrym słowem, łagodnym uśmiechem, wysłuchaniem skarg przynieść ulgę cierpiącym. Dzięki swemu postępowaniu względem chorych zyskała sobie miano „Mateńki”. W szpitalu zatrudniona była do dnia ewakuacji obozu.
W styczniu 1945 r. opuściła obóz w kolumnach ewakuacyjnych. Z bólem rozstała się z chorymi, nie będącymi w stanie podołać marszowi. Podczas jednego z postojów na Śląsku ,wraz z kilkoma współtowarzyszkami znalazła schronienie u kowala. Jego córka, Małgorzata Gładko, pomogła im w ucieczce. W dalszej drodze kilkakrotnie korzystały z pomocy ludności śląskiej. Po zajęciu tych terenów przez wojska radzieckie wróciła szczęśliwie do domu.
Janina Komenda powróciła do Kielc, gdzie pracowała w aptece w administracji. Po przejściu na emeryturę przeniosła się do Warszawy. Zmarła w stolicy w 1968 roku.
W 1986 r. opublikowane zostały jej wspomnienia zatytułowane „Lager Brzezinka”. Szczególnie dużo miejsca poświęciła w nich obozowemu szpitalowi, w którym była zatrudniona.