Gdy zmarł w 1958 roku miał 44 lata. Choć nie był żadnym działaczem partyjnym ani państwowym, za jego trumną, przykrytą biało-czerwoną chorągwią niesiono niemal sto wieńców, a pogrzeb na kieleckim cmentarzu Partyzanckim stał się wielką manifestacją patriotyczną.
Niewiele osób wie, że w skromnej mogile na cmentarzu Partyzanckim spoczywa jeden z pierwszych konspiratorów i twórców wywiadu Armii Krajowej na Kielecczyźnie. Żołnierz drugiego frontu, ogółowi nieznany, noszący kilka nazwisk, jednak niezwykle skuteczny w zbieraniu i rozpracowywaniu informacji wywiadowczych. Wyznawał zasadę, że konspiracja nie jest celem, lecz środkiem działania, znany z odwagi, był ceniony wśród swoich żołnierzy i członków wywiadu w powiecie kieleckim. To oni tak tłumnie przyszli na pogrzeb swojego szefa – kapitana Mieczysława Drewicza ps. „Warren”.
Urodzony w Kielcach w 1914 roku był absolwentem gimnazjum im. Stanisława Kostki. Po maturze jako ochotnik zgłosił się do Szkoły Podchorążych Piechoty w Różanie. W 1937 r. w Komorowie został promowany na stopień porucznika Wojska Polskiego. Służył na Górnym Śląsku, walczył w kampanii wrześniowej, a po ucieczce przez Lwów i Stanisławów wrócił w kieleckie, gdzie od razu podjął działalność konspiracyjną w organizacji „Pobudka”, a następnie w ZWZ i AK. Był adiutantem i zastępcą dowódcy 4 pułku piechoty Legionów Armii Krajowej.
Po wojnie pod zmienionym nazwiskiem wyjechał do Szczecina, był aresztowany, skazany, pracował w wielu miejscach by utrzymać rodzinę. Zmarł w Szczecinie, został pochowany w Kielcach. Przed 1 listopada, jego zapomniana mogiła na Cmentarzu Partyzanckim została odnowiona staraniem OMPiO i Grupy Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”. Po Wszystkich Świętych GRH „Jodła” będzie odnawiać kolejne mogiły żołnierskie.