Ukraińscy męczennicy komunizmu

27 czerwca 2001 r. papież Jan Paweł II wyniósł na ołtarze 27 męczenników Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej. Powiedział wtedy:

Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15, 13). Te dobitne słowa Chrystusa brzmią szczególnie wymownie dzisiaj, w naszym zgromadzeniu, gdy beatyfikujemy grupę synów i córek chwalebnego Kościoła lwowskiego obrządku ukraińskiego. Większość z nich została zabita z nienawiści do wiary chrześcijańskiej. Niektórzy ponieśli śmierć męczeńską w czasach nam bliskich, tak że wśród uczestników dzisiejszej liturgii niemało jest tych, którzy znali ich osobiście. Wasza ziemia galicyjska, na której w ciągu wieków rozwijał się Ukraiński Kościół greckokatolicki, pokryła się — jak mawiał niezapomniany metropolita Josyf Slipyj — górami trupów i rzekami krwi.”

Unici byli od wieków znienawidzeni przez rosyjski carat za to, że jako prawosławni zachowali jedność z papieżem a nie z moskiewskim patriarchą. Jednak pomimo obalenia caratu komuniści zwalczali grekokatolików z jeszcze większą zaciętością. W dniu upamiętniającym męczeńską śmierć Jezusa na krzyżu oraz 408. dniu rosyjskiego ataku na Ukrainę pragnę przybliżyć naszym czytelnikom sylwetki wybitnych ukraińskich duchownych i świeckich, którzy oddali życie za wiarę.

Patron studentów

Ojciec Mykoła Konrad urodził się 16 maja 1876 r. we wsi Strusów w powiecie tarnopolskim. Studia filozoficzno-teologiczne ukończył w Rzymie, gdzie obronił pracę doktorską. W 1899 przyjął święcenia kapłańskie. Uczył w gimnazjum w Bereżanach i Trembowli. W 1929 r. założył we Lwowie Obnova (Odnowa), pierwsze ukraińskie stowarzyszenie studentów katolickich. W 1930 metropolita Andrzej Szeptycki zaprosił go do nauczania we Lwowskiej Akademii Teologicznej, a później mianował go proboszczem we wsi Stradcz koło Janowa. Tam, podobnie jak w latach poprzednich, wykazał się wielką pracowitością i odpowiedzialnością, wypełniając swoje obowiązki duszpasterskie, w szczególności duchowe przewodnictwo nad młodzieżą. Wracając z odwiedzin u chorej, która prosiła o sakrament pojednania, zginął tragicznie jako męczennik za wiarę z rąk NKWD 26 czerwca 1941 r. pod Stradczem.

„Doktor Konrad, profesor akademii, mój katechetka… O, to był zasłużony człowiek. Idealny mężczyzna. Był bardzo zaangażowany w sprawy młodzieży; miał serce dla młodzieży – i dla swojego ludu. Chciał, żebyśmy byli patriotami, dobrymi i świadomymi uczniami. To był ksiądz Konrad…” – Z wywiadu z księdzem Mikołajem Markiewiczem.

Śpiew i ofiara

Wołodymyr Pryjma urodził się 17 lipca 1906 r. we wsi Stradcz w powiecie jaworowskim. Po ukończeniu szkoły dla kantorów został kantorem i kierownikiem chóru w miejscowym kościele. Brał czynny udział w życiu swojej parafii. Zawsze i we wszystkim szanował godność człowieka i budował swoje życie na zasadach ewangelicznych. 26 czerwca 1941 r. agenci NKWD bezlitośnie go torturowali i zamordowali wraz z ks. Mykołą Konradem.

„Ojciec Konrad udał się z sakramentami świętymi, aby wypełnić swój święty obowiązek, spowiadając się kobiecie w sąsiedniej wsi. Czuł, że musi iść, chociaż został zatrzymany. Wiem, że zatrzymali go i powiedzieli: „Ojcze, nie odchodź. Patrzcie, co się dzieje, wojna się zaczęła, wszystko może się zdarzyć”. Powiedział, że to jego święty obowiązek i musi jechać. Ubrał się i wyszedł razem z kantorem Wołodymyrem Pryimą. Nie wrócili. Po tygodniu znaleziono ich tam zamordowanych. Ludzie myśleli, że coś jest nie tak. Poszli więc ich szukać i tam ich znaleźli. To było okropne. Żona kantora miała dwoje dzieci. Jeden miał trzy, drugi cztery. Mama opowiedziała mi, jak kiedy ich odnaleziono, wszyscy byli wstrząśnięci tym, co zobaczyli. Kantor był szczególnie pokaleczony, jego pierś była wielokrotnie pchnięta bagnetem”. – Z wywiadu z Jurijem Skawronskim.

Profesor i proboszcz

Ojciec Andrij Iszczak urodził się 20 września 1887 r. w Mikołajowie, w obwodzie lwowskim. Ukończył studia teologiczne na uniwersytetach we Lwowie i Innsbrucku (Austria). W 1914 uzyskał stopień doktora. z teologii i przyjął święcenia kapłańskie. Od 1928 wykładał teologię dogmatyczną i prawo kanoniczne na Lwowskiej Akademii Teologicznej. Udało mu się połączyć obowiązki profesorskie z pracą duszpasterską we wsi Sychów pod Lwowem, gdzie spotkała go śmierć. Nawet w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa nie pozostawił swoich parafian bez duchowego przewodnictwa. Był wierny do końca. 26 czerwca 1941 poniósł śmierć męczeńską za wiarę z rąk żołnierzy wycofującej się Armii Sowieckiej.

„Kiedy zaczęła się wojna, księdza zabrano na Persenkiwkę, sąsiednią stację. Któregoś popołudnia go zabrali, przetrzymywali do wieczora, potem puścili. Tata, bo się dobrze znali, powiedział mu: „Ojcze, jak cię wypuszczą, to radziłbym się ukryć na kilka dni”. Bo było już jasne, że Niemcy nadchodzą, a bolszewicy będą uciekać. . „Ukryj się, a my przeżyjemy”. Ale ksiądz powiedział: „Iwanie, pasterz nie porzuca swojej trzody. A ja nie mogę zostawić parafian i ukryć się”. Po dwóch dniach przyjechało wojsko i zabrało go z domu. Było tam zarośnięte krzakami, w pewnej odległości od parafii, może pół kilometra. Przywieźli go tam i zabili. Strzelili mu w brzuch i wyglądało na to, że dźgnęli go nożem”. – Z zeznań Iwana Kulczyckiego.

Życzliwy przeor

Ojciec Sewerian Baranyk urodził się 18 lipca 1889 r., miejsce urodzenia nieznane. 24 września 1904 wstąpił do klasztoru Ojców Bazylianów w Krechowie. Święcenia kapłańskie przyjął 14 lutego 1915 r. W 1932 r. został hegumenem (przeorem) klasztoru w Drohobyczu. Za życia odznaczał się szczególną życzliwością dla młodzieży i sierot. Inspirował wszystkich swoją radością i słynął ze swoich kazań. 26 czerwca 1941 aresztowało go NKWD. Przywieźli go do więzienia w Drohobyczu, po czym już nigdy nie widziano go żywego. Jego ciało, okaleczone torturami, znaleziono wśród innych martwych więźniów. Poniósł śmierć męczeńską za wiarę pod koniec czerwca 1941 r.

„Za więzieniem zobaczyłem duży dół, który był zasypany, wypełniony piaskiem. Kiedy bolszewicy się wycofali, przyszli Niemcy i ludzie rzucili się do więzienia w poszukiwaniu swoich bliskich. Niemcy wpuszczali ludzi na teren więzienia w małych grupach, aby odebrać zamordowanych krewnych, ale większość ludzi stała przy bramach. Byłem małym chłopcem i nic nie widziałem z bramy, więc odszedłem na bok i wspiąłem się na drzewo. Był straszny smród… Widziałem, jak Niemcy wysyłali ludzi do odkopywania dołu, który był wypełniony piaskiem. Dziura była nowa, bo ludzie ją odkrywali rękami. Wyciągali zamordowane ciała. Koło dziury było małe przykrycie, a pod nim zobaczyłem zwłoki ks. jego ciało było nienaturalnie spuchnięte, czarne, twarz okropna. Tata powiedział później, że na jego piersi został wycięty znak krzyża”. – Z zeznań Józefa Lastowiaka.

Umiłowany mnich

Ojciec Jakym Senkivskyi urodził się 2 maja 1896 roku we wsi Hayi Velyki w obwodzie tarnopolskim. Po ukończeniu studiów teologicznych we Lwowie przyjął święcenia kapłańskie 4 grudnia 1921 r. Uzyskał stopień doktora. teologii w Innsbrucku (Austria). W 1923 został nowicjuszem w zakonie bazylianów w Krechowie. Po złożeniu pierwszych ślubów został skierowany do służby we wsi Krasnopuszcza, a później we wsi Ławrów, w rejonie Starosambiru. Od 1931 do 1938 w klasztorze św. Onufrego we Lwowie był kapelanem Towarzystwa Marianów, duszpasterzował dzieciom i młodzieży, organizował Towarzystwo Eucharystyczne. W 1939 został mianowany protohegumenem (opatem) klasztoru w Drohobyczu. Został aresztowany przez bolszewików 26 czerwca 1941 r. Według zeznań różnych więźniów, 29 czerwca został ugotowany w kotle w więzieniu w Drohobyczu. służbie Kościołowi i narodowi. Zginął męczeńską śmiercią za wiarę.

„Od pierwszych dni pobytu w Drohobyczu stał się ulubieńcem całego miasta. Zyskał sympatię ludności swoim niezwykłym talentem, umiejętnością przemawiania do uczonego i robotnika, młodego i starego, a nawet do małego dziecka. Zawsze był grzeczny i miał ciepły uśmiech na twarzy. W duszy czułaś, że ta osoba nie ma w sobie złości, a oprócz wrażenia pokory i godności widać było prawdziwego sługę Chrystusa”. – Ze wspomnień ks. Oresta Kupranca.

Nieustraszony kaznodzieja

Ojciec Zenowij Kowalyk urodził się 18 sierpnia 1903 roku we wsi Iwachów koło Tarnopola. Wstąpił do Zgromadzenia Redemptorystów i 28 sierpnia 1926 r. złożył śluby zakonne. Filozoficzne i teologiczne wykształcenie otrzymał w Belgii. Wrócił na Ukrainę i 4 września 1937 przyjął święcenia kapłańskie. Służył jako misjonarz na Wołyniu. 20 grudnia 1940 został aresztowany w kościele podczas wygłaszania homilii. Po straszliwych torturach został zamordowany przez komunistów w pozorowanym ukrzyżowaniu pod ścianą w więzieniu przy ul. Zamarstynowskiej we Lwowie w czerwcu 1941 roku. Poniósł śmierć męczeńską za wiarę.

„[Jego] kazania wywarły na słuchaczach niesamowite wrażenie. Ale w panującym systemie donosów i terroru było to dla kaznodziei bardzo niebezpieczne. Często więc próbowałem przekonać ks. Kowalyka… że powinien bardziej uważać na treść swoich kazań, że nie powinien prowokować bolszewików, bo tu chodziło o jego własne bezpieczeństwo. Ale to wszystko poszło na marne. Ojciec Kowalyk miał tylko jedną odpowiedź: „Jeżeli taka jest wola Boża, chętnie przyjmę śmierć, ale jako kaznodzieja nigdy nie wystąpię wbrew sumieniu”. – Ze wspomnień Jarosława Łewickiego.

Wybawca skazanych na zagładę

Ojciec Emilian Kowcz urodził się 20 sierpnia 1884 roku w Kosmach koło Kosowa. Po ukończeniu Kolegium św. Sergiusza i Bachusa w Rzymie, święcenia kapłańskie przyjął w 1911 r. W 1919 r. został kapelanem polowym Ukraińskiej Armii Galicyjskiej. Po wojnie aż do uwięzienia pełnił posługę duszpasterską w Przemyślu , dbając jednocześnie o życie społeczne i kulturalne swoich parafian. Pomagał biednym i sierotom, chociaż miał sześcioro własnych dzieci. W czasie II wojny światowej dzielnie wypełniał swoje kapłańskie obowiązki, głosząc miłość ludziom wszystkich narodowości i ratując Żydów przed zagładą. Aresztowany przez gestapo 30 grudnia 1942 r. W obozie koncentracyjnym wykazał się heroicznym męstwem, chroniąc więźniów skazanych na śmierć przed popadnięciem w rozpacz. Został żywcem spalony w piecach niemieckiego obozu zagłady na Majdanku 25 marca 1944 r. 9 września 1999 r. został uznany za „Sprawiedliwego Ukraińca” przez Radę Żydowską Ukrainy.

„Rozumiem, że próbujesz mnie uwolnić. Ale proszę cię, żebyś nic nie robił. Wczoraj zabili tu 50 osób. Gdyby mnie tu nie było, kto pomógłby im znieść te cierpienia? Dziękuję Bogu za Jego dobroć dla mnie. Poza niebem, to jedyne miejsce, w którym chciałbym być. Tutaj wszyscy jesteśmy równi: Polacy, Żydzi, Ukraińcy, Rosjanie, Łotysze i Estończycy. Jestem tu jedynym księdzem. Nawet nie wyobrażałam sobie, co by się tu działo beze mnie. Tutaj widzę Boga, który jest taki sam dla wszystkich, niezależnie od różnic religijnych, jakie istnieją wśród nas. Może nasze Kościoły są inne, ale wszystkimi rządzi ten sam wszechmocny Bóg. Kiedy odprawiam Mszę św., wszyscy się modlą… Nie martwcie się i nie rozpaczajcie nad moim losem. Zamiast tego raduj się ze mną. Módlcie się za tych, którzy stworzyli ten obóz koncentracyjny i ten system. Tylko oni potrzebują modlitwy Niech Bóg się nad nimi zlituje…” – Z listów ks. Emiliana Kowcza pisanych w obozie Majdanek do bliskich.

„Bo była zakonnicą”

Tarsykija Matskiv urodziła się 23 marca 1919 roku we wsi Chodorów, obwód lwowski. 3 maja 1938 wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Maryi Niepokalanej. Po złożeniu pierwszych ślubów 5 listopada 1940 r. pracowała w klasztorze, szyjąc ubrania dla sióstr i ucząc innych tej sztuki. Jeszcze przed przybyciem bolszewików do Lwowa s. Tarsykija złożyła prywatną przysięgę swemu kierownikowi duchowemu ks. 17 lipca 1944 r. klasztor otoczyli sowieci, chcący go zniszczyć. O 8 rano Siostra otworzyła drzwi, oczekując księdza, który miał odprawić liturgię. Bez ostrzeżenia automat zastrzelił ją. Przez całe życie dawała świadectwo autentyczności życia konsekrowanego. Zginęła męczeńską śmiercią za wiarę.

„Nagle zadzwonił dzwonek przy bramie. Myśleliśmy, że to ksiądz. Siostra Tarsykia otworzyła drzwi, poprosiła Siostrę Marię o klucz do drzwi wejściowych i udała się do głównego wejścia. Wtedy rozległ się strzał i Siostra Tarsykia padła martwa. Żołnierz, który ją zastrzelił, tak naprawdę nie wyjaśnił, dlaczego to zrobił. Później powiedzieli, że powiedział, że ją zabił, bo była zakonnicą”. – Z zeznań s. Darii Hradiuk.

Bazyliański misjonarz

Witalij Bajrak urodził się 24 lutego 1907 r. we wsi Szwajkiwce w obwodzie tarnopolskim. W 1924 wstąpił do klasztoru bazylianów. Święcenia kapłańskie przyjął 13 sierpnia 1933 r. W 1941 r. został mianowany przełożonym klasztoru w Drohobyczu, w miejsce niedawno umęczonego ks. Jakyma Senkiwskiego. 17 września 1945 NKWD aresztowało księdza Witalija i 13 listopada skazał go na 8 lat więzienia „z konfiskatą mienia” (choć go nie miał). Za życia odznaczał się życzliwością, aktywnością misyjną i kaznodziejską. Posiadał dar kierownictwa duchowego. Zginął śmiercią męczeńską za wiarę tuż przed Wielkanocą 1946 r. po dotkliwym pobiciu w więzieniu w Drohobyczu.

„Żyjąc na terenach czasowo okupowanych przez wojska niemieckie… napisał artykuł negatywnie nastawiony do partii bolszewickiej, który ukazał się w antysowieckim kalendarzu Misionar [„Misjonarz”] w 1942 r.”. – Z akt osobowych W. Bajraka w archiwum MSW Ukrainy.

Ojciec – psalmista

Ojciec Roman Łysko urodził się 14 sierpnia 1914 r. w Gródku, obwód lwowski. Ukończył studia teologiczne na Lwowskiej Akademii Duchownej. Posiadając szczególne talenty poetyckie i artystyczne, z radością prowadził razem z żoną duszpasterstwo młodzieżowe. 28 sierpnia 1941 został wyświęcony na kapłana przez metropolitę Andrieja Szeptyckiego. Odmówił podpisania oświadczenia o przejściu na prawosławie, pozostając wiernym swojemu Kościołowi i swojemu ludowi. 9 września 1949 został aresztowany przez NKWD i osadzony we Lwowie. Do 1956 r., według informacji podanych po wielokrotnych rezygnacjach rodziny, mówiono, że zmarł 14 października 1949 r. na porażenie serca. Ale wielu świadków twierdzi, że widzieli go później w więzieniu lub słyszeli, jak śpiewa psalmy na całe gardło. Doniesiono, że zamurowali go żywego w ścianie. Oddał życie jako męczennik za wiarę.

„Był więziony na ulicy Łontskiego. Matka przyniosła mu paczki. Czasami przyjeżdżała do niego babcia z Żulicza. Na początku paczki zostały przyjęte. Więzień zawsze miał prawo podziękować darczyńcy tą samą kartką [z którą wysłano paczkę]. Te karty były zawsze odsyłane, nawet torby, w których zwykle wkładali paczki. I zawsze były te kartki, na których napisał: „Dziękuję. Wiele pocałunków” i podpisał. „Po zamordowaniu Galana [komunistycznego agitatora] odmówili przyjęcia paczek. Ale po sześciu miesiącach, kiedy znowu zaczęli przyjmować paczki, krewni znaleźli kartkę z podziękowaniami i podpisem, ale wpisanym ręką obcej osoby. To był zupełnie inny charakter pisma”. – Z wywiadu z jego siostrzenicą Lidią Kupchyk.

Po wojnie

W 1945 wszyscy biskupi ukraińskiej Cerkwi greckokatolickiej zostali aresztowani i skazani na długie wyroki więzienia. Sowieckie służby bezpieczeństwa przygotowały specjalny plan odłączenia parafii Kościoła greckokatolickiego w ZSRR od Watykanu i późniejszego ich “zjednoczenia” z Rosyjską Cerkwią Prawosławną”. Plan ten był realizacją bezpośredniego rozkazu Stalina. Na początku 1946 we Lwowie odbył się pseudosynod, w którym udział wzięło 214 z 1270 duchownych greckokatolickich, a który pod nadzorem tajnej policji politycznej “zjednoczył” grekokatolików z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym. Oznaczało to oficjalną likwidację greckokatolickiej Cerkwi . W latach 1946–1990 Kościół greckokatolicki był największą podziemną organizacją religijną w ZSRR, udzielającą wbrew sowieckim władzom sakramentów i nauczającą potajemnie religii.

Nieugięty w wierze

Biskup i męczennik Grzegorz Chomyszyn urodził się 25 marca 1867 r. we wsi Hadynkiwce w obwodzie tarnopolskim. Po ukończeniu lwowskiego seminarium duchownego w 1893 r. przyjął święcenia kapłańskie. Studia teologiczne kontynuował w Wiedniu (1894-1899), uzyskując stopień doktora. W 1902 r. metropolita Andriej Szeptycki mianował ks. Grzegorza rektorem Seminarium Duchownego we Lwowie, aw 1904 r. został wyświęcony na biskupa diecezji stanisławowskiej. W 1939 po raz pierwszy aresztowany przez NKWD. Drugie aresztowanie miało miejsce w kwietniu 1945 r., po czym trafił do kijowskiego więzienia Łukianiwska. Biskup pozostał dla Kościoła wzorem męstwa, okazując wytrwałość w wierze w najtrudniejszych chwilach życia. Poniósł śmierć męczeńską za wiarę w izbie chorych więzienia NKWD w Kijowie 17 stycznia 1947 r.

„W więzieniu w Kijowie przesłuchania prowadził śledczy Dubok. Był okropnym sadystą. On też badał moją sprawę. Ten Dubok sam mi opowiedział, jak zabił biskupa: „Więc ty, Chomyszyn, wystąpiłeś przeciwko komunizmowi?” Biskup, jak zawsze, stanowczo odpowiedział: „Robiłem i będę”. „Czy walczyliście z władzą sowiecką? „Tak, zrobiłem i zrobię!” Wtedy Dubok się oburzył i chwycił kilka książek napisanych przez biskupa, które leżały przed nim na stole, i zaczął nimi okrutnie bić Jego Ekscelencję, po głowie i wszędzie indziej.” – Z zeznań ks. Piotra Heryliuka-Kupczynskiego.

Nieśmiertelny duch Karpat

Teodor Romża urodził się 14 kwietnia 1911 r. we wsi Wielki Byczków na Zakarpaciu w rodzinie kolejarzy. Ukończył studia teologiczne na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. W 1938 został proboszczem w górskich wioskach Berezewo i Nyżnia Bystry pod Chustem. Od jesieni 1939 wykładał filozofię i był kierownikiem duchowym seminarium w Użhorodzie. 24 września 1944 r., wkrótce po wkroczeniu Armii Sowieckiej, przyjął święcenia biskupie. Ponieważ biskup  odmówił współpracy z władzami w likwidacji Cerkwi greckokatolickiej i oddzieleniu się od Rzymskiej Stolicy Apostolskiej, organy rządowe postanowiły go zniszczyć. 27 października 1947 r. na biskupi powóz wjechał wojskowy pojazd. Kiedy żołnierze zobaczyli, że nie zginął w wypadku, pobili go i jego towarzyszy do nieprzytomności. 1 listopada tegoż roku, kiedy biskup Teodor zaczynał dochodzić do siebie, został otruty w mukaczowskim szpitalu przez współpracujących z bezpieką robotników. Zginął męczeńską śmiercią za wiarę.

„Zgodnie z instrukcjami Chruszczowa, członka Biura Politycznego (Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii) Ukrainy i jego pierwszego sekretarza, zgodnie z planem opracowanym przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego Ukrainy i zatwierdzonym przez Chruszczowa, Romża został wyeliminowany w Mukaczowie. Jako zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego aktywnie sprzeciwiał się zjednoczeniu grekokatolików z prawosławiem”. – Z listu generała bezpieczeństwa państwa Pawła Sudopłatowa do delegatów XXIII Zgromadzenia KPZR.

Deportowany aż do śmierci

Jozafat Kocyłowski urodził się 3 marca 1876 roku we wsi Pakoszówka na Łemkowszczyźnie. Ukończył studia teologiczne w Rzymie w 1907 r., a później 9 października tego roku przyjął święcenia kapłańskie. Niedługo potem został mianowany prorektorem i profesorem teologii seminarium w Stanisławowie. W 1911 wstąpił do nowicjatu zakonu bazylianów. Święcenia biskupie przyjął 23 września 1917 r. w Przemyślu po powrocie metropolity Szeptyckiego z niewoli rosyjskiej. We wrześniu 1945 r. aresztowały go polskie władze komunistyczne, a 26 czerwca 1946 r., po kolejnym aresztowaniu, wywieziono go siłą do ZSRR i osadzono w więzieniu w Kijowie. Przez całe życie wykazywał wytrwałość w służbie, aby umocnić wiarę chrześcijańską i wzrastać w duszach ludzkich. Poniósł śmierć męczeńską za wiarę 17 listopada 1947 roku w obozie koncentracyjnym Czapajewka pod Kijowem.

„Przybyłam do Klasztoru Ochrony i hegumena [przeorysza] opowiedziała mi historię. Kiedy aresztowali biskupa Kotsylowskiego, w tym samym czasie aresztowali swojego prawosławnego biskupa Kijowa. Kiedy przywieźli paczkę do Czapajówki, ten prawosławny biskup powiedział: „Biskup unicki Jozafat Kocyłowski jest ze mną zamknięty w jednym obozie”. Przynieśli więc paczkę dla jednego biskupa, a dla drugiego… Pewnego razu, gdy przyniosła paczkę, biskup powiedział, że Kotsylovsky nie żyje. I zapytał ją, bo wszystkich zmarłych wrzucono do jednego dołu, czy mogliby pożyczyć pieniądze lub gdzieś dostać pieniądze. Poprosił ją, by „pochowała go w osobnym grobie, bo to był święty człowiek”. – Z zeznań księdza Josaphata Kavatsivo.

Arcybiskup w trzech stronach świata

Nykyta Budka urodził się 7 czerwca 1877 roku we wsi Dobomirka, powiat zbarażski. W 1905 r., po ukończeniu studiów teologicznych w Wiedniu i Innsbrucku, został wyświęcony na kapłana przez metropolitę Andrieja Szeptyckiego. Dużą wagę przywiązywał od samego początku do duszpasterstwa emigrantów ukraińskich. Stolica Apostolska mianowała go pierwszym biskupem katolików ukraińskich w Kanadzie w lipcu 1912 r., a święcenia biskupie przyjął 14 października 1912 r. W 1928 r. wrócił do Lwowa i został wikariuszem generalnym Kurii Metropolitalnej we Lwowie.

Bł. Nykyta Budka został aresztowany we Lwowie przez Sowietów 11 kwietnia 1945 r. i następnego dnia przewieziony do Kijowa. Przez następne dwanaście miesięcy był przesłuchiwany i sądzony za „zbrodnie” przeciwko Związkowi Sowieckiemu i partii komunistycznej. 29 maja 1946 r. trybunał wojskowy skazał go na pięć lat więzienia. Potem zniknął i przez ponad dziesięć lat nikt nie wiedział, gdzie się znajduje i czy w ogóle żyje. Władze Kazachstanu dopiero niedawno potwierdziły, że Budka odbywał karę w obozie jenieckim Karadżar koło Karagandy, gdzie zmarł na serce 28 września 1949 r.

Anioł w łagrze

Grzegorz Lakota urodził się 31 stycznia 1883 roku we wsi Hołodówka w obwodzie lwowskim. Studiował teologię we Lwowie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1908 r. w Przemyślu. W Wiedniu w 1911 uzyskał stopień doktora. w teologii. W 1913 został profesorem seminarium w Przemyślu, później został jego rektorem. 16 maja 1926 przyjął święcenia biskupie i został mianowany biskupem pomocniczym przemyskim. 9 czerwca 1946 aresztowany i skazany na 10 lat więzienia. Na zesłaniu w Workucie w Rosji wyróżniał się wielkim człowieczeństwem, pokorą, chęcią podejmowania najtrudniejszych prac i ułatwiania innym nieznośnych warunków życia. Poniósł śmierć męczeńską za wiarę 12 listopada 1950 r. we wsi Abez koło Workuty.

„Wygnany do obozu pracy, pośród ludzkiej nędzy, spotkałem też prawdziwych aniołów w ludzkich ciałach, którzy swoim życiem byli ziemskimi przedstawicielami cherubinów, wielbiących Chrystusa, Króla Chwały. Wśród nich był wyznawca wiary Hryhorij Lakota, biskup pomocniczy przemyski. W latach 1949-1950 swoim przykładem cnót chrześcijańskich świadczył swoim życiem nam, osłabionym życiem w obozie pracy”. – Z pisemnej relacji księdza Alfrysasa Svarinskasa.

Arystokrata ducha

Archimandryta Klemens Szeptycki, młodszy brat sługi Bożego metropolity Andrieja Szeptyckiego, urodził się 17 listopada 1869 r. we wsi Prylbycze obwodu jaworowskiego. Studiował prawo w Monachium i Paryżu, doktoryzował się na Uniwersytecie Krakowskim. Był legatem parlamentu austriackiego i członkiem Rady Narodowej. W 1912 wstąpił do klasztoru Studytów jako późne powołanie; w ten sposób wyrzekł się udanej świeckiej kariery. Studia teologiczne ukończył w Innsbrucku. 28 sierpnia 1915 przyjął święcenia kapłańskie. Przez wiele lat był hegumenem (przeorem) klasztoru Studytów na Uniwersytecie, aw 1944 r. został archimandrytą (opatem). W czasie II wojny światowej udzielał schronienia prześladowanym Żydom. 5 czerwca 1947 został aresztowany i skazany na 8 lat więzienia przez specjalne posiedzenie NKWD w Kijowie. Zmarł jako męczennik za wiarę 1 maja 1951 roku w surowym więzieniu we Włodzimierzu w Rosji.

„Wysoki, 180-185 centymetrów, raczej szczupły, z długą białą brodą, trochę przygarbiony, z laską. Ramiona rozluźnione, spokojne, twarz i oczy przyjazne. Przypominał mi św. Mikołaja. Nigdy nie spodziewaliśmy się takiego łajdaka w naszym pokoju. Niektóre siostry podały mu trzy jabłka, naprawdę różowoczerwone i dojrzałe. I dał jedno jabłko Romanowi Nowosadowi, który często miał problemy żołądkowe. Powiedział: ‛Musisz dbać o swój żołądek’, a innych rozdzielił między nas”. – Ze wspomnień Iwana Krywyckiego.

Modlitwa za żonę i dzieci

Mykoła Cehelski urodził się 17 grudnia 1896 roku we wsi Strusów w obwodzie tarnopolskim. W 1923 ukończył studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Lwowskiego. 5 kwietnia 1925 metropolita Andriej Szeptycki udzielił mu święceń kapłańskich. Był gorliwym kapłanem, dbającym o duchowość, edukację i dobro swoich parafian. Po wojnie był represjonowany przez bolszewików za to, że odmówił przejścia na prawosławie. Był zastraszany i bity. 28 października 1946 został aresztowany, a 27 stycznia 1947 skazany na 10 lat więzienia. Został deportowany do Mordowii w Rosji, ale jego małżonkę (prawosławni niżsi duchowni mogą mieć żony), troje dzieci i synową wywieziono do rejonu Chytńskiego. Żył w skrajnie okropnych warunkach, w obozie notorycznie surowym i okrutnym. Cierpiał z powodu silnego bólu z powodu choroby, ale to nie złamało jego silnego ducha. Poniósł śmierć męczeńską za wiarę 25 maja 1951 r. i został pochowany na cmentarzu obozowym.

„Moja najdroższa żono: święto Zaśnięcia było naszą 25. rocznicą ślubu. Miło wspominam nasze wspólne życie rodzinne i każdego dnia we śnie jestem z Wami i dziećmi i to mnie cieszy Całuję ojcowsko ich czoła i mam nadzieję żyć uczciwie, zachowując się nienagannie, trzymając się z daleka od wszystko, co obrzydliwe. O to modlę się przede wszystkim”. – Z listów księdza Mykoły Cehelskiego pisanych w Mordowii.

Męczeństwo w Wielki Piątek

Ojciec Iwan Ziatyk urodził się 26 grudnia 1899 roku we wsi Odrechów koło Sianoka. Po ukończeniu studiów teologicznych w przemyskim seminarium duchownym w 1923 r. przyjął święcenia kapłańskie. W 1935 wstąpił do Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela (redemptorystów). Był nauczycielem teologii dogmatycznej i Pisma Świętego, a także znanym jako dobry administrator. W czasie okupacji hitlerowskiej pełnił obowiązki przełożonego klasztoru w Tarnopolu, a później w Zboiskach pod Lwowem. Po oficjalnej likwidacji UGCC i wygnaniu Protohegumena Yosyfa de Vokhta obowiązki przejął o. Iwan. 5 stycznia 1950 został aresztowany i uznany za winnego „głoszenia idei papieża Rzymu dotyczących szerzenia wiary katolickiej wśród narodów całego świata”. Początkowo był więziony w Złoczowie, a później został wysłany do Ozerlah w obwodzie irchuckim w Rosji. W sumie przeżył 72 przesłuchania. W Wielki Piątek 1952 roku został dotkliwie pobity, oblany wodą i pozostawiony na mrozie. Zmarł w szpitalu więziennym 17 maja 1952 r. jako męczennik za wiarę.

„Stał i modlił się przez cały dzień; całymi dniami modlił się w każdej chwili. Był tak miłą osobą do rozmowy. Można było od niego usłyszeć wiele mądrych i pouczających słów; tak było zwłaszcza w moim przypadku, ponieważ byłem wtedy młodzieńcem”. – Z wywiadu ze współwięźniem Anatolijem Medelianem.

Matka dla swoich sióstr

Siostra Olimpia Olga Bida urodziła się w 1903 r. we wsi Cebliw obwodu lwowskiego. W młodym wieku wstąpiła do zgromadzenia sióstr św. Józefa. W 1938 r. została skierowana do miasta Chyrów, gdzie została przełożoną domu. Po ustanowieniu reżimu sowieckiego ona i inne siostry doznały wielu ataków na klasztor. Mimo to nadal opiekowała się dziećmi, katechizowała i organizowała konspiracyjne nabożeństwa (często bez księdza). W 1950 została aresztowana przez funkcjonariuszy NKWD i wywieziona do łagru w Borysławiu. W końcu została skazana na dożywotnie zesłanie w obwodzie tomskim na Syberii za „działalność antysowiecką”. Nawet na wygnaniu siostra Olimpia starała się wypełniać swoje obowiązki przełożonej. Udzielała wsparcia swoim współsiostrom. Cierpliwie znosiła nieludzkie warunki życia. Zginęła śmiercią męczeńską 23 stycznia 1952 roku.

„Boże Wszechmogący, Boża Opatrzność nie pozwoli, aby Jego małe dzieci zginęły w obcym kraju. Bo On jest z nami tutaj, pośród tych lasów i wód. On o nas nie zapomina Z powodu naszej wiary, z boskiej sprawy, cierpimy, a co może być lepszego niż to? Pójdźmy za Nim odważnie. Nie tylko wtedy, gdy wszystko jest dobrze, ale nawet w trudnych chwilach mówmy: Chwała Bogu we wszystkim”. – Z listu siostry Olimpii do jej przełożonej prowincjalnej, siostry Neonylii.

Wiara pośród beznadziei

Siostra Ławrientia Herasymiw urodziła się 31 września 1911 r. we wsi Rudniki w obwodzie lwowskim. W 1931 r. wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr św. Józefa w Cebliwie. W 1933 złożyła pierwsze śluby zakonne. Wraz z s. Olimpią w 1938 roku trafiła do domu w Chyrowie, a ich losy splatały się aż do śmierci. W 1950 została aresztowana przez agentów NKWD i wysłana do Borysławia. Ostatecznie wraz z siostrą została skazana na dożywotnie zesłanie w obwodzie tomskim. Kiedy przybyła na wyznaczone miejsce zesłania, była chora na gruźlicę, więc tylko jedna rodzina zgodziła się zapewnić jej dach nad głową. Było to w pokoju, w którym za przegrodą leżał sparaliżowany mężczyzna. Dużo się modliła i wykonywała różne formy pracy fizycznej. Cierpliwie znosiła nieludzkie warunki życia i brak opieki medycznej. Zmarła 28 sierpnia 1952 roku jako męczennica za wiarę we wsi Charsk w obwodzie tomskim na Syberii.

„Agenci NKWD napadli na nasz klasztor. Spędzili dużo czasu wyważając drzwi. Była noc; siostry były przerażone. Siostra Ławrentia pobiegła do piwnicy i przez okienko uciekła do ogrodu. Zaczął padać zimny deszcz. Kiedy NKWD włamało się do domu, od razu zauważyli otwarte okno i pobiegli jej szukać. Było ciemno i bagnetami szturchali każdy krzak. Kilka razy bagnet znalazł się tuż przed oczami Siostry. Nie znajdując jej, NKWD odjechało, ale siostra była na deszczu do rana. Przyszła do domu wyczerpana i zmarznięta. Po tym incydencie ciężko zachorowała i leżała w łóżku. Zabrali ją do więzienia, kiedy była chora”. – Ze wspomnień krewnej Anny Harasymiw.

Berliński pasterz

Ojciec Petro Verhun urodził się 18 listopada 1890 r. w Gródku, obwód lwowski. Posiadał stopień doktora. w filozofii. 30 października 1927 został wyświęcony na kapłana przez metropolitę Andrieja Szeptyckiego w katedrze św. Jerzego i został mianowany proboszczem, a później wizytatorem apostolskim dla ukraińskich katolików w Niemczech. Księża i wszyscy wierni, których los sprowadził na obcą ziemię, lgnęli do ks. Verhuna, bo czuli, że jest dobrym pasterzem, oddającym życie za swoje owce. W czerwcu 1945 został aresztowany przez sowieckie służby bezpieczeństwa w Berlinie i zesłany na Syberię, skazany na 8 lat ciężkich robót. Ale nawet tam, w nieznośnych warunkach życia, potrafił zgromadzić wokół siebie wiernych, dając osobisty przykład wytrwania w wierze. Zginął jako męczennik za wiarę 7 lutego 1957 r. na zesłaniu we wsi Anharsk na terytorium krasnojarskim.

„Moje życie jest bardzo monotonne. Mam dość jedzenia. Gotuję dla siebie. Największą radością jest dla mnie to, że mogę codziennie modlić się bez przeszkód. W końcu nic mi nie potrzeba. Czuję, że moja głowa powoli zmierza do wiecznego spoczynku. Ale naprawdę wolałbym umrzeć w klasztorze.” – Z listów ojca Petra Verhuna pisanych na syberyjskim zesłaniu.

Wiara na zesłaniu

Ojciec Ołeksij Zarycki urodził się w 1912 roku we wsi Bilcze w obwodzie lwowskim. Od 1931 do 1934 studiował we Lwowskiej Akademii Teologicznej. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk metropolity Andrieja Szeptyckiego w 1936 roku. Podczas posługi we wsi Strutyna koło Złoczowa zyskał szczególne przychylność parafian. W 1948 skazany na 10 lat więzienia w obozach na Syberii i w Kazachstanie za odmowę przejścia na prawosławie. Po rehabilitacji w 1957 r. kilkakrotnie wracał na zachodnią Ukrainę, ale ponownie wracał na wschód. W nieludzkich warunkach ksiądz Zarycki miał szerokie pole do posługi duszpasterskiej ludziom na obcej ziemi. Niestrudzenie opiekował się nie tylko Ukraińcami, ale także Polakami, Niemcami, Rosjanami, grekokatolikami i katolikami. Odwiedził metropolitę Josyfa Slipyja na wygnaniu. Ks. Zaryckiego skazano po raz drugi: dwa lata za „włóczęgostwo”. Opiekun dzieci, młodzieży, ubogich, na zawsze pozostanie w pamięci ludzi jako przykład wcielania w życie przykazań miłości Boga i bliźniego. Zginął śmiercią męczeńską za wiarę 30 października 1963 r. w obozie pracy na wsi w Karagandzie. Jego doczesne szczątki zostały ponownie pochowane w 1990 roku we wsi Riasna-Ruska pod Lwowem.

„Było to w 1957 roku podczas Wielkiego Postu, w Niedzielę Palmową. Czekała na niego prawie cała wieś. Byli nawet ludzie, którzy chodzili do cerkwi, a nie spowiadali się; wciąż czekali… I czekali, aż przyszedł. Kiedy powiedzieliśmy im, że ksiądz Zarycki jest tutaj, wszyscy przyszli do nas się wyspowiadać. Spowiedź rozpoczynała się wieczorem i trwała prawie do rana. O świcie ksiądz Zarycki odprawił boską liturgię. Z okazji skorzystało bardzo dużo osób: młodych i starych. Wzięli ślub, dzieci zostały ochrzczone. Ksiądz Zarycki był u nas przez całe lato. Ale 21 września musiał wyjechać do Karagandy; musiał wrócić, bo tam na niego czekali” – z wywiadu z s. Konstancją Seniuk.

Uzdrowiciel dusz

Mikołaj Czarniecki urodził się 14 września 1884 roku we wsi Siemakiwce koło Stanisławowa. Po ukończeniu studiów w miejscowym seminarium w Rzymie przyjął święcenia kapłańskie w 1909 r. W Rzymie uzyskał doktorat z teologii dogmatycznej i został kierownikiem duchowym i profesorem seminarium w Stanisławowie. W 1919 wstąpił do nowicjatu oo. redemptorystów we Lwowie, aw 1926 został mianowany wizytatorem apostolskim dla katolików ukraińskich na Wołyniu, Polesiu, Chełmie i Podlasiu. Wzorowy przywódca religijny i misjonarz, gorliwie działał na rzecz zjednoczenia Kościoła Świętego. Święcenia biskupie przyjął z rąk biskupa Hryhorija Chomyszyna w Rzymie 2 lutego 1931 r. Aresztowany przez NKWD 11 kwietnia 1945 r., skazany na 6 lat ciężkich robót na Syberii. Według oficjalnych danych przeszedł 600 godzin przesłuchań i tortur oraz przebywał w 30 różnych więzieniach i obozach. Nieuleczalnie chory, w 1956 r. pozwolono mu wrócić na zachodnią Ukrainę, gdzie potajemnie nadal pełnił obowiązki biskupie. Wśród okrucieństwa i ucisku, jakich doznał w więzieniu i na zesłaniu, wyróżniał się ewangeliczną cierpliwością, łagodnością i bezgraniczną dobrocią; już za życia był uważany za świętego człowieka. W wyniku swoich cierpień poniósł śmierć męczeńską za wiarę 2 kwietnia 1959 r. we Lwowie.

“Widziałem go. Był bardzo skromnym człowiekiem. Kiedy po raz pierwszy przyszedłem po instrukcje od biskupa, zamiatał dom. Chciałem mu pomóc, wziąć miotłę, ale mi nie pozwolił. On sam zamiatał. – Usiądź – powiedział. Wstydziłam się, że biskup zamiata, ale siedziałam, bo mi nie pozwolił. Opowiedział, ilu księży, którzy przeszli na prawosławie, przyszło do niego, aby się wyspowiadać, prawie 300 księży, pokutowali i przyszli do niego”. – Z wywiadu z księdzem Wasylem Woronowskim.

Kapłan ukrytego Kościoła

Semeon Łukacz urodził się 7 lipca 1893 r. we wsi Starunia koło Stanisławowa. W 1913 wstąpił do seminarium. Ukończył seminarium duchowne w Stanisławowie i przyjął święcenia kapłańskie w 1919 r. W grudniu 1920 r. został mianowany profesorem teologii moralnej w seminarium, w którym wcześniej studiował. Święcenia biskupie przyjął potajemnie wiosną 1945 r. przed aresztowaniem biskupa Hryhorija Chomyszyna. 26 października 1949 został aresztowany przez sowiecką tajną policję. Skazany w sierpniu 1950 na 10 lat więzienia, wykonywał ciężkie roboty w obozie drwali w Krasnojarsku. Został uwolniony 11 lutego 1955 roku i wrócił do ojczyzny. W lipcu 1962 został ponownie aresztowany i skazany na 5 lat ciężkiego pobytu w kolonii. Podczas przesłuchań wykazywał niezłomną wytrwałość, dyskrecję i wierność Kościołowi katolickiemu. W marcu 1964 r. ze względu na stan krytyczny, gruźlicę płuc, został przewieziony do rodzinnej wsi Starunia. Zginął śmiercią męczeńską za wiarę 22 sierpnia 1964 r.

„Odprawiłem Boską Liturgię w mieszkaniu i kilku domach. W nabożeństwach brało udział od jednej do 30 osób. Ja też chrzciłem i udzielałem ślubów. Jednak sumienie nie pozwala mi wymienić ich nazwisk, aby mój błąd nie spowodował cierpienia tych, którzy szukali u mnie pomocy duchowej. Działałem w dobrej wierze, służąc woli Bożej, więc groziło mi zderzenie z prawem państwowym. Jeśli państwo uzna mnie za winnego, sam wezmę na siebie odpowiedzialność”. – Z autobiografii w sprawie sądowej sporządzonej po jego aresztowaniu w 1949 r.

Nękany przez KGB

Iwan Śleziuk urodził się 14 stycznia 1896 r. we wsi Żywaczów koło Stanisławowa. Po ukończeniu seminarium eparchialnego w 1923 r. przyjął święcenia kapłańskie. Pełnił funkcję katechety i kierownika duchowego w Stanisławowie. W kwietniu 1945 r. biskup Hryhory Chomyszyn potajemnie wyświęcił go na biskupa. 2 czerwca 1945 r. biskup Śleziuk został aresztowany, a rok później skazany na 10 lat więzienia. Karę odbywał w obozach w Workucie i Mordowii w Rosji. Zwolniony z więzienia wrócił do Stanisławowa i pełnił obowiązki administratora eparchii. W 1962 r. został po raz drugi aresztowany wraz z bp. Semeonem Łukaczem i skazany na 5 lat więzienia w ciężkich obozach. Po uwolnieniu w 1968 r. wyświęcił na biskupa bazylianina Sofrona Dmyterko. Biskup Dmyterko zastąpił go w kierowaniu eparchią. W ostatnich latach bp Śleziuk był często wzywany do KGB na regularne „rozmowy”. Po jednej z takich „rozmów” zachorował i już nie wyzdrowiał. Poniósł śmierć męczeńską za wiarę 2 grudnia 1973 roku w Iwano-Frankowsku.

„Jak sam zmarły powiedział, zamknęli go w osobnym, odizolowanym miejscu i nikt go nie odwiedzał. Spędził tam dwie godziny. Potem powiedzieli mu: „Możesz iść”. Trudno mu było chodzić, bo jak sam mówił, po tym kręciło mu się w głowie, jakby miał gorączkę, skóra go paliła. Siostry Wincentego, które mu pomogły, powiedziały też, że biskup wrócił z tej „rozmowy” bardzo czerwony na twarzy, czuł się wyczerpany, leżał w łóżku i po dwóch tygodniach zmarł. Istniało i nadal istnieje podejrzenie, że KGB użyło promieniowania, by pozbyć się jeszcze jednego biskupa unickiego”. – Z zeznań biskupa Sofrona Dmyterko.

Godzien pełnionej posługi

Wasyl Wełyczkowski urodził się 1 czerwca 1903 roku w Stanisławowie. W 1920 wstąpił do seminarium duchownego we Lwowie. W 1925 r. w Hołosku koło Lwowa złożył pierwsze śluby zakonne w Zakonie Najświętszego Odkupiciela i przyjął święcenia kapłańskie. Ojciec Wasyl został misjonarzem na Wołyniu. W 1942 został hegumenem (przeorem) klasztoru w Tarnopolu, gdzie w 1945 został aresztowany. Następnie wywieziony do Kijowa. Jego wyrok śmierci został wkrótce zamieniony na 10 lat więzienia i ciężkich robót. Do Lwowa wrócił w 1955 r., gdzie kontynuował pracę duszpasterską. W 1963 roku został potajemnie wyświęcony na arcybiskupa w moskiewskim hotelu przez metropolitę Josyfa Slipyja, który w drodze na wygnanie do Rzymu przekazał biskupowi Wełyczkowskiemu odpowiedzialność za cerkiew katakumbową. Przewidując możliwość własnego aresztowania, w 1964 roku wyświęcił nowych biskupów konspiracyjnych. Wśród nich był jego następca abp Wołodymyr Sterniuk, który ostatecznie wyprowadził Kościół z podziemia po rozpadzie Związku Sowieckiego. W 1969 r. biskup Wełyczkowski został po raz drugi aresztowany, ale po trzech latach więzienia został deportowany poza granice ZSRR. Zmarł w Winnipeg 30 czerwca 1973 roku w wyniku ciężkiej choroby serca, która zaczęła się w więzieniu.

„Po wielu latach spędzonych w więzieniach i obozach pracy, jak miło być wolnym z moimi rodakami Ukraińcami. Co za radość iść na swobodną modlitwę w cerkwi ukraińskiej, gdzie za wasze modlitwy nikt nie wyśle do obozu ani do więzienia. Więzienia i obozy zrujnowały mi zdrowie i siły, ale taki był mój los, Pan Bóg położył ten krzyż na moich ramionach”. – Z ostatniego przemówienia biskupa Wasyla Wełyczkowskiego do wiernych w Kanadzie, 17 czerwca 1973 r.


Współczesna ikona (XXI wiek) przedstawiająca 27 ukraińskich męczenników komunizmu (fot. royaldoors.net)

Światło nadziei

Wybór Jana Pawła II na Stolicę Apostolską zapoczątkowało politykę wspierania ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego przez Watykan. Moskwa wyraziła oburzenie, gdy w marcu 1980 r. Jan Paweł II zwołał nadzwyczajny synod wszystkich biskupów ukraińskich. Sowiecka prasa nie pozostawiała wątpliwości, że Jan Paweł II był postrzegany jako poważne zagrożenie. W rezultacie rozpoczęto kampanię antypapieską i antyunicką, na której czele na sowieckiej Ukrainie stanął komunista Leonid Krawczuk. Poinformował konferencję biskupów prawosławnych, że władze podjęły masową inicjatywę propagandową i kroki administracyjne w celu przeciwdziałania wspieranym przez Watykan „nacjonalistycznym i religijnym działaniom wywrotowym”.

Dopiero w końcowych latach rządów Michaiła Gorbaczowa (grudzień 1989 r.) pozwolono na oficjalne funkcjonowanie Cerkwi grekokatolickiej. Miesiąc po zadeklarowaniu przez Ukrainę niepodległości (24 VIII 1991 r.) ukraińscy katolicy, prześladowani przez lata komunizmu, zostali zrehabilitowani a Cerkiew mogła zacząć działać bez żadnych przeszkód. Współcześnie grekokatolicy organizują pomoc w kraju i za granicą dla tysięcy cierpiących i poszkodowanych barbarzyńską agresją Rosji na Ukrainie.

Bruno Marek Wojtasik

Źródła:

Borys Gudziak, The New Martyrs of the Ukrainian Greco-Catholic Church, https://royaldoors.net/the-new-martyrs-of-the-ukrainian-greco-catholic-church/

Ks. Krzysztof Nitkiewicz, Męczennicy greckokatoliccy Ukrainy, https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/swieci/b_meczennicy_ukraina.html

https://en.wikipedia.org/wiki/Ukrainian_Greek_Catholic_Church_in_the_Soviet_Union

https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/homilie/lwow_beatyfikacja_27062001.html

Wszystkie fotografie ukraińskich męczenników pochodzą ze strony: royaldoors.net