badacz rysunku chmur i geometrii nieba

Tadeusz Sumiński to  jeden z najwybitniejszych fotografów polskiego krajobrazu. Zasłynął także jako żołnierz Armii Krajowej. Walczył w Powstaniu Warszawskim, brał udział min.: w wyzwoleniu ,,Gęsiówki”.

Tadeusz Sumiński przyszedł na świat 1 kwietnia 1924 roku we wsi Badurki pod Płockiem. Pochodził z rodziny o tradycjach patriotycznych – jego ojciec Ludomir walczył podczas wojny polsko-bolszewickiej i za swoją odwagę został odznaczony Krzyżem Walecznych. Kiedy wybuchła II wojna światowa mieszkał z matka w jej rodzinnym majątku, ponieważ ojciec już nie żył. Tak wspominał moment wybuchu wojny: „Dosłownie o godzinie chyba czwartej rano usłyszeliśmy armaty bitwy pod Mławą. W tym momencie stałem się dorosły. To brzmi jak w marnie napisanej powieści, ale poczułem się dorosły w momencie pierwszych huków armat w 1939 roku. Miałem wtedy piętnaście lat i byłem uczniem gimnazjum w Płocku – słynnej „Małachowiance”, słynnej, bo to jest najstarsza średnia szkoła w Polsce, ma ponad siedemset lat. Od tej pory zacząłem być traktowany jako człowiek dorosły. Ponieważ mój ojciec już nie żył i stałem się nieoczekiwanie głową rodziny. To trwało przez pierwsze dwa lata. Były różne przygody, majątek został skonfiskowany przez Niemców i zostałem zmuszony do pracy jako robotnik rolny, ale służba, robotnicy, którzy wcześniej pracowali u moich rodziców ochraniali mnie, jako bardzo młodego i bardzo szczupłego chłopca, chronili mnie i jak Niemcy gonili do cięższych robót to mnie osłaniali.”[1] W 1941 roku rodzina została wysiedlona z majątku. Trafili do posiadłości rodziny Kozłowskich na Kielecczyźnie. Syn państwa Kozłowskich, Krzysztof, został potem pierwszym niekomunistycznym ministrem spraw wewnętrznych III RP.

Żołnierze AK wśród uwolnionych więźniów KL Warschau („Gęsiówki”) https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyzwolen

 

W 1943 roku Tadeusz przeniósł się do Warszawy i dołączył do konspiracji. Trafił do plutonu „Felek” kompanii „Rudy” batalionu „Zośka” AK i przyjął pseudonim „Leszczyc” od rodzinnego herbu. W konspiracji bardzo ciążył mu fakt braku ukończonego wykształcenia średniego i matury. „Ja nie mogłem być podchorążym, bo nie miałem matury, byłem bardzo opóźniony wskutek moich wcześniejszych historii okupacyjnych. Zacząłem konspirację w randze prostego strzelca, prostego szeregowca. Byłem jednak bardzo intensywnie dokształcany. Instruktorzy, którzy nas uczyli to byli albo nasi rówieśnicy, albo trochę starsi. Były wykłady z teorii walki piechoty, z minerki (bardzo ważne w tym okresie), z terenoznawstwa, z nauki o broni i tak dalej. Było to bardzo intensywne szkolenie, które trwało do samego Powstania.”[2]

Miesiąc przed powstaniem jego oddział został wysłany do puszczy kampinoskiej w celu szkolenia partyzanckiego. Na kilka godzin przed wybuchem powstania zostali w trybie alarmowym ściągnięci do Warszawy. Oddział Sumińskiego został skierowany na Wolę do fabryki Kamlera. Brał udział w wyzwalaniu Gęsiówki. Walczył też na Starówce i Czerniakowie aż do kapitulacji powstania. Trafił do obozu w Szymanowie, a koniec wojny zastał go w stalagu Altengrabow niedaleko Berlina . Mógł z Francuzami oswobodzonymi razem z nim przedostać się na Zachód, ale wybrał powrót do Polski ze swoim kolegami z powstania. Tak samo decyzję o udziale w powstaniu argumentował nie uczuciami patriotycznymi czy obowiązkiem, ale przynależnością do grupy przyjaciół: „Tuż przed wybuchem Powstania wraz z całym plutonem wróciłem z partyzantki nad Bugiem. Miałem dwadzieścia lat, nie miałem nawet małej matury, front sowiecki szedł wyraźnie w stronę Warszawy, widać było uciekających żołnierzy niemieckich, wiadomo było, że zaraz wybuchnie Powstanie. Dla mnie problem polegał na tym, czy do niego iść, czy nie. Za tym, żeby pójść przemawiała tradycja rodzinna, mój ojciec był ochotnikiem w 1920 roku, wrócił z Krzyżem Walecznych, dziadek był w powstaniu styczniowym, dwaj wujowie byli na wojnie polsko-bolszewickiej, wszyscy mężczyźni z rodziny na każdą wojnę chodzili. Wiedziałem, że Powstanie będzie, był problem wyłamania się z tej tradycji. Ja już wtedy wiedziałem, że to nie ma najmniejszego sensu. Wychodziłem z prostego założenia: Polska ma dwóch wrogów, Niemców i Sowietów i skoro oni się biją, to nie należy się wtrącać, niech oni się biją jak najdłużej, bo to może działać tylko na naszą korzyść. Należy zachować siły na moment decydujący.”[3]

Po wojnie udało mu się nadrobić braki w wykształceniu. W roku 1946 zdał maturę w V Miejskim Liceum dla Dorosłych. Ukończył ekonomię w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Został aresztowany w pierwszej połowie stycznia 1949 r. przez UB za „próbę obalenia ustroju siłą” (chodziło o przynależność do Armii Krajowej). Pół roku spędził w więzieniu na Mokotowie. Wyszedł bez wyroku.

„Raj”, Warszawa, ok. 1991 Fot. Tadeusz Sumiński https://fototapeta.art.pl/2004/tsu.php

 

Był członkiem honorowym Związku Polskich Artystów Fotografików. Jego prace wielokrotnie gościły na wystawach fotograficznych w Polsce (m.in. Anatomia krajobrazu, 1985). Nie mogąc znaleźć w latach 50-tych pracy w zawodzie zajął się zarobkowo fotografią. U początku swojej fotograficznej drogi Sumiński m.in. pracował jako laborant w Centralnej Agencji Fotograficznej, był fotografem w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego, a na początku lat 60-tych etatowym reporterem w miesięczniku „Polska” (sekcja afrykańsko-azjatycka). Był honorowym członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. Prezentował swoje prace na licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą. Jako fotograf znany jest przede wszystkim ze swojej twórczości pejzażowej (w tym fotografii nieba). Konwencję tę jednak świadomie przełamywał – czego wyrazem była wystawa „Anatomia Krajobrazu” w Małej Galerii ZPAF – CSW w 1985 roku. Zmarł 24 lutego 2009 roku w Warszawie.

Fot. Tadeusz Sumiński https://fototapeta.art.pl/2004/tsu.php

[1] https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/tadeusz-suminski,191.html

[2] Tamże

[3] tamże