70 lata temu w dniu 9 czerwca 1951 r. komunistyczny rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zażądał od Episkopatu Polski usunięcia biskupa ordynariusza Czesława Kaczmarka z zajmowanego stanowiska. Episkopat nie przystał na to. To posunięcie ówczesnych władz spotkało się także z kategoryczną odmową ze strony papieża Piusa XII.
Żądanie komunistów było dalszym ciągiem represji wobec kieleckiego biskupa zapoczątkowane jego aresztowaniem 20 stycznia 1951 roku przez Urząd Bezpieczeństwa.
Z dnia aresztowania ks. bpa. Czesława Kaczmarka zachowała się do dzisiaj niezwykła pamiątka w Muzeum Diecezjalnym w Kielcach. Jest nią oryginalna pieczęć Urzędu Bezpieczeństwa, którą zaplombowano pomieszczenia mieszkalne biskupa. Znajduje się ona na jednej ze ścian, tuż przy drewnianej framudze drzwi jednego z pokoi. Pozostała ona niemym świadectwem tego tragicznego wydarzenia.
Jak wyglądało aresztowanie dowiadujemy się z relacji świadków: ”Czarny Citroen Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego zajechał pod siedzibę biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka tuż po zmroku 20 stycznia 1951 r. Funkcjonariusze dokonali rewizji osobistej, znajdując przy biskupie – jak wynika z protokołu podpisanego przez starszego referenta MBP Albina Cabaja – pieniądze w sumie 5062 zł 25 gr, okulary w pochwie skórzanej, etui z wiecznym piórem i ołówkiem marki Sheaffers oraz cygarniczką. Następnie wywieźli aresztowanego w nieznane, nie mógł się nawet pożegnać z mieszkającą z nim matką. Funkcjonariusze MBP aresztowali też 20 innych księży z diecezji kieleckiej”. Zatrzymano wtedy m.in. ks. Jana Danielewicza – skarbnika kurii kieleckiej, autora raportu o pogromie kieleckim oraz ks. dr Jaroszewicza.
Aresztowania dokonano pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Stanów Zjednoczonych oraz Stolicy Apostolskiej, a także m.in. nielegalnego handlu walutami i kolaboracji. Tego dnia około godziny 9.00 do kurii kieleckiej wtargnęło kilku pracowników UB pod dowództwem Józefa Światły i “krwawej” Julii Brystygierowej. Inni ubowcy otoczyli zabudowania kurialne, stali na ulicach obok kurii i katedry. Przez cały dzień przeszukiwano pomieszczenia kurialne i mieszkanie ordynariusza. Wszystkich przychodzących tego dnia do kurii rewidowano i zatrzymywano w jednym pomieszczeniu. Wieczorem do ciężarowego samochodu załadowano kilka walizek i paczek z dokumentami. W innym samochodzie – osobowym, umieszczono ks. bpa Czesława Kaczmarka.
Ponad 2 i pół roku nikt włącznie z Episkopatem Polski i kielecką kurią biskupią nie wiedział co się z nim dzieje. Przez prawie trzy lata był przesłuchiwany i torturowany w więzieniu MBP w Warszawie. W dniach od 14 do 21 września 1953 r. odbył się pokazowy proces bp. Kaczmarka, brali w nim udział z ramienia organizacji komunistycznej Jacek Kuroń i Tadeusz Mazowiecki oraz środowiska księży tzw. „patriotów”. 22 września 1953 r. zapadł wyrok przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie. Był to precedens, aby sądzić polskiego biskupa, sekretarza Episkopatu kościoła rzymskokatolickiego przed sądem wojskowym. Biskup Kaczmarek został skazany na 12 lat więzienia m.in. za kolaborację z Niemcami, za usiłowanie obalenia ustroju PRL, propagandę na rzecz waszyngtońsko- watykańskich mocodawców. Udręczony psychicznie i fizycznie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Do Kielc biskup Kaczmarek powrócił dopiero 2 kwietnia 1957 roku.
Serdeczne podziękowania dla ks. dr Pawła Tkaczyka, dyrektora Muzeum Diecezjalnego w Kielcach za udostępnienie tej niezwykłej pamiątki.
Magdalena Osipowicz