Górzyński Sylwester

O. Sylwester Górzyński (1911-1995)

Urodził się 26 listopada 1911 roku. W latach 1926-1927 uczył się w junioracie oblackim w Krobi, a następnie w Małym Seminarium Duchownym Ojców Oblatów w Lublińcu. 14 sierpnia 1932 r. wstąpił do nowicjatu oblatów w Markowicach. W latach 1933-1939 odbył studia filozoficzne w Krobi i teologiczne w Obrze. Śluby wieczyste złożył 15 sierpnia 1936 r., a 12 czerwca 1938 r. przyjął święcenia kapłańskie w Obrze. Po święceniach pełnił funkcję profesora i wychowawcy w junioracie w Lublińcu.

Po wybuchu II wojny światowej okupanci wcielili Lubliniec do prowincji niemieckiej. W lutym 1940 r. o. Górzyński został zmuszony do opuszczenia dotychczasowego miejsca posługi, gdyż w policyjnych kwestionariuszach ewidencji ludności deklarował się jako Polak. Razem z o. Sylwestrem Graniecznym dotarł 15 lutego na Święty Krzyż, gdzie wygnańcy znaleźli schronienie. Początkowo życie w klasztorze biegło normalnym trybem pracy domowej i wspólnych modlitw.

3 kwietnia 1940 r. do zabudowań klasztornych wtargnęli funkcjonariusze Gestapo, którzy po przeszukaniu pomieszczeń zgromadzili wszystkich zakonników w jednej sali, a następnie kolejno wzywali ich na przesłuchania. O. Granieczny wspominał, że Niemcy przede wszystkim pytali duchownych o to czy byli oficerami, żołnierzami oraz o to czy współpracują lub należą do tajnej organizacji.

 „Rozkazano nam klęczeć pod ścianą, lewą stroną twarzy do ściany. Jeden czy dwóch gestapowców pozostało z karabinami gotowymi do strzału i pilnowało nas. Nie wolno nam było powiedzieć ani słowa i tak staliśmy, aż nie przewrócili całego domu. Przeglądano każdą książkę, biurko, szafę tak, że każdy pokój wyglądał jak po pożarze. Na środku pełno rzeczy, a zamki z szaf i biurek pozamykanych, powyłamywane. Nawet w kuchni i spiżarce wszystko na jednej kupie. (…)

Po rewizji wyprowadzono nas do kościoła, poustawiano pod ścianą, co kilka metrów jeden od drugiego i w milczeniu czekaliśmy na wywołanie. Najwięcej znęcali się nad o. Fincem, o. Graniecznym, o. Górzyńskim i br. Witkowiczem, bo uważali ich za podejrzanych. U o. superiora znaleziono ulotkę podartą na drobne części w kieszeni sutanny. W pokoju oo. Graniecznego i Górzyńskiego znaleźli jakieś żelastwo, śrubki, stare lampy od radia i inne części, które mogły się przydać przy majsterkowaniu, a u br. Wiktora – pocztówkę „Hitler Świnia”. Tych czterech bardzo zbili i znęcali się nad nimi. Przesłuchiwanie odbywało się w sali opackiej, a w kaplicy Oleśnickich na środku przed ołtarzem na klęczniku bili.

(Relacja brata Tomasza Szóstaka)

Po zakończeniu przesłuchań Niemcy aresztowali o. Górzyńskiego razem z superiorem o. Janem Fincem, o. Sylwestrem Graniecznym, br. Wiktorem Witkowiczem i zabrali do więzienia w Kielcach.

Wszystkich aresztowanych przebrano w więzienne pasiaki i drewniaki, po czym zamknięto w karcerze o wymiarach 2 x 3 m, bez okien, bez światła, bez pryczy, a jedynie z cementową posadzką. Było tylko naczynie na łańcuszku. Przebywali tam około 14–15 dni.

W złych warunkach ciężko pobity o. Finc zemdlał. Zakonnicy domagali się sanitariusza, ale zgłosił się tylko strażnik p. Chmielowski z Pakości k. Markowic, który był Volksdeutschem. Kiedy dowiedział się, że są to Oblaci, potajemnie przyniósł miseczkę wody i zapalił światło. Ponieważ był przyjacielem Oblatów, potajemnie dostarczał żywność do karceru i nocami na dwie godziny zapalał światło – wspominał o. Granieczny.

Po pobycie w karcerze i po przesłuchaniach przeniesiono zakonników na oddział polityczny, a br. Witkowicza – na oddział kryminalny. 6 maja 1940 r. na wolność wypuszczono o. Góreckiego, o. Graniecznego i br. Witkowicza, zaś o. Finc pozostał w więzieniu jako zakładnik. Niedługo później został skazany na karę śmierci i rozstrzelany w zbiorowej egzekucji 28 czerwca 1940 r. w lesie na Stadionie pod Kielcami.

Po opuszczeniu więzienia O. Górecki wrócił na Święty Krzyż. Prawdopodobnie przebywał w klasztorze lub w jego okolicach do końca wojny. Według jednej z relacji razem z o. Sylwestrem Graniecznym i o. Czesławem Bartoszem przez pewien czas mieszkał w majątku p. Winnickiego w Starej Słupi. Dalszych jego okupacyjnych losów nie znamy.

Po wojnie o. Sylwester Górecki 27 kwietnia 1945 r. otrzymał nominację na kuratusa (proboszcza) parafii św. Stanisława Kostki w Lublińcu. Szybko spolszczył parafię. Pracował zwłaszcza wśród dzieci, które w latach okupacji były przygotowywane do sakramentów po niemiecku. W Lublińcu pracował do 1946 r.

Następnie do 1950 r. był proboszczem w Łebie, a w latach 1952-1958 proboszczem w parafii Wniebowzięcia NMP w Toporzyku w diecezji koszalińskiej. Przez krótki okres pełnił funkcję ekonoma klasztoru w Iławie.

W 1958 r. opuścił zgromadzenie oblatów i został inkardynowany do diecezji kieleckiej. Od 2 stycznia 1974 r. do 24 czerwca 1988 r. był proboszczem parafii św. Jacka Odrowąża w Leszczynach pod Kielcami.

Ksiądz Sylwester Górzyński zmarł 17 kwietnia 1995 roku. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Leszczynach.

Artur Szlufik

Źródło:

Marek Jedynak, Zgromadzenie oo. Oblatów na Świętym Krzyżu podczas II wojny światowej [w:] Debaty Świętokrzyskie. „200 lat kasaty Świętego Krzyża. Kasata opactwa benedyktyńskiego ze Świętego Krzyża na Łyścu w 1819 r. Przyczyny, przebieg i konsekwencje”.Materiały z konferencji odbytej na Św. Krzyżu w dniach 31.05-1.06.2019 r., vol. 3, red. K. Bracha, Kielce 2020.

Czesław Hadamik, Święty Krzyż miejsca pamięci, https://www.dladziedzictwa.org/wp-content/uploads/2017/10/SWKRZYZ-maly.pdf

https://silesia.edu.pl/index.php/Górzyński_Sylwester