Egzekucja Komendanta „Zagończyka”

19 lutego 1947 roku w kieleckim więzieniu został rozstrzelany porucznik Franciszek Jaskulski ps. „Zagończyk”, „Zagon”, dowódca jednego z największych oddziałów antykomunistycznego podziemia niepodległościowego na Kielecczyźnie. Prawie ośmioletni czas walki, najpierw z okupantem niemieckim, a następnie sowieckim, zakończył się dla niego wyrokiem śmierci z rąk przedstawicieli komunistycznego wymiaru sprawiedliwości i wykonaniem tego wyroku na trzy dni przed ogłoszeniem amnestii. Zachowując w czasie śledztwa i w trakcie procesu przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Kielcach pełną godności postawę, zdobył się na ostatni symboliczny gest sprzeciwu wobec komunizmu. Podczas rozprawy głównej w tzw. ostatnim słowie oskarżonego, Komendant „Zagończyk” poprosił o karę śmierci. Był to ostatni z jego strony akt niezłomnej postawy wobec sowieckiego zniewolenia i dowód wierności ideałom, którymi kierował się w życiu.

Por. Franciszek Jaskulski w czasie II wojny światowej brał udział w walkach kampanii wrześniowej, w konspiracji ZWZ i partyzantce AK oraz w akcji „Burza”. Aresztowany 3 listopada 1944 r. w Lublinie przez UB, wyrokiem z 8 stycznia 1945 został skazany „za udział w nielegalnej organizacji” na karę śmierci, zamienioną następnie na 10 lat więzienia. We wrześniu 1945 r. dokonał niezwykle brawurowej ucieczki z więzienia we Wronkach. Po powrocie na Lubelszczyznę działał w podziemiu antykomunistycznym w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość” (WiN). Na początku 1946 r. w północnej części województwa kieleckiego zorganizował Inspektorat „WiN” o kryptonimie „Związek Zbrojnej Konspiracji” (ZZK). Jako Komendant ZZK podporządkował sobie mniejsze oddziały partyzanckie, które działały w 4 powiatach: radomskim, kozienickim, iłżeckim i koneckim. W okresie największego rozwoju ZZK liczył 1000-1100 członków. Oddziały „Zagończyka” przeprowadziły wiele akcji zbrojnych, do największej należała bitwa pod Zwoleniem.

W lipcu 1946 r. „władza ludowa” wypowiedziała wojnę podziemiu zbrojnemu na Kielecczyźnie. Jednak wszystkie działania były skierowane przede wszystkim przeciw „Zagończykowi”. Komendant ZZK został aresztowany w dniu 26 lipca 1946 r. w Jedlni-Letnisku przez specjalną grupę UB z Kielc. Ujęcie Jaskulskiego nastąpiło w wyniku zdrady jednego z jego bliskich współpracowników Aleksandra Zdybickiego ps. „Kruk”. Podał on dokładny adres pobytu „Zagończyka” i był obecny przy jego aresztowaniu. Całą akcją kierował szef Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach mjr Jan Tataj .

Komendant „Zagończyk” został przewieziony do Kielc i osadzony najpierw w areszcie WUBP, a potem w więzieniu na ulicy Zamkowej. W pierwszych dniach sierpnia 1946 roku, zastępca Jaskulskiego, por. Włodzimierz Kozłowski ps. „Orion” zarządził koncentrację wszystkich oddziałów Inspektoratu ZZK. Podjęto decyzję odbicia „Zagończyka” z WUBP w Kielcach, jednak akcja nie doszła do skutku.

Źr. Krzysztoff Busse, Arkadiusz Kutkowski, Bić się do końca. Podziemie niepodległościowe w regionie radomskim w latach 1945-1950, Lublin-Radom 2012.

W areszcie poddano Jaskulskiego intensywnemu śledztwu. W czasie wielogodzinnych przesłuchań opisał działalność ZZK. W drugiej połowie sierpnia 1946 r. zdecydował się na układy z UB o ujawnieniu podległych mu oddziałów i całego Inspektoratu ZZK. W zamian za to uzyskał zapewnienie, że UB nie będzie represjonowało jego członków oraz uwolni samego komendanta i innych wcześniej zatrzymanych. Takich ustaleń dokonano w dniu 30 sierpnia 1946 roku na spotkaniu „Zagończyka”, „Oriona” i kilku innych ich najbliższych współpracowników z kierownictwem WUBP w Kielcach.

Jak wynika z treści grypsów pisanych przez niego, zawarty układ z UB miał być kamuflażem do stworzenia nowej bardziej zakonspirowanej organizacji. „Zagończyk” nie uległ wtedy pesymizmowi. Ciągle dostrzegał szanse i sens dalszej walki, wierzył w konflikt międzynarodowy. W jednym z grypsów pisał:

„My już dziś idziemy ku Zwycięstwu, nasza idea to Świat Ducha, a nie pusty, suchy i zimny materializm. Nas Niemcy też tak gnębili i nazywali bandytami, a dziś gdzież oni? Dziś walka staje się twardsza i bezwzględniejsza i nie tyle w tej chwili apoteozowanej walce partyzanckiej, ile propagandą, by dopiero wtedy, kiedy Świt się będzie zbliżał, Sen o szpadzie stał się rzeczywistością. W tej chwili nasza idea walki ma w sobie większą treść, głębszą, gdyż obok walki o Wolność i Niepodległość Walczymy o Wiarę […] i wierzę Dziewczyno, że mimo tej chwili dla Nas osobiście ciężkiej sytuacji, wyjdziemy wkrótce na Wolność, bo jesteśmy potrzebni tam […]”

Ujawnienie się oddziałów i Inspektoratu ZZK nastąpiło w dwóch etapach, od 6 do 10 września i od 11 do 21 września 1946 r. Ujawniło się 415 osób, które zdały 374 sztuk broni i dużą ilość amunicji. Pomimo ujawnienia się Inspektoratu i oddziałów partyzanckich, „Zagończyk” nie został zwolniony z aresztu. Urząd Bezpieczeństwa nie wywiązał się z umowy i nie spełnił podjętych zobowiązań. Pod koniec 1946 roku nastąpiły liczne aresztowania osób, które ujawniły się.

W tej sytuacji pod koniec września 1946 r. „Zagończyk” podjął próbę ucieczki z więzienia. W przygotowania do akcji był zaangażowany  jeden ze strażników Adam Jagiełło, przekazujący grypsy od Jaskulskiego do żołnierzy Inspektoratu. Pomocne były też kobiety jako łączniczki m.in.  Jadwiga Kołodziejska z Radomia, Eugenia Prauss z Kielc i Jadwiga Hałubek „Figa”, osadzona w tym samym więzieniu. Samą operację mieli przeprowadzić podkomedni „Zagończyka”. Plan ucieczki nie powiódł się, a osoby zaangażowane w tę akcję zostały aresztowane przez UB w listopadzie 1946 r.

W dniu 17 stycznia 1947 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Kielcach skazał „Zagończyka” na karę śmierci. Mimo tego wyroku skład sędziowski wnioskował do Najwyższego Sądu Wojskowego w Warszawie o zamianę – w drodze łaski – kary śmierci na 15 lat więzienia. We wniosku napisano, że Jaskulski miał duże zasługi w walce z okupantem niemieckim, czego dowodem są odznaczenia: Krzyż Virtuti Militari i Krzyż Walecznych. Najwyższy Sąd Wojskowy wniosku nie uwzględnił i utrzymał karę wyroku śmierci. Prośbę do prezydenta Bieruta „o ułaskawienie skazanego Franciszka Jaskulskiego, zamieniając mu w drodze łaski kary śmierci na więzienie” napisał jego obrońca Zenon Wiatr. „Zagończyk” sam prośby o ułaskawienie nie napisał. Bierut nie skorzystał z prawa łaski.

Protokół wykonania wyroku śmierci na Komendancie “Zagończyku” ( Źr. Krzysztoff Busse, Arkadiusz Kutkowski, Bić się do końca. Podziemie niepodległościowe w regionie radomskim w latach 1945-1950, Lublin-Radom 2012)

Wyrok śmierci na por. Franciszku Jaskulskim ps. „Zagończyk” wykonano 19 lutego 1947 r. o godzinie 13.10 w więzieniu Kielcach. Wiadomość o wykonaniu kary śmierci była ukrywana przez władzę ludową. Miejsce pochówku Komendanta „Zagończyka” pozostaje nieznane do dzisiaj.

Por. Franciszek Jaskulski ps. „Zagończyk” jest upamiętniony na Murze Pamięci oraz na ekspozycji poświęconej Żołnierzom Wyklętym w OMPiO.

 

Źródło: Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki, Komendant „Zagończyk”. Z dziejów zbrojnego podziemia antykomunistycznego, Warszawa 2000.

Krzysztoff Busse, Arkadiusz Kutkowski, Bić się do końca. Podziemie niepodległościowe w regionie radomskim w latach 1945-1950, Lublin-Radom 2012.