Romanowiczowa Zofia

 

Urodziła się 18 października 1922 r. w Radomiu jako pierworodna córka Zygmunta Górskiego i Marianny ze Stolińskich. Zosia ukończyła szkołę powszechną w Radomiu, następnie Gimnazjum Państwowe im. Tytusa Chałubińskiego, gdzie w 1938 r. uzyskała małą maturę. Do wybuchu wojny kontynuowała naukę w liceum. Już w szkole publikowała pod pseudonimem Claudia pierwsze wiersze w czasopiśmie dla młodzieży „Głosy Sztubackie”.

Jej ojciec zaangażowany był w walkę o niepodległość: brał udział w strajku szkolnym w 1905 r., od 1914 r. działał w Polskiej Organizacji Wojskowej. Do 1921 r. służył w Wojsku Polskim. W czasie II wojny  światowej działał w Związku Walki Zbrojnej, a Zofia (używała drugiego imienia) była łączniczką w ZWZ.

25 stycznia 1941 r. Gestapo przyjechało aresztować ojca Zofii. W ich domu znaleziono radio, powielacz i broń. Córka nie mogła patrzeć jak Niemcy biją ojca, który nie znał niemieckiego. Odezwała się więc w ich języku i przestali go bić. Jeden z gestapowców zobaczył na półce książkę Horacego, zaczął ją cytować. Pisarka wspominała: „… po czym stwierdził (gestapowiec), że skoro tak dobrze znam niemiecki, może zechcę towarzyszyć ojcu, nie znającemu tego języka. Wsadzili nas do samochodu z budą”.[1]

Ojca i córkę przewieziono do Skarżyska-Kamiennej i osadzono w tymczasowym areszcie Gestapo w piwnicach Szkoły Podstawowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. W czasie śledztwa od 27 stycznia do 21 lutego była przynajmniej trzy razy przesłuchiwana. Jak sama wspominała, przeżyła tylko dlatego, że dzięki pomocy niemieckiego żandarma spotkała się z ojcem na krótko i potem wiedziała, jak zeznawać. [2] 22 lutego 1941 r. skazano ją na karę śmierci. Dwa dni później, z 25 innymi więźniarkami, została przewieziona do więzienia w Kielcach, a następnie do więzienia w Pińczowie. Zygmunt Górski został rozstrzelany w Oświęcimiu 14 marca 1941 r.

9 kwietnia 1942 r. Zofia trafiła do obozu koncentracyjnego w Ravensbrück z adnotacją: „Rückkehr unerwünscht” (powrót niepożądany). Przebywała tam do jesieni 1943 r. W początkowym okresie pobytu w Ravensbrück Górska została ulokowana na najgorszym bloku, tak zwanych czarnych łat, to jest więźniarek asocjalnych: złodziejek, prostytutek, kobiet osadzonych za włóczęgostwo. Gdy blokowa Helena Korewa dowiedziała się, że jest ona poetką, przeniosła ją na blok kuchenny, zdecydowanie lżejszy. Wkrótce potem inna więźniarka funkcyjna, Maria Liberakowa, przyjęła ją do „Leśnej Kolumny”, którą więźniarki uznawały za niemalże sanatorium. W obozie Zofia nie tylko pisała, ale także recytowała swoje wiersze. Następnie trafiła do obozu w miasteczku Nova Role w Czechach, który stanowił filię K Flossenburg. W trakcie ewakuacji obozu w kwietniu 1945 r. uciekła z koleżankami z marszu i ukryły się w szpitalu w Karlowych Warach, gdzie pomagały pielęgniarkom. Na wieść o zakończeniu wojny wróciły do obozu.

Trafiła do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech, gdzie spotkała Janinę Rychlewiczową kierowniczkę przedstawicielstwa PCK, która zabrała ją do Rzymu. Tam miało otworzyć się polskie liceum. Zamieszkała u sióstr urszulanek. Rychlewiczowa miała nadzieję, że Zofią zajmie się Herminia Naglerowa, naczelna miesięcznika „Ochotniczka”, ale pani redaktor niespecjalnie zwróciła uwagę na młodą poetkę. Zrobił to natomiast Melchior Wańkowicz, który zabrał ją na leczenie do Tivoli. Tam poznała Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Pomagała Wańkowiczowi redagować „Monte Cassiono”. To Wańkowicz namówił ją, aby zaczęła pisać prozę. Połączyła ich niezwykła więź, nie tylko relacja mistrz –uczeń, Wańkowicz stał się dla niej drugim ojcem. 7 grudnia 1945 r. rozpoczęła naukę w polskim Gimnazjum i Liceum dla Ochotniczek PSK 2. Korpusu w Porto San Giorgio opodal Ankony. Maturę zdała na przełomie czerwca i lipca 1946 r. Po otrzymaniu stypendium Polskiej Misji Katolickiej w Paryżu rozpoczęła studia na Sorbonie (kierunek filologia romańska; stopień licenciée ès lettres uzyskała w 1949 r.).

W 1948 r. poślubiła Kazimierza Romanowicza (1916-2010), księgarza i wydawcę, z którym w latach 1946-1993 współprowadziła księgarnię i wydawnictwo „Libella” oraz Galerię Lambert (od 1959 r.), mieszczące się na paryskiej Wyspie św. Ludwika. Galeria Lambert była jednym  z ważniejszych ośrodków emigracji polskiej na obczyźnie po II wojnie światowej. Współpracowała m.in. z londyńskimi „Wiadomościami” (od 1946 r.) i paryską „Kulturą” (od 1954 r.). Po 1956 r. publikowała okazjonalnie w periodykach krajowych, np. „Nowej Kulturze” i „Tygodniku Powszechnym”. Należała do Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie, a od 1989 r. Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

Zmarła 28 marca 2010 r. w Domu Spokojnej Starości Polskiego Funduszu Humanitarnego w Lailly-en-Val. Spoczęła 6 kwietnia 2010 r. na cmentarzu wiejskim w pobliżu swojego dawnego letniego domu w Jours, w Burgundii.